W ostatnim filmie Diane Keaton i jej komediowe wyczucie jest w perfekcyjnej formie. Aktorka zagrała u boku Roberta De Niro, z którym zna się od lat.
- Nakręciłam z Robertem De Niro film jakieś dwadzieścia lat temu ("Ojciec chrzestny II") i pamiętam, że wtedy mnie przerażał – tak bardzo mi imponował - wyznała aktorka.
- Mocno się w nim zadurzyłam i myślałam, że mnie zaprosi na randkę, ale tak się nie stało. Nawet na mnie nie spojrzał, nie byłam w jego typie. Następnie nakręciłam "Pokój Marvina", który on produkował. Był tak wielką legendą, że nie potrafiłam wtedy do niego podejść.
- Przy okazji "Wielkiego wesela" mieliśmy razem więcej do zagrania, w tym całkiem hałaśliwą scenę miłosną. Stwierdziłam, że bardzo się zmienił. Wydaje się mieć w sobie więcej empatii i przypominać innych ludzi. Nie obnosi się z tym, że jest Robertem De Niro. Bardzo go polubiłam.
*fragmenty wywiadu pochodzą z telegraph.co.uk.
Keaton w WIELKIM WESELU wciela się w rolę byłej żony Roberta De Niro, Ellie. Don i Ellie Griffin (Diane Keaton i Robert De Niro właśnie) są już dawno po rozwodzie, ale muszą ponownie stać się małżeństwem, by wspomóc swego adoptowanemu syna, kiedy okazuje się, że jego biologiczna matka ma zamiar wziąć udział w weselnej przygodzie.
Poniżej zobaczcie przedsmak ich filmowych perypetii:
Griffinowie uświadamiają sobie dość szybko, że udawanie szczęśliwych małżonków nie jest takie łatwe, a dla dziewczyny Dona, Bebe (Susan Sarandon), jest to sytuacja wręcz uwłaczająca. Dzieci Griffinów też nie mają lekko – Lyla (Katherine Heigl) skrywa pewną tajemnicę, Jared (Topher Grace) zastanawia się poważnie nad swoim życiem miłosnym, a Alejandro (Ben Barnes) pragnie zrobić wszystko dla swej przyszłej małżonki, Missy (Amanda Seyfried), która chcąc zadowolić swych konserwatywnych rodziców, nalegała, by ślubu udzielił im katolicki ksiądz (Robin Williams). A to dopiero początek kłopotów!
Zobaczcie wywiad z Susan Sarandon, która opowiada o pracy na planie: