Nie ma w Polsce osoby, która nie lubiłaby oglądać rodzimych komedii. To filmy niepowtarzalne, pełne specyficznego humoru, który zrozumiały jest tylko i wyłącznie dla kogoś, kto zna realia naszego kraju. Choć dziś mówi się, że polska komedia przeżywa kryzys, to w przeszłości powstało kilka kultowych tytułów, potrafiących nawet dziś rozbawić widzów do łez. Które polskie komedie uważamy za najlepsze?
Premiera najnowszego filmu Filipa Bajona pt. "Panie Dulskie" to idealna okazja, aby przypomnieć sobie najzabawniejsze i najlepsze polskie komedie pełne błyskotliwych dialogów i niezapomnianych kreacji aktorskich.
10. Kingsajz
"Kingsajz" to wyprodukowana w roku 1987 komedia Juliusza Machulskiego opowiadająca o losach krasnoludków.
W podziemiach Instytutu Badań Czwartorzędu znajduje się tajemnicza kraina o nazwie Szuflandia. Jest ona miejscem funkcjonowania społeczności krasnoludków rządzonej w despotyczny sposób przez bezwzględnego Nadszyszkownika Kilkujadka (Jerzy Stuhr). Jeden z krasnali – Adaś (Grzegorz Heromiński) – zostaje oskarżony o samodzielną produkcję specyficznego eliksiru, który pozwala przybrać rozmiary typowe dla człowieka. Bohater zostaje uwięziony przez władzę, a na jego ratunek ruszają Olo (Jacek Chmielnik) i Ala (Katarzyna Figura) – para krasnali, która od jakiegoś czasu przebywa w świecie ludzi.
Komedia Machulskiego to brawurowa opowieść z elementami fantasy, która jednocześnie stanowi niezwykle trafną satyrę komunistycznej rzeczywistości. Pełne polotu dialogi, a także zwariowany scenariusz skutecznie rozbawią nawet największego ponuraka.
9. Nic śmiesznego
Miejsce dziewiąte w rankingu najlepszych polskich komedii przypadło "Nic śmiesznego" w reżyserii Marka Koterskiego.
Głównym bohaterem filmu jest nieżyjący już Adaś Miauczyński (Cezary Pazura), który opowiada historię swojego życia. Jego egzystencja to pasmo ciągnących się porażek, zarówno na polu zawodowym jak i prywatnym. Adaś z wykształcenia był reżyserem, ale nigdy nie udało mu się odnieść sukcesu w branży. Równie źle układały się jego relacje z kobietami – żadna kochanka nie zdołała spełnić oczekiwań bohatera, a czekająca w domu żona była w gruncie rzeczy uosobieniem wszystkich jego nieszczęść.
„Nic śmiesznego” to wyjątkowa słodko-gorzka komedia z niezapomnianą rolą Cezarego Pazury. Oryginalny scenariusz, ponadczasowe kwestie i mistrzowska ręka Koterskiego tworzą w całości jedną z najśmieszniejszych polskich produkcji.
8. Hydrozagadka
"Hydrozagadka" to absurdalna komedia kryminalna z roku 1970 wyreżyserowana przez Andrzeja Kondratiuka.
Po długotrwałych upałach w stolicy całkowicie znika woda. Sprawę dogłębnie bada profesor Milczarek (Wiesław Michnikowski), który prosi o pomoc legendarnego i nieustraszonego superbohatera Asa (Józef Nowak). Okazuje się, że za zniknięciem wody w Warszawie stoją maharadża (Roman Kłosowski) i doktor Plama (Zdzisław Maklakiewicz). Polski As musi szybko zareagować, aby uchronić kraj przed wizją ogromnej suszy.
„Hydrozagadka” nie jest polską produkcją o superbohaterze rodem z komiksów. To niezwykle absurdalna i pełna nonsensu komedia, bazująca na rewelacyjnym komizmie słownym i sytuacyjnym. Klasyka, której po prostu nie można nie znać.
7. Jak rozpętałem drugą wojnę światową
"Jak rozpętałem drugą wojnę światową" należy do ścisłego kanonu najlepszych polskich filmów wszech czasów. Trzyczęściowa opowieść o pechowym szeregowcu Franku Dolasie musiała znaleźć się w naszym zestawieniu najlepszych polskich komedii.
Główny bohater filmu Tadeusza Chmielewskiego to żołnierz, który w trakcie drugiej wojny światowej prowadzi tułaczkę pełną zwariowanych przygód. Dostaje się m.in. do niemieckiej niewoli, z której ucieka następnie do Austrii i Jugosławii, aby trafić później do Legii Cudzoziemskiej, aż wreszcie do polskiej partyzantki. Choć akcja filmu toczy się w trakcie najtragiczniejszych wydarzeń w dziejach ludzkości, całość zaprezentowana jest w formie lekkiej komedii pomyłek.
Kreacja Dolasa stworzona przez Mariana Kociniaka oraz brawurowa fabuła tworzą razem ponadczasowe dzieło, które nieustannie bawi kolejne pokolenia kinomanów.
6. Dzień świra
Miejsce szóste rankingu najlepszych polskich komedii przypadło kolejnemu filmowi Marka Koterskiego, w którym głównym bohaterem jest pechowy Adaś Miauczyński.
Wyprodukowany w roku 2002 "Dzień świra" przedstawia historię rozwiedzionego polonisty – człowieka pełnego lęków, zmagającego się z natręctwami i osobistymi dziwactwami, ewidentnie nieradzącego sobie z kolejami dorosłego życia. Jego los to seria powtarzających się osobistych klęsk, doprowadzających do psychicznej ruiny.
„Dzień świra” uznaje się za opus magnum Marka Koterskiego. Gorzka komedia ukazująca z prześmiewczego punktu widzenia życie wiecznego nieudacznika obfituje w kultowe cytaty, które na stałe weszły do powszechnego języka Polaków. Całość dopełniają doskonała kreacja stworzona przez Marka Kondrata oraz oryginalny scenariusz.
5. Sami swoi
Na półmetku rankingu najlepszych polskich komedii znalazła się legendarna produkcja Sylwestra Chęcińskiego – "Sami swoi".
To opowieść o dwóch skłóconych ze sobą sąsiedzkich rodach – Pawlaków i Kargulów. Jeszcze przed wojną toczyli oni ze sobą zawzięte spory, które doprowadziły nawet do rozlewu krwi. Obie rodziny sąsiadują ze sobą także po przeniesieniu się na Ziemie Odzyskane. Dawne niesnaski wychodzą na światło dzienne rodząc wiele niezwykle komicznych sytuacji.
„Sami swoi” należy do grona komedii najchętniej oglądanych przez Polaków. Popularne postaci Kazimierza Pawlaka (Wacław Kowalski) oraz Władysława Kargula (Władysław Hańcza) na stałe zapisały się świadomości kinomanów. Prowadzone między nimi dialogi bawią mimo upływu lat, a dziś uznaje się je za kultowe.
4. Chłopaki nie płaczą
"Chłopaki nie płaczą" opowiadają historię Kuby (Maciej Stuhr) – młodego skrzypka, który próbuje dorównać muzycznej sławie swego ojca.
„Polskie Pulp Fiction” – takim mianem krytyka nazywała komedię kryminalną Olafa Lubaszenki z 2000 roku.
Nawiązań do słynnego filmu Quentina Tarantino faktycznie można doszukać się sporo i choć do amerykańskiego pierwowzoru polska produkcja nie może się równać, to i tak okazała się prawdziwym hitem.
Pech chce, że wraz z kolegą Oskarem (Wojciechem Klatą) pakują się poważne tarapaty. Przez przypadek poznają gangsterski światek, przez co ich życiu grozi ogromne niebezpieczeństwo. W tym samym czasie dwóch mafiosów – Fred (Cezary Pazura) i Grucha (Mirosław Zbrojewicz) próbują dobić szemranego interesu z Bolcem (Michał Milowicz) - synem warszawskiej grubej ryby. Rewelacyjna i przebojowa komedia pomyłek pełna kultowych cytatów.
3. ''Seksmisja''
Najniższy stopień podium zestawienia najlepszych polskich komedii przypadł słynnej produkcji Juliusza Machulskiego – "Seksmisji".
Głównymi bohaterami filmu są Maks (Jerzy Stuhr) i Albert (Olgierd Łukaszewicz), którzy poddają się tajemniczemu eksperymentowi hibernacji. Budzą się dopiero w roku 2044 i ku ich zdziwieniu okazuje się, że prawdopodobnie zostali ostatnimi mężczyznami na ziemi. W trakcie eksperymentu doszło bowiem do wojny nuklearnej, podczas której całkowicie wyeliminowano męskie geny. Maks i Albert znajdują się w centrum uwagi doskonale zorganizowanej społeczności kobiecej. Uwięzieni w futurystycznym areszcie postanawiają jednak uciec i doprowadzić świat do starego porządku.
„Seksmisja” to jedna z najodważniejszych i najoryginalniejszych polskich komedii. Brawurowy pomysł, rewelacyjny scenariusz, świetna obsada aktorska oraz doskonała realizacja.
2. ''Rejs''
Wśród najwybitniejszych polskich komedii musiało znaleźć się miejsce dla kultowego "Rejsu" w reżyserii Marka Piwowskiego.
Na wycieczkowym statku zjawia się pasażer na gapę (Stanisław Tym), który omyłkowo zostaje wzięty za instruktora kulturalno-oświatowego. W trakcie tytułowego rejsu odgrywa on rolę osoby niezwykle ważnej i wpływowej. Za jego sprawą organizowane są specjalne zebrania, głosowania, rady oraz inne przedsięwzięcia budujące społeczność statku. Uczestnicy rejsu wpadają wreszcie na pomysł zorganizowana specjalnego balu na cześć kapitana.
„Rejs” jest wybitną satyrą na polską rzeczywistość okresu komunizmu. To niezwykle inteligentna komedia, obnażająca wszystkie wady ówczesnego ustroju państwa, a także piętnująca typowe dla rodzimego społeczeństwa przywary.
1. ''Miś''
„Łubu dubu, Łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu!” – kto z nas nie zna tego i wielu innych kultowych cytatów z legendarnego już "Misia"? Miejsce pierwsze rankingu najlepszych polskich komedii zajmuje jedyna w swoim rodzaju produkcja Stanisława Barei, w której główne role zagrali Stanisław Tym i Barbara Burska.
Film składa się z wielu groteskowo-absurdalnych scen, jednak główny wątek dotyczy prezesa klubu sportowego „Tęcza” – Ryszarda Ochódzkiego. Podczas kontroli granicznej okazuje się, że w jego paszporcie brakuje kartek, przez co nie może on wylecieć do Londynu. Ochódzki podejrzewa, że za występkiem stoi jego żona, która wie, że w angielskim banku leży ich wspólna fortuna. Szanowny prezes musi za wszelką cenę ubiec żonę, zanim ta całkowicie wyczyści ich konto.
„Miś” to doskonała parodia realiów życia w Polsce lat 70. W filmie Barei absurd goni absurd, groteska wylewa się wręcz z ekranu, a wszystko dopełnia doskonały humor najwyższej klasy.
W. Chentkiewicz