Scarlett Johansson jako właścicielka domów publicznych

Mówiono o niej "Kobieta, która woli uchodzić za mężczyznę". I rzeczywiście, jej strój i sposób bycia na to wskazywały. Jean Marie Gill nosiła męskie garnitury i krótkie włosy. Używała ostrego języka. Prawdopodobnie to dzięki temu tak dobrze sobie radziła w zdominowanym przez mężczyzn półświatku.

W latach 70. i 80. prowadziła sieć salonów masażu i domów publicznych. Lokalne władze przez wiele lat szukały powodu, by ją zamknąć. W końcu Gill trafiła do więzienia za oszustwa podatkowe.

Ci, którzy ją znali, wspominają, że była bardzo kolorową postacią. Nie kryła się ze swoim homoseksualizmem i ubierała się jak mężczyzna. Wzięła ślub z kobietą na Hawajach i żyła z nią w Pittsburgu.

Carl Max Janavitz, prawnik, który czasem reprezentował Gill w sądzie, powiedział, że była bardzo wesoła – Wyśmiewała wszystkich – a to nie mogło podobać się władzy.

Zanim zaczęła otwierać salony masażu, Gill prowadziła kilka innych przedsiębiorstw. Pod koniec lat 50. Pracowała jako kowal w stajni, do której przybywali dorośli i dzieci na lekcje jazdy konnej. Później prowadziła sklep z meblami dla dzieci oraz hurtownię mrożonek. Prowadzeniem domu publicznego zajęła się, gdyż potrzebowała pieniędzy, by zapewnić opiekę swojej chorej na raka matce. Swoje imperium zbudowała dzięki kontaktom w gangsterskim i gejowskim półświatku – To była bardzo skomplikowana osoba – powiedział Janavitz – Bardzo twarda i zabawna. Dużo piła. Ciągle imprezowała. I wciąż recytowała irlandzką poezję.
Jean Marie Gill zmarła w 1987 roku, w wieku 72 lat.

Film "Rub & Tug" wyreżyseruje Rupert Sanders, który pracował ze Scarlett Johansson na planie "Ghost in the Shell". Choć ten ostatni tytuł rozczarował fanów, Sanders i Johansson najwidoczniej się polubili. Ich nowy projekt porównywany jest do "American Hustle". Scenariusz napisał Gary Spinelli, a historia koncentruje się na związku Gill z jej dziewczyną, Cynthią.