"Skąd dokąd". Przewiózł setki Ukraińców. Wyznali mu o swoje traumy i marzenia
Dokument Maćka Hameli "Skąd dokąd" to poruszający obraz ludzi na rozstaju: zmuszonych do ucieczki z Ukrainy, nie wiedzących jeszcze, co czeka ich po opuszczeniu auta polskiego reżysera. Film zawojował zagraniczne festiwale, by w końcu trafić do polskich kin.
Wydarzenia po 24 lutego 2022 roku pokazały nam, czym jest dzisiejsze bohaterstwo. To odwaga, by zaryzykować własne życie w imię ratowania innych. Tak jak zrobił to Maciek Hamela, wsiadając w auto i jadąc w głąb Ukrainy, by ewakuować tamtejszych mieszkańców z miejsc, do których bały się zapuścić największe organizacje humanitarne.
- To był naturalny i automatyczny zryw. Od początku organizowałem zbiórki pieniędzy i potrzebnych rzeczy. Trzeciego dnia po wybuchu wojny kupiłem vana i przez pierwszy tydzień robiłem kursy po ludzi na granicę. Za pierwszym razem wiozłem stamtąd studentów z Somalii, Egiptu, Etiopii i rodzinę z centralnej Ukrainy. W letnim domu mojego ojca zrobiłem punkt zborny, gdzie wszyscy trafiali. (...)
Po pięciu, sześciu dniach, przeskoczyłem na drugą stronę granicy. Pojechałem pod Czernihów. Dalej przejechałem do Zaporoża i Kramatorska i po prostu jeździłem, próbując wydostać ludzi z miejsc, do których nie docierały żadne środki transportu, albo pomóc osobom, które na transport nie mogły liczyć z innych względów: osobom z niepełnosprawnościami, obcokrajowcom, matkom zastępczym, osobom starszym czy rannym itp. W toku wszystkich akcji współpracowałem z wieloma organizacjami, które dawały mi sygnały po kogo i gdzie jechać, albo dla których organizowałem innych kierowców i większe transporty zbiorcze, wykorzystując znajomość języków czy kontakty w Polsce i w Ukrainie - mówi WP reżyser Maciek Hamela.
SKĄD DOKĄD (2023) | zwiastun PL | w kinach od 24 listopada
"Skąd dokąd" to surowy, filmowy zapis tras i historii pasażerów Polaka. Nie potrzeba było żadnych pytań, każdy z nich mówi o tym, co w danym momencie zajmowało ich dusze i umysły. O tym, jak Rosjanie wyciągnęli ich z domów i kazali śpiewać swój hymn. Albo wrodzy żołnierze wybrali z tłumu uciekających jednego chłopaka, kazali mu ubrać rosyjski mundur i walczyć po ich stronie. I jak ukochana krowa miała łzy w oczach, gdy żegnała się z uciekającymi z Ukrainy właścicielami.
Tuż za plecami milczącego kierowcy z uderzającą prawdziwością jedno dziecko wyjaśnia drugiemu, co oznacza martwić się: - To kiedy twoja babcia się boi, żeby na twój dom nie spadła bomba albo rakieta.
Przez auto Maćka przewinęły się też historie zachwianych marzeń i planów. - Chciałam zwiedzić Europę, to teraz mam okazję - mówi nieco rozbawiona dziewczyna, która została surogatką, by móc później wyremontować dom i założyć własną kawiarnię.
Wielu z bohaterów dokumentu znalazło swoją bezpieczną przystań w Polsce. W momencie wyjazdu sporo z nich deklarowało, że marzy o powrocie do Ukrainy, gdy tylko będzie to bezpieczne rozwiązanie. Nie wiadomo, czy po roku wojny nie zweryfikowali swoich planów.
W "Skąd dokąd" kamera jest głównie skierowana na uciekających Ukraińców, ale przecież kilka miesięcy obcowania z wojną naznaczyło też polskiego reżysera.
- To doświadczenie wojny nauczyło mnie by w życiu codziennym cieszyć z rzeczy bardzo podstawowych: własnego mieszkania, łóżka, ciepłej wody. Zorientowałem się, jak wiele wspaniałych osób mam wokół siebie, których wcześniej nie doceniałem, bez których pomocy nie byłoby to wszystko możliwe. Jak bardzo wojna wyjaskrawia bezlitosny egoizm u niektórych i wspaniałą, wręcz zawstydzającą bezinteresowność u innych - mówi WP Maciek Hamela.
"Skąd dokąd" zadebiutował w sekcji ACID (Association for the Distribution of Independent Cinema) na festiwalu w Cannes. Od tego czasu zagościł już na ponad 50 imprezach filmowych, zdobywając nagrody m.in. w Bilbao, Zurychu, Hamburgu, Odessie, Chicago. Wyróżnienie na Sheffield DocFest uprawniło polską produkcję do ubiegania się o Oscara w kategorii najlepszy film dokumentalny. Polscy widzowie dotąd mogli zobaczyć ją na Millenium Docs Against Gravity, a od 24 listopada "Skąd dokąd" znalazło się w repertuarach kin.
Jeśli po ponad półtorarocznych doniesieniach z Ukrainy tamtejsza wojna wydaje wam się czymś już odległym, nie wymagającym zaprzątania sobie tym na co dzień głowy, powinniście zobaczyć "Skąd dokąd". Bo z pewnością takich bohaterów jak pasażerowie polskiego reżysera wciąż nie brakuje. Ludzie nadal uciekają ze swoich domów i potrzebują naszej pomocy. Nie bądźmy na to obojętni.
Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.