Witold Pilecki doczeka się zagranicznego filmu. "Jeden z największych bohaterów wojennych"
"Historia Witolda Pileckiego jest większa niż życie" – napisał prestiżowy "The Hollywood Reporter", donosząc o rozpoczęciu prac nad filmem o polskim bohaterze. Jego niezwykłą biografię przedstawi międzynarodowej publiczności austriacka aktorka, reżyserka i scenarzystka.
Feo Aladag to aktorka znana z 35 filmów i seriali. Jest także reżyserką i scenarzystką wielokrotnie nagradzanych filmów "Obca" i "Między światami", a teraz zamierza napisać i wyreżyserować film o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. "The Hollywood Reporter" pisząc o tym wydarzeniu zwrócił uwagę, że polski bohater ma nadzwyczajną biografię, która na świecie jest praktycznie nieznana.
Dotychczas tylko dwie polskie produkcje o Pileckim zostały w niewielkim stopniu zauważone za granicą - spektakl telewizyjny "Śmierć rotmistrza Pileckiego" (2006) i fabularyzowany dokument "Pilecki" z 2015 r. "To aliancki bohater, który zasługuje na pamięć i sławę" – cytuje prestiżowy magazyn słowa znanego historyka Normana Daviesa.
- Historia Pileckiego ma uniwersalne znaczenie, szczególnie w naszym obecnym klimacie politycznym. Pokazuje, że są zbrodnie, od których nie można odwracać wzroku, bez względu na koszty osobiste. I że nie wystarczy tylko patrzeć, ale też działać – mówiła Aladag.
Roboczy tytuł jej filmu to "Niewygodna prawda".
Rotmistrz Witold Pilecki - żołnierz Armii Krajowej, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, a wreszcie i więzień Auschwitz, który do końca życia nie złożył broni. W obozie koncentracyjnym zorganizował ruch oporu i dostarczał współwięźniom pożywienie, ubrania oraz wiadomości z zewnątrz. Później został autorem sprawozdań dotyczących Holokaustu - tak zwanych "raportów Pileckiego" - które wysyłano na Zachód, by poinformować cały świat o ludobójstwie. Po ucieczce z obozu walczył w powstaniu warszawskim; gdy zakończyła się wojna, a on otrzymał rozkaz opuszczenia kraju, odmówił.
Aresztowany w maju 1947 r., torturowany ("Oświęcim to była igraszka"), został skazany przez władze komunistyczne na śmierć.
Zginął 25 maja 1948 r. Tak jego ostatnie chwile wspominał zeznający w sądzie Ryszard Mońko, zastępca naczelnika więzienia mokotowskiego w czasach stalinowskich:
"Widziałem, jak prowadzili Pileckiego pod ręce, a on poprosił ich, żeby go puścili, bo chce iść sam. Weszli do środka, ja zostałem na zewnątrz. Słyszałem jeden strzał. Więźniów politycznych rozstrzeliwano, pospolitych wieszano. Lekarz w wojskowym mundurze wszedł do budynku i stwierdził zgon".