Spring Breakers: Wywiad z Rachel Korine
Z okazji zbliżającej się polskiej premiery filmu *"Spring Breakers" prezentujemy wywiad z jedną z głównych gwiazd produkcji, Rachel Korine, która prywatnie jest również żoną reżysera. Aktorka prezentuje się na zdjęciu w różowych włosach.*
02.04.2013 17:40
Pamiętasz, kiedy twój mąż, *Harmony Korine, po raz pierwszy wspomniał o tym projekcie?*
Pamiętam, jak opowiadał coś o filmie na temat uczestników wiosennych ferii. Było to jakiś rok temu, akurat w czasie tych ferii więc poradziłam mu „Wiesz co, powinieneś polecieć na Florydę i nie wracać, dopóki nie napiszesz scenariusza”. I tak właśnie zrobił.
Harmony twierdzi, że lubi pracować z członkami rodziny, ponieważ potrzebuje ludzi w swoim twórczym procesie, na których może polegać. Ty pracowałaś z nim wiele razy...
Od kiedy jesteśmy razem, angażowałam się w każdy z jego projektów. Jeśli nie ma w nim roli dla mnie, czasem robię zdjęcia. Bez wątpienia lubi pracować z przyjaciółmi i rodziną. Przy tym filmie zatrudnił nawet kilku przyjaciół z Nashville.
Grasz u boku Jamesa Franco i bardzo znanych hollywoodzkich aktorek. Jakie to było doświadczenie?
Wszystko potoczyło się bardzo naturalnie. James tak doskonale wcielił się w postać Aliena, że zupełnie nie myślałam o nim jak o Jamesie Franco. Pod tym względem nie miałam problemu. Szczęśliwym trafem, dziewczyny są urocze i zabawne, więc się zaprzyjaźniłyśmy, a z przyjaciółmi łatwo się gra.
Czy na planie filmowym łączy was, ciebie i męża, inna relacja niż zwykle?
To też przychodzi nam naturalnie. Na planie obydwoje jesteśmy skoncentrowani. On jest reżyserem, więc robię to co mówi. W domu nie zawsze tak jest.
Czy od początku było wiadomo, którą rolę zagrasz?
Tak. Nie jestem pewna dlaczego, ale czułam, że to moja bohaterka. A Selena bardzo chciała zagrać Faith. Cieszę się, że wyszło tak a nie inaczej.
Po raz pierwszy *Harmony Korine włączył do niezależnego projektu hollywoodzkich aktorów. Pracuje z dziewczynami, które są ikonami popkultury. Zwykle Harmony reżyseruje naturszczyków. Czy to zmieniło jego sposób pracy?*
Jego reżyseria nie zmieniła się zupełnie. Musiał po prostu poradzić sobie z wieloma nowymi kwestiami, co ciekawie było obserwować. To czas zmian nie tylko dla niego, ale też dziewczyn z Disneya. Fajnie było patrzeć, jak spotykają się w pół drogi.
Dla dziewczyn odrzucenie tych wizerunków musiało być wyzwalającym doświadczeniem...
Tak, Harmony daje aktorom dużo swobody i pozwala budować własne postaci. Zachęca ich do angażowania się w proces, więc to musiało być zupełnie nowe doświadczenie dla dziewczyn.
Jak twoim zdaniem fani twórczości *Harmony'egoodbiorą ten film? Bez wątpienia podszedł do niego inaczej niż do poprzednich.*
Zupełnie inaczej. Myślę, jednak że wierni fani Harmony'ego znajdą w "Spring Breakers" charakterystyczne cechy jego twórczości.
Jak chociażby improwizację...
W jego filmach nigdy nie zabraknie scen, w których sprawy będą się toczyły w sposób naturalny. Nie wiem, co takiego jest w Harmonym, że zawsze kiedy kręci film, na planie pojawiają się niesamowite postaci, a mimo to całość doskonale się sprawdza. W Panu Samotnym podczas sceny Herzoga na lotnisku, w kadr wszedł jakiś pijaczek. W jego filmach zawsze tak jest i z przyjemnością odkryłam, że w tym filmie też tego nie zabraknie.
Jak wyglądały zdjęcia w St. Petersburg na Florydzie?
Bardzo mi się tu podoba. Jeśli musisz gdzieś spędzić sześć tygodni, Floryda to dobry wybór. Różnorodność też jest przyjemna. Nie warto otaczać się osobami jednego typu. Dobrze jest zanurzyć się w półświatek od czasu do czasu.
Jak postrzegasz uczestników ferii wiosennych i jak twoje wrażenia mają się do specyficznej i przesadzonej wizji Harmony'ego jeśli chodzi o tę część amerykańskiej kultury?
Dziewczyny i interakcja pomiędzy członkami obsady przypominała klimat, jaki panowałby w grupie ludzi spędzających ferie wiosenne. Dziewczyny nie mogą się doczekać całej tej hulanki i bycia w centrum uwagi. W tym świecie to ma sens. A kiedy poznaje się kogoś takiego jak Alien, zaczynają się dziać niesamowite rzeczy.
Wywiady przeprowadził Johannes Bonke