Wojenny dramat pod wodą. Kultowy "Okręt" powraca
Dzisiaj o 21.00 na kanale Epic Drama zobaczymy nową odsłonę historii o losach załogi łodzi niemieckiej podwodnej w czasach II Wojny Światowej. Dzięki uprzejmości Viasat World widzieliśmy już dwa pierwsze odcinki ekranizacji powieści Lothara-Günthera Buchheima.
26.11.2018 | aktual.: 27.11.2018 08:37
Na wodzie i pod wodą
Akcja serialu przenosi nas do 1942 r. W trakcie, gdy armie Hitlera wykrwawiają się w śmiertelnym starciu ze Związkiem Radzieckim, na zachodnim wybrzeżu Francji trwa nie mniej znacząca bitwa. O panowanie nad atlantyckimi szlakami toczą walkę na śmierć i życie brytyjska marynarka wojenna, Royal Navy oraz niemiecka Kriegsmarine, której główny oręż stanowią okręty podwodne – broń podstępna i niezwykle skuteczna. Cel bitwy o Atlantyk był prosty. Poprzez zatapianie okrętów handlowych Hitler chciał zmusić głodem Imperium Brytyjskie do uległości.
Jednak dla ludzi bezpośrednio zaangażowanych w ten konflikt geopolityka miała drugorzędne znaczenie. Zarówno dla zamkniętych w ciasnych wnętrzach okrętów podwodnych niemieckich marynarzy, jak i alianckich frachtowców i niszczycieli liczyło się przede wszystkim przeżycie. Każdy błąd, wystrzelona torpeda bądź wyrzucona bomba głębinowa mogły oznaczać czyjąś śmierć pośród bezkresnych, zimnych fal oceanu. Do końca wojny zginie aż 75 proc. załóg niemieckich łodzi podwodnych, a także ponad 70 tys. alianckich marynarzy.
Na lądzie i morzu
Z takimi właśnie bezlitosnymi realiami zostają skonfrontowani bohaterowie serialu "Okręt". Pierwszym z nich jest Klaus Hoffman (w tej roli Rick Okon), dowódca okrętu podwodnego U-612 w bazującego w La Rochelle. Jest młody, poczucie obowiązku miesza się w nim z idealizmem oraz potrzebą dorównania ojcu, bohaterowi Kriegsmarine. Na dodatek komendę nad jednostką dostał z pominięciem starszeństwa swojego pierwszego oficera, co siłą rzeczy rodzi konflikty, a te w klaustrofobicznej atmosferze całkiem realnie grożą rozsadzeniem tytułowego okrętu.
Nie tylko jednak Hoffman ma powody do zmartwień. W tym samym czasie do La Rochelle przybywa Simone Strasser (Vicky Krieps), młoda dziewczyna pochodząca z Alzacji. Na wybrzeże Francji trafia śladem swojego brata, służącego w niemieckiej marynarce. Jeszcze nie wie, że Frank Strasser (Leonard Scheicher) współpracuje z francuskim ruchem oporu i już niebawem również ona trafi w sam środek konspiracyjnej walki.
Tymczasem U-612 dostaje rozkaz wypłynięcia z portu. Załoga Hoffmana otrzymuje tajne zadanie od samego ministra propagandy, III Rzeszy. Od tej chwili cel bohaterów jest prosty. U-612 musi wypełnić swoją misję, francuski ruch oporu zaś – za wszelką cenę udaremnić zamiary Kriegsmarine.
Na wielkim i małym ekranie
Widzowie, którzy pamiętają jeszcze obraz "Das Boot" z 1981 r. w reżyserii Wolfganga Petersena, już teraz zapewne dostrzegli, że fabuła obydwu tytułów mocno się różni. Sądząc po dwóch pierwszych odcinkach, nową produkcję łączy z klasykiem Petersena tematyka, miejsce akcji (La Rochelle) oraz fenomenalny motyw muzyczny Klausa Doldingera, który słyszymy także w nowej ścieżce. Nawet książki Lothara-Günthera Buchheima – "Das Boot" i "Die Festung" są tu jedynie kanwą, a nie wyrocznią w trakcie snucia wojennej historii. Twórcy nowego serialu słusznie stwierdzili, że nie ma co wyważać otwartych drzwi, dlatego postanowili nam zaproponować coś innego.
Scenarzysta Tony Saint, którego polscy widzowie kojarzą zapewne przede wszystkim z serialu "Kontra: Operacja Świt", postanowił wpisać akcję "Okrętu" w szerszy polityczny i militarny kontekst. Oprócz bezwzględnej walki na morzach i oceanach mamy tu więc także wątki szpiegowskie. Nieprzypadkowo, rok 1942 była dla II Wojny Światowej na morzach pod wieloma względami przełomowy. Towarzysze Klausa Hoffmana wciąż zatapiali rekordowe ilości statków przeciwnika. Jednak postęp technologiczny Royal Navy oraz włączenie się USA do wojny po stronie aliantów powoli zwiastowały czas, w którym to myśliwy na Atlantyku stanie się zwierzyną.
Niemiecka precyzja i europejski rozmach
Duszną atmosferę zagrożenia i niepewności czujemy w "Okręcie" na każdym kroku, czy to w ciasnym wnętrzu okrętu podwodnego, czy też piwnicach siedziby Gestapo w La Rochelle. Autor zdjęć do serialu, David Luther (ma w swoim portfolio m.in. "Sherlocka" z Benedictem Cumberbatchem) zadbał o to, byśmy czuli atmosferę chłodu i zagrożenia w każdym kadrze. Z kolei austriacki reżyser, Andreas Pochaska, prowadzi nas przez opowieść z iście niemiecką precyzją – brak tu niepotrzebnych, przydługich scen, każda sekunda obrazu wydaje się starannie odmierzona.
Ta precyzja nie wynika przy tym z konieczności oszczędzania. "Okręt" jest europejską produkcją o niemalże hollywoodzkim budżecie – ok. 30 mln dolarów. Dzięki temu realia okupowanej Francji udało się oddać bardzo wiernie. Producenci byli w stanie także zatrudnić aktorów znanych z kultowych seriali. Oprócz już wymienionych członków obsady zobaczymy na ekranie także m.in. Vincenta Kartheisera ("Mad Men"), Toma Wlaschihę ("Gra o tron") czy Lizzy Caplan ("Masters of Sex").
Z oceną fabuły nowej wersji "Okrętu" musimy jeszcze poczekać, aż zobaczymy całość. Trzeba jednak przyznać, że całość zapowiada się bardzo ciekawie. Tym razem nie tylko miłośnicy obrazów wojennych i marynistyki znajdą na ekranie coś dla siebie. Również fani kina sensacyjnego i szpiegowskiego powinni spróbować wejść na pokład "Okrętu". Zwłaszcza, że twórcy już teraz napomykają o możliwości powstania drugiego sezonu serialu.
Michał Leszczyński