Widz nie rozpoznał gwiazdy "Pierścieni władzy". Wtedy spojrzał na jego dłonie
Nieznajomy to tajemnicza postać z "Pierścieni władzy", która zaskoczyła fanów Tolkiena. Widzowie najdroższej produkcji w historii telewizji mają wiele teorii na temat jego pochodzenia i dalszych losów. Tymczasem Daniel Weyman wcielający się w Nieznajomego mówi nam, że może spokojnie chodzić po ulicy, bo bez charakteryzacji jest nie do poznania. Gdyby nie te dłonie!
Fani uniwersum Śródziemia mają szansę przekonać się, czy obietnice twórców okażą się prawdziwe. Twórcy zaznaczali, że drugi sezon "Pierścieni Władzy" będzie jeszcze mroczniejszy i ambitniejszy niż poprzedni. To dość odważne obietnice, bo już teraz produkcja ma miano najdroższej w historii. Oczywiście wielką część budżetu pochłonęły prawa do ekranizacji (aż 250 mln dol!), ale od strony produkcyjnej "Pierścienie" potrafią zachwycić rozmachem.
Przypomnijmy, że akcja serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" rozgrywa się w Drugiej Erze Śródziemia, czyli tysiące lat przed wydarzeniami z "Hobbita" i "Władcy Pierścieni".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy | Sezon 2 - Oficjalny zwiastun - Amazon Prime Video Polska
Basia Żelazko, WP: Twoja postać jest jedną z najbardziej intrygujących w świecie "Pierścieni władzy", niemal wcale nie zabiera głosu. Czy zgodzisz się, że przez to miałeś najtrudniejsze zadanie aktorskie?
Daniel Weyman: Nie jestem pewien. Może właśnie najłatwiejsze? Zacząłem od zera, od białej kartki, nie musiałem bazować już na gotowej historii. Pozwoliłem tej postaci rozwijać się w relacji z harfootami, szczególnie z Nori. Zarówno ten scenariusz, jak i sam fakt grania z Markellą Kavenagh były jak dar z niebios, bo jedyne co miałem zrobić, to pojawić się w kraterze otoczony płomieniami i wichurą. Nic poza tym. Cały sezon serialu rozwijał się wokół mnie, ja nie czułem presji, mogłem po prostu grać swoją postać. Pozwoliłem samemu sobie dobrze się bawić.
Na czym się wzorowałeś, grając Nieznajomego?
Spędziłem sporo czasu z dziećmi ludzi pracujących na planie, przyglądałem się temu, w jaki sposób się bawią, poznają świat. Jedna rzecz zapadła mi w pamięć: jedno z dzieci przyglądało się mrówkom maszerującym w linii i było tym całe pochłonięte. Powiedziałem mu "czy to nie wspaniałe?". Podniósł głowę, ale szybko się zorientowałem, że wcale na mnie nie patrzy, patrzy dalej na te mrówki, jakbym nie istniał. I wtedy do mnie dotarło: tak, to jest to! Nori myśli, że Nieznajomy zwraca na nią uwagę, słucha jej, a on tak naprawdę obserwuje robaka za nią. To jest ten dziecięcy zachwyt, wyobraźnia. Od tego właśnie zacząłem i to bardzo pomogło budować jego postać. Tak naprawdę my, widzowie obserwujemy, jak po raz pierwszy jest smutny, przestraszony, zły. Widzimy, jak poznaje świat, czym jest miłość, przyjaźń, współczucie. Jak uczy się jeść, komunikować. To prawdziwy zaszczyt grać Nieznajomego i jednocześnie wielka radość.
Z jakimi reakcjami fanów prozy Tolkiena na tę postać się spotkałeś?
Zachwyciło mnie to, jak ludzie potrafili wziąć taką postać Nieznajomego i umieścić gdzieś w swojej wizji historii Tolkiena. Bo wiesz, że gdy czytamy jakąś książkę, to ta historia za każdym razem jest tylko nasza, nikt nie zna naszej wyobraźni, nie czuje zapachów i nie widzi kolorów jak my w swojej głowie. Mam wrażenie, że ludzie wzięli sobie Nieznajomego i umieścili w swoich wersjach tej historii. Wiele osób mówiło mi, jak widzą przyszłość tej postaci, kim może się stać, solidnie to argumentując wiedzą o książkach. I nabrałem przez to pokory. Pozwoliło mi to zrozumieć, co to znaczy dla nich widzieć inną wersję czegoś, na czym im zależy i liczyć na to, że to będzie tak samo dobre, bo dla nich to ma ogromną wartość.
Charakteryzacja w tej produkcji jest niezwykła. Czy zdarzyło się, że ktoś nie chciał uwierzyć, że to ty jesteś Nieznajomym?
Tak! Byliśmy na planie na Teneryfie. Pracownik hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, rozpoznał Markellę i Megan (czyli Nori i Poppy - przyp. red.). Był fanem serialu i naprawdę się ucieszył. W pewnym momencie odwrócił się do mnie i spytał "a ty co robisz? Jesteś operatorem?". I dopiero wtedy spojrzał na moje dłonie i zobaczył brud pod moimi paznokciami. I od razu po jego twarzy widziałem, że rozpoznał po moich dłoniach Nieznajomego. Wtedy pomyślałem sobie "wow, mogą wcale mnie nie rozpoznać, patrząc na moją twarz!".
Bardzo dużo się mówi o ogromnym budżecie na tę produkcję. Jakbyś opisał doświadczenie pracy na tak wyjątkowym planie?
Za każdym razem, gdy jestem na planie i mam chwilę, by się rozejrzeć, widzę, czym nas filmują. Wszystkie pieniądze, jakie na to idą, sprawiają, że to, co widać na ekranie jest najlepsze, jakie tylko może być. Pamiętam, gdy oglądałem pierwszy sezon, że naprawdę miałem poczucie, jakby mnie ktoś przeniósł do Śródziemia ot tak. (tu Daniel pstryka palcami)
Widać tu wprost niezwykły poziom pracy ekspertów z wielu dziedzin: charakteryzatorów, scenografii, rekwizytów, kostiumów... To dało niezwykle wspaniałe odzwierciedlenie Śródziemia, jestem bardzo dumny, że mogę być tego częścią.
Gdybyś mógł wybrać tylko jedną scenę z tego drugiego sezonu, która miałaby być jego wizytówką, to którą byś wybrał?
W zwiastunie jest taka scena, gdy lord Celebrimbor odwraca się do Saurona i krzyczy "Co ze mną zrobiłeś?". Jest w tym jednocześnie przerażony i wyczerpany. Myślę, że to jest moment, w którym widzimy ten sezon w pigułce. Co Sauron zrobił z nami wszystkimi? Jak udało mu się nas zmienić w najgorsze wersje nas samych pod swoim złowieszczym spojrzeniem? Kocham ten moment.
Świetnie przed chwilą przede mną odegrałeś tę kwestię "Co ze mną zrobiłeś?".
Serio? To poczekaj, aż zobaczysz to w wykonaniu Charlesa Edwardsa. To było piękne, niemal się popłakałem. Obserwujcie go uważnie w tym sezonie.
Drugi sezon serialu "Władny pierścieni: Pierścienie władzy" od 29 sierpnia na Prime Video.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: