Tylko w WP. Zamieszanie wokół "Młodych wilków 3". Jakimowicz wycięty, Szwedes rezygnuje w geście solidarności. "Kuriozalna sytuacja"

Wszyscy fani "Młodych wilków", którzy liczyli na powrót Cichego i Prymusa, obejdą się smakiem. Jak udało nam się ustalić, Jarosław Jakimowicz został w ostatniej chwili usunięty z obsady. W geście solidarności i w odpowiedzi na niezadowalającą propozycję twórców z udziału w filmie zrezygnował Piotr Szwedes. O swojej decyzji poinformował na Facebooku. Mamy komentarze aktorów, reżysera oraz producenta.

Tylko w WP. Zamieszanie wokół "Młodych wilków 3". Jakimowicz wycięty, Szwedes rezygnuje w geście solidarności. "Kuriozalna sytuacja"
Źródło zdjęć: © Forum
Grzegorz Kłos

Pod koniec kwietnia media informowały, że zdjęcia do "Młodych wilków 3" ruszą w maju (więcej tutaj). W obsadzie mieli się znaleźć wspomniani aktorzy oraz znani z poprzednich części Paweł Deląg i Zbigniew Suszyński (na zdjęciu poniżej z Jarosławem Jakimowiczem)
.

Obraz
© Materiały prasowe

Dziś już wiemy, że pierwszej dwójki na pewno nie zobaczymy. O komentarz poprosiliśmy głównych zainteresowanych. W rozmowie z WP aktorzy nie kryją zaskoczenia obrotem sprawy. Zwłaszcza, że informacje o ich powrocie pojawiły się już w 2014 roku.

- Nie potrafimy racjonalnie wytłumaczyć tego posunięcia. Lata naszych starań poszły na marne. Kiedy media podały, że "Młode wilki" wracają, zostaliśmy zasypani gratulacjami. Po tym, co się właśnie stało, znaleźliśmy się w niekomfortowym położeniu – mówi Jakimowicz.

Scenariusz, napisany przez Jarosława Żamojdę, aktorzy dostali w lutym tego roku. Głównymi bohaterami mieli być Prymus (Szwedes) oraz Cichy (Jakimowicz), który sfingował swoją śmierć. Do obsady mieli też dołączyć dobrze znani z poprzednich filmów Zbigniew Suszyński (Scorpion) oraz Paweł Deląg (Biedrona). Produkcji, podobnie jak w przypadku poprzednich części, podjęła się TVP.

- Przed Wielkanocą spotkałem się z producentem Bogusławem Jobem. Dograliśmy ostatnie szczegóły. Dowiedziałem się, że spędzę na planie 24 dni, a zdjęcia ruszają 4 maja. Zakończyliśmy też negocjacje w sprawie gaży – mówi Jakimowicz.

Po świętach doszło do kolejnego spotkania. Jakimowicz dowiedział się, że jego bohater został wycięty z filmu. Z kolei role Szwedesa, Suszyńskiego i Deląga postanowiono zmarginalizować.

- Zakomunikowano mi, że "Młode wilki" w takim kształcie jednak nie powstaną, ponieważ publiczność ma inne zapatrywania. Nie ma zainteresowania naszym powrotem, a planowany film ma skupiać się przede wszystkim na nowych twarzach – mówi odtwórca Cichego.* – Dowiedziałem się, że zarówno TVP, dystrybutor oraz inwestor, którego tożsamości nie znamy, nagle nie są zainteresowani filmem z naszym udziałem w wymiarze, jaki znalazł się w ostatecznej wersji scenariusza.*

Obraz
© Materiały prasowe

W czwartek wieczorem Piotr Szwedes poinformował, że nie zamierza firmować przedsięwzięcia, które jego zdaniem żeruje na znanej marce kojarzonej przede wszystkim z twarzami jego i kolegów. Poza tym nie zgadza się na to, w jaki sposób potraktowano Jakimowicza.

- Jestem w zawodzie od ponad 20 lat i jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak kuriozalną sytuacją – podsumowuje Szwedes w rozmowie z WP.

Podobnego zdania jest zapytany przez nas Zbigniew Suszyński.

- Ręce opadają. Rozumiem, że czasem trzeba robić jakieś roszady obsadowe, ale tutaj zabrakło jakiejkolwiek rozmowy. To delikatnie mówiąc niepoważne podejście. Nikt z nas nie będzie biegał na siódmym planie, a to w jaki sposób pozbyto się Jarka jest dla mnie niedopuszczalne. Darzę "Młode wilki" sporym sentymentem, ale mam dużo pracy i naprawdę nie muszę tego robić – mówi Suszyński, który od wielu lat jest popularnym aktorem dubbingowym.

W rozmowie z WP aktorzy podkreślają, że w całym projekcie pieniądze były dla nich rzeczą drugorzędną. Liczyły się przede wszystkim film i kredyt zaufania, jakim przez te wszystkie lata obdarzyli ich fani.

*- Czy to się komuś podoba, czy nie, nie pamiętam tygodnia, aby ktoś mnie nie pytał o "Młode wilki". Nie cytował dialogów albo mówił, że czeka na nasz powrót *– mówi Jakimowicz.

*- Widzowie pójdą do kina i nagle okaże się , że dostali zupełnie inny, nie nasz film *– tłumaczy swoją decyzję Szwedes.

Obraz
© Materiały prasowe

O komentarz poprosiliśmy Jarosława Żamojdę, który stanie za kamerą nadchodzącego filmu.

Reżyser przyznaje, że scenariusz początkowo rzeczywiście uwzględniał powrót aktorów znanych z jedynki, jednak finalnie nie dostał akceptacji inwestorów.

- Mój scenariusz był propozycją, na którą ostatecznie nikt nie przystał. Mówiąc nikt, mam na myśli TVP, inwestora oraz firmą dystrybucyjną – tłumaczy. – Między mną i Jarkiem Jakimowiczem było pełne porozumienie. Bardzo się starałem, aby znalazł się w tym filmie, jednak rozwiązania fabularne, jakie zaproponowałem, nie spotkały się z aprobatą– mówi Żamojda.

- Odbyło się spotkanie producenta Bogusława Joba z dwójką aktorów, ponieważ panowie się nie znali. W między czasie scenariusz był recenzowany przez osoby związane z produkcją, inwestora oraz dystrybutora. Konkluzja była jedna: postać Cichego zginęła i nie można przywrócić jej do życia. Nikt nie chciał się zgodzić, aby pierwsza część "Młodych wilków" była z perspektywy czasu uznawana za oszustwo – mówi reżyser.

Ustalono, że nie można stosować sztuczek w stylu "zabili go i uciekł". Byłoby to nie fair w stosunku do widzów, którzy dobrze pamiętają film z 1995 roku. Nowe "Młode wilki" mają skupiać się przede wszystkim na współczesnym pokoleniu 20-latków, ich problemach i aspiracjach. Zdjęcia ruszają między 5 a 10 lipca.

Żamojda potwierdza, że w filmie nie pojawią się Piotr Szwedes i Jarosław Jakimowicz, ale powrócą niektóre postacie znane z pierwszej części "Młodych Wilków". Decyzje zapadną po lekturze ostatecznej wersji scenariusza.

W podobnym tonie wypowiada się producent filmu Bogusław Job.

- Jak sam tytuł wskazuje, "Młode wilki" mają opowiadać o nowym pokoleniu, a nie panach po czterdziestce. Gdyby film miał opowiadać o nich, to tytuł straciłby zupełnie sens. Widzowie oczekują nowości, dynamizmu, świeżych twarzy – tak jak miało to miejsce 22 lata temu. Podjęliśmy więc decyzję, że główną rolę w trzeciej części powinna grać młodzież – tłumaczy Job.

Producent zdradził też, że casting do kolejnych "Młodych wilków" ma rozpocząć się w maju. Zdjęcia będą kręcone w Szczecinie, Ustce i Międzyzdrojach. W tej chwili dogrywane są ostatnie formalności. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, film może trafić do kin jeszcze przez Bożym Narodzeniem.

Jakimowicz i Szwedes wspominają, że zaczęli namawiać Żamojdę na powrót do "Młody wilków" już 4 lata temu. W tym czasie powstało kilka wersji scenariusza.

- To był czas trudnych rozmów, nerwów, nieraz kłótni. Niemniej pojawił się zarys filmu, zaczęliśmy pracować nad scenariuszem, postaciami. Powoli pozyskiwaliśmy też inwestorów – wylicza Jakimowicz.

Jeszcze miesiąc temu scenariusz "Młodych wilków 3" opowiadał o postaciach znanych z jedynki oraz nowych, młodych bohaterach – m.in. synu Prymusa (obecnie prezydenta Szczecina), który bierze udział w nielegalnych wyścigach rozgrywanych na ulicach miasta.

W rozmowie z WP Jakimowicz potwierdził krążące od pewnego czasu plotki o powrocie Cichego. Śmierć bohatera okazała się sfingowana, a on po 20 latach odnajduje się w Australii. Były przemytnik zostaje przez przypadek rozpoznany na zdjęciu, które ktoś wrzuca na Facebooka, i podstępem zwabiony do Polski.

Czy uważacie, że nowe "Młode wilki" bez Cichego, Prymusa, Scorpiona i Biedrony mają sens? Czekamy na wasze komentarze i zachęcamy do udziału w sondzie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (393)