"Tarzan. Król dżungli": Nagość problemem

Co łączy *"Avatara", "Hobbita", "Teda" i "Tarzana. Króla dżungli"? Motion capture. Te i kilka innych głośnych tytułów, zostało zrealizowanych w tej rewolucyjnej technologii przetwarzającej ruchy aktorów na animację. Najnowsza adaptacja powieści o chłopcu wychowywanym w dżungli już 1 sierpnia zagości na wielkim ekranie.*

"Tarzan. Król dżungli": Nagość problemem
Źródło zdjęć: © AFP

Realizatorom "Tarzana. Króla dżungli" zależało na tym, aby film był wiarygodny w kontekście fizyczności. Ludzkie postacie rzadko pojawiają się w animacjach realizowanych przy pomocy motion capture, szczególnie w przypadku kiedy przez cały film postać ubrana jest jedynie w przepaskę na biodra. Filmowcy musieli być bardzo ostrożni w oddawaniu ruchów mięśni tej postaci. Nie ulegało wątpliwości, że bicepsy muszą wyglądać i wykonywać ruchy takie jak w rzeczywistości.

Na potrzeby przetwarzania dynamiki aktorów przez komputery animatorów wszyscy aktorzy nosili w trakcie zdjęć kompletne stroje do motion capture, wyglądające trochę jak kombinezony nurków. Stroje posiadały po 68 malutkich czujników, które pomagały kamerom na podczerwień zapisywać ruch. Zdjęcia powstawały na największym europejskim planie przystosowanym do tej technologii. Co więcej zostało one zbudowane przez Constantin Film specjalnie na potrzeby produkcji „Tarzana. Króla dżungli”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)