[wideo] ''Wyjazd integracyjny'' - relacja z filmowej imprezy i konferencji prasowej

Suma wszystkich kaców dopiero przed Wami! - to zapowiedź najnowszego filmu Przemysława Angermana

Źródło zdjęć: © AFP

24 października 2011, 14:03

"Suma wszystkich kaców dopiero przed Wami!" - to zapowiedź najnowszego filmu *Przemysława Angermana "Wyjazd integracyjny". Tytułowa wycieczka łącząca losy trzech panów i pięknej kobiety już na samym początku wymyka się spod kontroli i przeradza w prawdziwą imprezową apokalipsę.*

Twórcy komedii z udziałem Tomasza Kota, Katarzyny Figury, Katarzyny Glinki i Mariusza Czajki chcąc dłużej poprzebywać w klimacie "Wyjazdu integracyjnego" zorganizowali wycieczkę dla grających w nim aktorów oraz ich fanów. W położonym w Rawie Mazowieckiej Hotelu Spa Ossa, w którym nagrywano film, odbyła się nie tylko konferencja prasowa i pokaz filmowy, ale także liczne zabawy, konkursy i niespodzianki. "Podczas zdjęć w Hotelu co jakiś czas pojawiały się prawdziwe grupy, które przyjechały na integrację. To, co pokazaliśmy w filmie, to pewien wycinek tego, co tu się działo" - żartowała Katarzyna Glinka.

Zobacz relację wideo z wyjazdu integrującego dziennikarzy i aktorów:

W obsadzie filmu integruje się doborowa ekipa aktorska - obok wymienionych aktorów pojawiają się w nim między innymi: Tomasz Karolak i Jan Frycz oraz Sławomir Orzechowski i Bartłomiej Topa. Ich komiczne popisy wspomagają Afrykańczyk, Eskimos, para Norwegów i... indiański zespół disco polo.

Aktorzy zebrani na konferencji wspominali zabawne wpadki podczas kręcenia filmu. "Goście Hotelu mieli niezły ubaw mijając mnie w windzie, ubraną w obcisły lateksowy strój, czy Tomka, który miał udawać, że właśnie się upił" - śmiała się Katarzyna Figura.

Aktorzy przyznali, że sami nigdy nie uczestniczyli w podobnych wyjazdach, ale że wiernie odtworzyli ich atmosferę. "W Polsce jest wiele korporacji, w których ludzie zamknięci w pewnych schematach co jakiś czas mają chęć odpięcia guzika u koszuli czy poluzowania krawata. Myślę, że udało nam się to pokazać w lekki i zabawny sposób" - podsumował Tomasz Kot.