TOP 7: To wydarzyło się naprawdę! Filmy oparte na prawdziwych motywach
W większości przypadków niesamowite historie filmowe pisane są przez specjalistów z Hollywood. Jednak czasami życie płata figle i pisze lepsze scenariusze niż eksperci od wymyślania historii.
''Gorączka''
„Gorączka”* to kultowe kino sensacyjne, które zostało zapamiętane nie ze względu na strzelaniny, ale głównie za *słynną scenę rozmowy w kawiarni.
Na planie po raz pierwszy spotkały się dwie wielkie indywidualności aktorskie - Al Pacino wcielający się w postać nieprzewidywalnego oficera policji oraz Robert De Niro odgrywający bezwzględnego rabusia.
Zwykły dialog pomiędzy tymi dwoma osobistościami do dzisiaj trzyma w napięciu i ciężko uwierzyć, że taka scena miała miejsce w rzeczywistości.
Podobne spotkanie miało miejsce w latach 60. XX wieku w Chicago. Policjant Chuck Adamson prowadził śledztwo przeciwko Neilowi McCauleyowi, byłemu skazańcowi z Alcatraz. Przeciwnicy spotkali się na kawie, by wspólnie porozmawiać o swoim stylu życia...
''50 pierwszych randek''
"50 pierwszych randek"* to zabawna komedia romantyczna, w której główna bohaterka filmu budzi się codziennie rano i *nie pamięta swojego męża ani ludzi ją otaczających.
Duet w osobach Drew Barrymore i Adama Sandlera to udany przepis na komediowy sukces, jednak pomysł na obraz zaczerpnięto ze znacznie mniej zabawnej historii.
Michelle Philpots uległa dwóm wypadkom samochodowym i doznała poważnego urazu głowy. Pamięta wszystko do roku 1994, jednak nie może zapamiętać kolejnych dni.
Z każdą pobudką mąż musi przypominać swojej żonie kim jest i gdzie się znajduje.
''Blob - zabójca z kosmosu''
Wśród fanów filmowego kiczu "Blob - zabójca z kosmosu" z 1958 roku to dzieło kultowe. Ciężko brać tę produkcję na poważnie, jeśli osią fabularną jest atak różowej galarety z kosmosu, która morduje lokalną społeczność małego amerykańskiego miasteczka.
Jak się jednak okazuje, scenariusz został oparty w pewnym stopniu na prawdziwym wydarzeniu! W 1950 roku na polach w Pensylwanii policjanci naprawdę natknęli się na dziwną galaretowatą substancję, która jednak po kilkudziesięciu minutach rozpuściła się. Sporządzono z tego oficjalny raport.
Musimy pamiętać, że ze względu na zimną wojnę, USA było szczególnie wyczulone na tego typu wydarzenia. Jednak w tym przypadku galareta nie rozpoczęła krwawej jatki.
''Rocky''
Nie ma się co oszukiwać - scenariusz "Rocky'ego" jest prosty jak budowa cepa. Motyw „od zera do bohatera” w wykonaniu Sylvestra Stallone'a okazał się jednak strzałem w dziesiątkę, zaś sam film o wyimaginowanym pięściarzu doczekał się aż pięciu kontynuacji.
Stallone przyznał, że podczas pisania scenariusza w dużej mierze zainspirowała go prawdziwa walka bokserska, która rozegrała się pomiędzy słynnym Muhammedem Alim a mało znanym Chuckiem Wepnerem.
Ali, który był faworytem, o mały włos by przegrał - w 9. rundzie upadł nawet na deski. Wepner zmierzał po sensacyjne zwycięstwo, lecz wielki bokser ostatecznie zebrał się w sobie i znokautował mało znanego przeciwnika. Po obejrzeniu tej walki Sly stwierdził, że ma gotową wersję swojej historii, w której wygrywa nieznany nikomu pięściarz.
''Terminal''
Steven Spielberg kręcąc "Terminal", sam nie mógł uwierzyć, że taka historia wydarzyła się naprawdę.
Spielberg kupił tę historię od Mehrana Nasseri’ego, który mieszkał na lotnisku Charles’a De Gaulle’a w Paryżu. Jego dokumenty zostały skradzione, a on został uchodźcą. Ostatecznie spędził na lotnisku 18 lat. Reżyser zapłacił mężczyźnie 250 tys. dolarów.
''Elza - Wilczyca z SS''
"Elza - Wilczyca z SS" to klasyczny przedstawiciel gatunku nazi exploitation. Mocna erotyka, tortury, przesadzona brutalność, to cechy charakterystyczne tego filmu.
Tytułowa bohaterka prowadzi badania na ludziach w obozie koncentracyjnym, które nawet dzisiaj mocno szokują.
Jak się okazuje, twórcy filmu wzorowali się na działaniach dwóch nazistowskich zbrodniarek - Irmy Grese oraz Ilsy Koch, które pracowały w obozach (więcej tutaj). Obie zyskały złą sławę przez swoje brutalne zachowania wobec więźniów.
''Psychoza'' i ''Teksańska Masakra piłą mechaniczną''
Mogłoby się wydawać, że tacy psychopaci jak Norman Bates ("Psychoza") mający niezdrowe kontakty z matką czy też Leatherface ("Teksańska masakra piłą mechaniczną"), uwielbiający tworzyć z ludzkiej skóry przeróżne dekoracje, to wytwór chorej wyobraźni scenarzystów z Hollywood.
Nic bardziej mylnego!
W latach 50. XX wieku w USA grasował seryjny morderca Ed Gein, którego złapano w 1957 roku. W jego posiadłości oprócz zwłok, znaleziono również przedmioty stworzone z ludzkiej skóry. Podobnie jak u bohatera z "Psychozy", łączyła go chora emocjonalnie więź ze zmarłą matką.
Ed Gein resztę swojego życia spędził w szpitalu psychiatrycznym.
(jb/gk/mn)