Sandra Bullock: sukcesy zawodowe i nieudane związki. Nowy partner aktorki nie jest świętoszkiem
Hollywoodzka "dziewczyna z sąsiedztwa" i królowa komedii romantycznych początkowo w Fabryce Snów traktowana była jak kolejna ekranowa ślicznotka. Sandra Bullock szybko jednak udowodniła, że ma i talent, i potencjał, którego filmowcy tak często nie doceniali. I że sprawdza się również w repertuarze dramatycznym.
W 2010 r. zgarnęła Oscara za rolę w "Wielki Mike" ("The Blind Side"), później nominowano ją za "Grawitację". Ale aktorka, uznana niedawno przez magazyn "People" za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, przyznawała, że długo nie mogła znaleźć szczęścia w miłości.
Wygląda jednak na to, że teraz jej problemy się skończyły - gwiazda planuje ponoć właśnie ślub ze swoim ukochanym.
Czy tym razem jej się uda? Znajomi Bullock mają pewne obawy - jej wybranek w końcu ma za sobą zatargi z prawem i do tej pory nie był dość stały w uczuciach.
Początki kariery
Mała Sandra już od najmłodszych lat występowała na scenie – u boku matki, znanej śpiewaczki operowej.
Później, jako nastolatka, nie porzuciła marzeń o graniu i zaczęła pobierać lekcje aktorstwa. Po opuszczeniu uczelni pracowała jako barmanka i szatniarka, czekając na swoją życiową szansę. Wreszcie trafiła na scenę, a stamtąd przed kamery – choć początkowo powierzano jej głównie niewielkie rólki w niszowych produkcjach.
Dostrzeżono ją dopiero w 1993 r., gdy wystąpiła w "Człowieku demolce" (na zdjęciu); prawdziwy przełom w jej karierze nastąpił jednak rok później, gdy pojawiła się w filmie "Speed: Niebezpieczna prędkość".
Faceci jej życia
Tate'a Donovana poznała na planie filmu "Eliksir miłości". Zakochali się w sobie, zaręczyli – i rozstali się po trzech latach. Później aktorka szukała szczęścia u boku sportowca Troya Aikmana i Matthew McConaugheya, ale oba związki nie przetrwały próby czasu.
W 2001 r., podczas zdjęć do filmu Barbeta Schroedera "Śmiertelna wyliczanka", Bullock spotkała początkującego aktora, Ryana Goslinga (na zdjęciu). I choć był młodszy o 16 lat, zawrócił jej w głowie. Ten nietypowy związek natychmiast wzbudził prawdziwą sensację. Żartom i docinkom ze strony ekipy i przyjaciół nie było końca.
- Naśladowałem płacz niemowlaka – śmiał się Hugh Grant, partnerujący Sandrze Bullock na planie filmu "Dwa tygodnie na miłość". - I ona dobrze wiedziała, o kogo chodzi!
Podobno to właśnie przytyki Hugh Granta doprowadziły do rozstania pary – Bullock zdała sobie sprawę, że romans z 22-letnim chłopakiem, stawiającym pierwsze kroki w Hollywood, jest skazany na porażkę. Przestali się spotkać w 2002 r.
Nieudane małżeństwo
Najbardziej zranił jednak aktorkę Jesse James (na zdjęciu), którego poślubiła w 2005 r. Pięć lat później wybuchł skandal – kilka kobiet twierdziło, że miało z Jamesem romans. Mężczyzna wystosował oficjalne oświadczenie, zaprzeczając plotkom i prosząc rodzinę o wybaczenie. Próbował też ratować małżeństwo - zwłaszcza że właśnie zdecydowali się adoptować córkę Lailę - jednak Bullock nie uwierzyła w jego zapewnienia o wierności i złożyła papiery rozwodowe, jako powód podając "niezgodność charakterów".
Dwa lata po rozwodzie aktorka poszukiwała fotografa, który zrobiłby zdjęcia na przyjęciu urodzinowym jej adoptowanego syna Louisa. Tak poznała Bryana Randalla - i ponoć błyskawicznie wpadli sobie w oko.
Wielka miłość?
Znajomi aktorki twierdzą, że ślub jest tylko kwestią czasu - skromna i sekretna ceremonia ma się odbyć na należącym do Bullock ranczu.
Gwiazda jest ponoć niezwykle szczęśliwa i przekonana, że trafiła wreszcie na odpowiedniego mężczyznę, który będzie idealnym mężem i świetnym ojcem dla jej dzieci.
Ale pojawiają się też bardziej sceptyczne głosy. Niektórzy przypominają, że Randall (na zdjęciu) miał zatargi z prawem; trafił za kratki za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu i zdemolowanie pokoju hotelowego. A także dodają, że gdy poznał sławną Bullock, bez wahania porzucił swoją dotychczasową dziewczynę, 23-letnią modelkę.
Czy tym razem okaże się bardziej stały w uczuciach?