Wyjątkowe świadectwo świętości prostego człowieka

Napisać kilka mądrych słów na temat tego filmu nie jest łatwo. A jednak warto i należy to zrobić, aby podkreślić wkład pracy wniesiony w przygotowanie, opracowanie i nakręcenie tego wyjątkowego obrazu. Szkoda tylko, iż polscy widzowie poznają mocno okrojoną wersję, ale do tego jeszcze wrócę.

Dotarłem do wersji amerykańskiej przygotowanej dla sieci TV CBS i muszę szczerze przyznać, iż radość z oglądania tego filmu była wielka. Jest to zupełnie inne spojrzenie na życie Jana Pawła II, niż poznane jakiś czas wcześniej w filmie, „Karol, człowiek który został Papieżem”. Inne i bez wątpienia też lepsze, choć równie trudne do przekazania.

Nie chciałbym się skupiać na porównywaniu obu filmów, gdyż nie oto tu chodzi, ale warto zauważyć, iż film z Piotrem Adamczykiem w roli głównej został podzielony na dwie części, z pewnym odstępem czasowym, jednocześnie część druga ma zostać wyemitowana 2 kwietnia, czyli w pierwszą rocznicę śmierci naszego Papieża. I to, co pozwoliła nam poznać już część pierwsza, to przedstawienie życia Karola Wojtyły w konkretnym odniesieniu do wydarzeń historycznych, których był świadkiem i w których uczestniczył.

Ta forma przekazu nadała filmowi „Karol, człowiek który został Papieżem” pewną, określoną szablonowość, która stwarzała wrażenie zlepionych w jedną całość fragmentów życia Karola Wojtyły. Film „Jan Paweł II” podchodzi do tematu z innej... lepszej strony. Nie pokazuje historii Polski, a na jej tle życia i działalności Papieża Polaka, a właśnie w sposób prosty i przejrzysty, piękny i wzruszający, życie i działalność Lolka, który wiele lat później przybrał imię - Jan Paweł II.

Tu istotny jest On sam, a nie historia kraju, z którego pochodził. I to jest w tym filmie ważne i cenne. Historia kraju miała istotny wpływ na jego życiowe wybory, ale nie historia Polski jest tu najważniejsza i cieszę się, że tak to właśnie pokazano.

To, co warte również podkreślenia, film „Jan Paweł II” kładzie istotny nacisk na szczegóły, na prywatność, na naturalność, tak Karola Wojtyły, jak też później Jana Pawła II. Są tu chwile radosne, są kremówki, są podróże, są kajaki, są też chwile bolesne, w tym jakże trudne zmaganie z chorobą Parkinsona, która przez wiele lat z dnia na dzień była coraz bardziej uciążliwa.

Jest tu człowiek, który żył pełnią życia bez względu na to, iż ono samo nie było dla niego łaskawe, nie zawsze było dobre. Są tu dwie, bardzo dobre interpretacje roli - Cary Elwes jako Karol Wojtyła, a także... Jon Voight, Jan Paweł II. Obaj panowie zasługują na uznanie, na słowa podziękowania, na owacje na stojąco.

Wszystko to było możliwe dzięki nieocenione współpracy i konsultacjom dwóch, jakże bliskich Mu osób: Księdza Arcybiskupa Stanisława Dziwisza oraz Kardynała Josepha Ratzingera. I to też w tym filmie jest bardzo istotne, ciągła obecność księdza Dziwisza obok Karola Wojtyły, a później Papieża. Kolejny, bardzo istotny element tego filmu.

I tu wracamy do wspomnianej informacji dotyczącej długości filmu. Rzecz najważniejsza i najbardziej istotna. Kto wpada na pomysł, aby z filmu telewizyjnego, który ma dwa odcinki robić film kinowy? Wersja włoska ma prawie 200 minut, kinowy film polski będzie miał ich tylko 128.

Wersja amerykańska jest uboższa jedynie o minut kilkanaście, ale jaką wartość ma film, z którego wytnie się ponad trzydzieści procent? Jak dla mnie jest to profanacja bardzo cennego materiału, wokół którego jest tyle zamieszania i przygotowań związanych z uroczystymi premierami.

Wszystko pięknie, ale skoro nie można spojrzeć na całokształt, to jaki ma to sens? Czy nie można było pokusić się jednak o wersję telewizyjną z marszu? Te wszystkie przygotowania, konsultacje, dubbing, jak dla mnie zupełnie niepotrzebnie, skoro widz nie pozna wielu, ważnych wydarzeń, które znalazły się w oryginale.

Wydarzeń, które miały istotny wpływ na duchową drogę prostego człowieka, który równie prostymi słowami i czynami przenosił góry. Wstyd mi, iż my, jako Polacy sięgamy po najgorsze z możliwych rozwiązań uniemożliwiając każdemu poznać film ten w jego pełnej wersji, bez tak wielu myślowych skrótów.

Wybrane dla Ciebie
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Fani oszaleją. HBO dodało właśnie do pieca, co za wieści!
Fani oszaleją. HBO dodało właśnie do pieca, co za wieści!