Tak się robi karierę w Hollywood. January Jones skończyła 40 lat
January Jones to idealny przykład hollywoodzkiego brzydkiego kaczątka, które rozwinęło skrzydła i zmieniło się w przepięknego łabędzia. W dzieciństwie wyglądała jak chłopak i z pewnością nikt się wówczas nie spodziewał, że niepozorna dziewczyna z prowincji spełni swoje marzenie o karierze aktorki.
Dziś gwiazda filmu "X-Men: Pierwsza klasa" czy serialu "Mad Man" jest powszechnie uważana za jedną z najatrakcyjniejszych aktorek. Porównywana do Grace Kelly, przez lata bez problemu zdobywała serca słynnych kolegów z branży. Jednak 40-latka, będąca od ponad 6 lat samotną matką, wciąż nie znalazła "tego jedynego". I cały czas nie chce zdradzić, kto jest ojcem jej synka.
Zobaczcie na kolejnych stronach, jak przez lata zmieniła się January Jones. Będziecie pod wrażeniem.
Brzydkie kaczątko
Urodziła się 5 stycznia 1978 r. w Sioux Falls w Dakocie Południowej; ale dzieciństwo spędziła w malutkim miasteczku Hecla.
Jej mama pracowała w sklepie sportowym, ojciec zaś uczył w szkole wychowania fizycznego – oboje jednak lubili kino i swojej córce nadali imię po bohaterce January Wayne z filmu "Bez zobowiązań".
Choć w dzieciństwie Jones nie zaliczała się do piękności, nie przeszkadzało jej to w snuciu marzeń o wielkiej karierze. Z czasem niezbyt urodziwa dziewczynka zaczęła dorastać i zmieniać się w prawdziwą ślicznotkę.
Sama w Nowym Jorku
Po ukończeniu liceum Jones, zachęcana przez znajomych, postanowiła wyjechać do Nowego Jorku i zostać modelką.
- Ekscytowała mnie myśl, że wreszcie będę niezależna – wspominała swój młodzieńczy wyjazd. - Ale przede wszystkim byłam bardzo naiwna, zależało mi tylko na tym, by być bogatą i sławną. A w Nowym Jorku są biliony dziewczyn, którym marzy się kariera modelki.
Nie było łatwo, ale Jones wreszcie udało się podpisać pierwszy kontrakt – jednak szybko się przekonała, że pisana jest jej inna ścieżka kariery.
Nowa ścieżka
Przełomem w życiu Jones okazała się przeprowadzka do Los Angeles.
- Przeniosłam się tam, by zostać aktorką – opowiadała.
To był strzał w dziesiątkę.
- W modelingu są ostre kryteria dotyczące urody – tłumaczyła, dodając, że wielokrotnie słyszała, że jest "za mała", "za ładna", "za brzydka" lub "za bardzo blond". W branży filmowej nie miała podobnych problemów.
Pierwsze kroki na ekranie
Na ekranie zadebiutowała w 1999 r.; pojawiła się w odcinku serialu "Luzik Guzik", filmie "Wściekłość" i telewizyjnym "Sorority".
Cztery lata później zaproponowano jej angaż w "American Pie: Wesele".
- To wtedy poczułam, że moja kariera nabiera rozpędu – mówiła.
Jeszcze w tym samym roku zagrała amerykańską ślicznotkę w "To właśnie miłość", a rok później przewinęła się na drugim planie w "Dirty Dancing 2".
Nowa Grace Kelly
Prawdziwa popularność przyszła jednak dopiero w 2007 roku, gdy Jones otrzymała rolę Betty Draper, pięknej żony głównego bohatera, w serialu "Mad Men" (co zabawne, początkowo aktorka ubiegała się o rolę Peggy Olson, którą ostatecznie otrzymała Elisabeth Moss).
Wreszcie zachwyciła się nią krytyka, posypały się nagrody, a Jones zaczęto nawet porównywać do Grace Kelly.
Nic dziwnego, że aktorka mogła przebierać w kolejnych propozycjach. W 2011 roku zagrała w "X-Men: Pierwsza klasa" (na zdjęciu). Po kilku kolejnych filmach ("Bóg zemsty", "Sweetwater", "Dobre zabijanie") związała się na dobre z telewizją.
Oprócz "Mad Man" widownia pokochała ją przede wszystkim za rolę w serialu "The Last Man on Earth".
''Mam prawo do sekretów''
Jones nigdy nie narzekała na brak zainteresowania ze strony mężczyzn i bez problemu zdobywała serca hollywoodzkich gwiazd. Umawiała się między innymi z Ashtonem Kutcherem, Jimem Carreyem czy Jasonem Sudeikisem. Ale wszystkie te romanse kończyły się równie szybko, jak się zaczęły.
- Związki to prawdziwy wrzód na tyłku – oznajmiła Jones po rozstaniu ze swoim ostatnim partnerem, Willem Forte'em.
Obecnie Jones poświęca każdą wolną chwilę swojemu 6-letniemu synowi Xanderowi. Do dziś aktorka nie zdradziła, kto jest ojcem dziecka.
- To sprawa moja i mojego syna. Mam prawo do swoich sekretów – twierdziła. Dziennikarze spekulują jednak, że tajemniczym ojcem jest Matthew Vaughn, reżyser "X-Men".