Sean Bean: Z umierania zrobił sztukę

Sean Bean: Z umierania zrobił sztukę
Źródło zdjęć: © mat. dystrybutora
Grzegorz Kłos

04.06.2012 | aktual.: 10.04.2017 13:08

W jednym z wywiadów George R.R. Martin, autor bestsellerowej „Gry o tron”, stwierdził, że obsadzenie Seana Beana w roli Eddarda Starka to doskonały wybór. Bo jest on znakomitym, charyzmatycznym aktorem? Nic z tych rzeczy. Zdaniem pisarza, Bean w umieraniu na ekranie jest bardzo, ale to bardzo dobry!

W jednym z wywiadów George R.R. Martin, autor bestsellerowej „Gry o tron”, stwierdził, że obsadzenie Seana Beana w roli Eddarda Starka to doskonały wybór. Bo jest on znakomitym, charyzmatycznym aktorem? Nic z tych rzeczy. Zdaniem pisarza, Bean w umieraniu na ekranie jest bardzo, ale to bardzo dobry!

Wypowiedź Martina można odebrać jako nietakt 64-letniego pisarza, gdyby nie to, że jest ona w dużej mierze zgodna z prawdą. Nie da się ukryć – kiedy dokładnie przyjrzeć się filmografii Beana, łatwo można dojść do wniosku, że scenarzyści z sadystyczną przyjemnością uśmiercają bohaterów, w których się wciela.

Tak, umieranie Sean Bean opanował wręcz koncertowo. Wystarczy wspomnieć jego role w takich filmach jak „Władcy pierścieni”, „Essex Boys”, „Goldeneye” czy „Czarna śmierć”. A to nie wszystko!


1 / 10

Chłopak z Yorkshire

Obraz
© mat. dystrybutora

Urodził się 17 kwietnia 1959 roku w Sheffield w hrabstwie South Yorkshire w Wielkiej Brytanii. Do dziś zachował charakterystyczny, yorkshire’owski akcent.

Jego ścieżka do prestiżowej Royal Academy of Dramatic Arts była dość kręta – jako niepokorny, zbuntowany nastolatek często zmieniał szkoły, po drodze imając się wielu dziwacznych zajęć.

Studia aktorskie ukończył w 1983 roku, szybko debiutując na scenie (rola Tybalta w adaptacji „Romeo i Julii” 1983) i na ekranie (brytyjski dramat TV „Zimowy lot” 1984).

2 / 10

Początek ''czarnej serii''

Obraz
© mat. dystrybutora

Jego filmowym debiutem była drugoplanowa rola w biograficznym filmie „Caravaggio” (1986) w reżyserii uznanego twórcy brytyjskiego kina niezależnego - Dereka Jarmana, z którym spotkał się ponownie trzy lata później na planie „Wojennego requiem” (1989).

Nie musimy dodawać, że w obu jego postać traci życie. Wygląda na to, że ekranowy debiut był początkiem „czarnej serii”.

3 / 10

Członek Royal Shakespeare Company

Obraz
© mat. dystrybutora

W międzyczasie sporo występował na scenie jako członek Royal Shakespeare Company.

Zaliczył również udany występ u boku Melanie Griffith, Stinga i Tommy’ego Lee Jonesa w kryminalnym „Burzliwym poniedziałku” Mike’a Figgisa (1988).

4 / 10

Nie mieli dla niego litości

Obraz
© mat. dystrybutora

Zanim dał się poznać hollywoodzkiej publiczności jako czarny charakter w sensacyjnym „Czasie patriotów” (1992), pokazał się od bardziej romantycznej strony w kostiumowych filmach TV: „Lorna Doone” (1990) i „Clarissa” (1991) oraz zachwycił publiczność jako syn Richarda Harrisa w „Polu” Jima Sheridana (1990).

I choć w każdym z tych filmów wykreował mocne role, scenarzyści byli bezwzględni – Bean wcześniej czy później musiał zostać uśmiercony.

5 / 10

Major Richard Sharpe

Obraz
© mat. dystrybutora

W 1993 roku po raz pierwszy pojawił się jako major Richard Sharpe w historycznym filmie TV „Strzelcy Sharpe’a” Toma Clegga.

Do roli walecznego żołnierza ery napoleońskiej wracał blisko 20 razy na planie takich filmów, jak m.in. „Honor Sharpe’a”, „Drużyna Sharpe’a”, „Oblężenie”, „Waterloo Sharpe’a”, czy „Zemsta majora Sharpe’a”.

Choć okres największej popularności cyklu zamyka się w latach 1993-97, zdecydowano się na kontynuację serii („Misja pułkownika Sharpe’a”, 2006).

6 / 10

Etatowy czarny charakter

Obraz
© mat. dystrybutora

Międzynarodowy rozgłos udało mu się zyskać przede wszystkim dzięki znakomitym kreacjom czarnych charakterów.

Prócz roli we wspomnianym „Czasie patriotów”, do obszernej galerii granych przez niego negatywnych bohaterów zaliczają się też: rola podłego lorda Fentona w odcinkowym sequelu „Przeminęło z wiatrem”, zatytułowanym „Scarlett” (1994), kreacja „złego” agenta 006 w bondowskim „Goldeneye” (1995), męża – awanturnika w „Chłopcach z Essex” (2000), eksperta od broni w „Roninie” (1998) czy porywacza i złodzieja w „Nikomu ani słowa” z Michaelem Douglasem (2001).

Złośliwi twierdzą, że tylko przez niedopatrzenie scenarzystów został oszczędzony w dwóch ostatnich.

7 / 10

Śmierć lepsza niż w książce

Obraz
© mat. dystrybutora

Jednocześnie Bean potrafił pozostać wiarygodnym odtwórcą skrajnie odmiennych ról - dobrze sprawdził się jako Wroński w ekranizacji „Anny Kareniny” z Sophie Marceau w roli tytułowej (1997) i Boromir w trylogii „Władca Pierścienia” (2001-2003).

Szalona popularność epickiego dzieła Petera Jacksona zapewniła aktorowi stałe miejsce w Hollywood. Autor „Gry o tron” stwierdził nawet, że „scena ze śmiercią wojownika z Gondoru była naprawdę dobra, o wiele lepsza niż w książkowym pierwowzorze, w którym doszło do niej niejako poza wydarzeniami.”

8 / 10

Zdążył się przyzwyczaić?

Obraz
© mat. dystrybutora

W kolejnych latach wziął udział w tak głośnych produkcjach, jak: thriller akcji sci-fi „Equilibrium” Kurta Wimmera (2002), zrealizowana z wielkim rozmachem „Troja” Wolfganga Petersena (2004), przygodowy, niezbyt ambitny „Skarb narodów” z Nicolasem Cagem (2004), przerażający thriller „Plan lotu” z Jodie Foster (2005) czy pamiętna produkcja akcji sci-fi „Wyspa” ze Scarlett Johansson (2005).

Tu również nie obyło się bez scen spektakularnych zgonów w wykonaniu aktora, który chyba zdążył już się do tej tendencji przyzwyczaić.

9 / 10

Poszedł w horrory

Obraz
© mat. dystrybutora

W ostatnich latach http://film.wp.pl/sean-bean-6083957580964993c pojawiał się w filmach z gatunku horroru („Życie za śmierć” z Marią Bello 2005, „Silent Hill” 2006, remake głośnego „Autostopowicza”, w którym również zginął).

Wystąpił też w dwóch różnych filmach o bardzo podobnych tytułach: „Daleka północ” (ang. „North Country” 2005) z Charlize Theron i Woodym Harrelsonem oraz tragiczny, kanadyjsko-brytyjski obraz o miłości „Far North” (2007).

10 / 10

Nie jesteśmy gołosłowni!

Obraz
© Ken Goff/AKPA

Po kreacji jednej z głównych ról w brytyjskim kryminale „Eliminator” z Bobem Hoskinsem i Dannym Dyerem (2007), raz jeszcze zmierzył się z postacią Sharpe’a w filmie „Sharpe’s Peril” oraz dołączył do obsady serialu przygodowego „Crusoe” (2008). Rok później pojawił się w thrillerze „Ca$h”. Szerokim echem odbiła się również jego rola w pierwszy sezonie "Gry o tron" (2011).

W tym roku zobaczymy go w drugiej części „Silent Hill”, a w 2013 roku aktor ma pojawić się w obsadzie thrillera „Shadows from the Sky”. Myślicie, że tam również będzie musiał odegrać swój popisowy numer?

ZOBACZ, JAK UMIERA SEAN BEAN:

(gk/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)