Zagrała mężczyznę. "W naszym kraju lepiej być facetem"

W filmie "Na twoim miejscu" Paulina Gałązka zagrała postać, która zamienia się ciałem ze swoim partnerem. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiada, jak czuła się, grając mężczyznę i mówi o rolach płciowych oraz o partnerstwie w związkach. Zdradza też, że po roli w "Dziewczynach z Dubaju" jest "na cenzurowanym" w branży.

Paulina Gałązka na premierze filmu "Na twoim miejscu"
Paulina Gałązka na premierze filmu "Na twoim miejscu"
Źródło zdjęć: © KAPiF, Materiały prasowe
Karolina Stankiewicz

Karolina Stankiewicz: Jak się czułaś, grając mężczyznę?

Paulina Gałązka: Bardzo fajnie. Wydaje mi się, że akurat w naszym kraju łatwiej i lepiej być mężczyzną, mimo kryzysu męskości, który rzeczywiście stawia bardzo dużo wyzwań. Mężczyźni mają tego pecha, że jeszcze nie zaczynają podnosić głosu na temat trudów, które ich spotykają, bardziej cisną wszystko w środku. My kobiety jednak podnosimy larum w debacie społecznej. Oni nie, więc ich trudy pozostają w szarej strefie, nie jest to, przynajmniej w Polsce, poddane publicznej dyskusji.

Ale czułam się fantastycznie w tej roli, bo dla mnie, jako osoby, która ma wpojony dość tradycyjny etos kobiecości, czyli żeby się samopoświęcać i żeby dbać o innych, to fajnie było poczuć, że zajmuję miejsce i trochę mogę mieć "wywalone". Nie muszę się starać, co najwyżej muszę utrzymać ten pozór, że "nie ma problemu". To jest też wyzwanie, z jakim mierzą się mężczyźni, że muszą pokazywać, że nie ma problemu, wszystko po nich spływa, chłopaki nie płaczą. Ale ta maska, choć jest dużą pułapką, jest też bardzo komfortowa, bo wtedy ukrywasz swoje uczucia. Nie pozwala to na budowanie głębokich i dojrzałych relacji, ale daje pewien komfort, że możesz wszystkich oszukiwać, że masz wszystko w nosie, chociaż tak naprawdę nie masz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po "zamianie ciał" bohaterów, twoja postać nagle faktycznie zaczyna zajmować więcej przestrzeni.

Pracowałam nad tym z trenerką, bo miałam problem, żeby wypracować ruchy, które nie są łagodne, zatrzymane. Kobiety moim zdaniem są nauczone, że muszą się modelować do sytuacji, pod oczekiwania innych, bo od nas się wymaga więcej dojrzałości. Dziewczyna musi być grzeczna, odpowiedzialna, rozsądna, a chłopakom więcej można, mogą rozrabiać, być bardziej ciekawi wszystkiego. W dzieciństwie byłam nazywana w rodzinie "urwisem", bo chciałam wszystko wiedzieć i wszystko zrozumieć. Nie było akceptacji dla tej odkrywającej części mojej natury. A była w stosunku do chłopaków. Ta psychologia wychodzi na zewnątrz, przejawia się w fizyczności. Uogólniając: nam kobietom nie pozwala się na głośne, stanowcze wyrażanie swojego zdania. To się też przejawia w tych ruchach, które są bardziej zatrzymane.

Wspominałaś o swoim dzieciństwie. Czy wychowywałaś się z chłopakami? Czy byli dla ciebie inspiracją przy budowaniu tej roli?

Moim autorytetem w dzieciństwie był mój starszy kuzyn. Chodziłam za nim krok w krok, starałam się go naśladować, tylko że zawsze mi się obrywało bardziej niż jemu, bo on mógł więcej rozrabiać. To jest bardzo trudne, żeby uwolnić się od myślenia, co można kobietom, a czego nie.

Czy mierzysz się z tym problemem również w dorosłym życiu?

Cały czas to widzę. Kiedy na przykład podczas pracy na planie daję uwagę związaną ze sceną erotyczną, to wywołuje to w mężczyznach nerwowy śmiech. A jeżeli to chłopak daje taką uwagę, jest słuchany w normalny sposób. Wydaje mi się, że to są lękowe reakcje, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by kobiety wyrażały się na temat swojej seksualności w sposób asertywny, tym bardziej w Polsce.

Kadr z filmu "Na twoim miejscu"
Kadr z filmu "Na twoim miejscu"© Kadr z filmu | BARTOSZ MROZOWSKI, TVN WARNER BROS. DISCOVERY

Do "Na twoim miejscu" musiałaś stworzyć tak naprawdę dwie role – bo przez pewną część filmu jesteś kobietą.

Razem z Mironem Jagniewskim potrafiliśmy solidarnie, lojalnie stworzyć te role. Wymagało to dokładności i pokory. To była piękna współpraca i mam wrażenie, że Miron jest teraz dla mnie jak brat. Nasz reżyser Antonio Galdámez był bardzo czujny, starał się pilnować nas, żebyśmy trzymali się znaków jednej i drugiej postaci. To on wybrał taką polaryzację, że Kasia ma zadatki na typową "matkę Polkę", ale przez to, że jest perfekcjonistką, ma schemat samopoświęcania się, że dba bardziej o innych niż o siebie, jej droga przez cały film polega na tym, by zadbać o siebie i dostrzec swoje potrzeby. Z kolei Krzysiek, jako zdobywca i egoistyczna osoba stawiająca na swoje potrzeby, ma upośledzone budowanie relacji i komunikacji. Jego droga to kontaktowanie się z tymi wypartymi emocjami.

Myślę, że łatwo takie role przerysować, grać z manierą. Wam udało się tego uniknąć.

To przez to, że reżyser tak bardzo poważnie potraktował tę historię. Zaczęliśmy pracę od psychologii postaci, a dopiero potem ruchów. Przede wszystkim trzeba było przejąć mózg tej drugiej osoby, a dopiero potem fizyczność. Ja też się tego bałam, bo to musiało być nieco komediowe, podkręcone, ale z drugiej strony musiało być realistyczne.

Kadr z filmu "Na twoim miejscu"
Kadr z filmu "Na twoim miejscu"© Materiały prasowe | � FOT. KAROLINA GRABOWSKA / TVN WARNER BROS. DISCOVERY

Oglądając ten film miałam poczucie, że niby jest to komedia, ale jednak przez większość czasu pokazuje parę w kryzysie, dotyka poważnych problemów i niektóre sceny są po prostu przykre. Czy na planie też gubiliście granicę między dramatem a komedią?

Te tragedie były grane na sto procent. Łapaliśmy się na tym, że zapominaliśmy, że to jest komedia. Ale myślę, że przez to, że tak na serio gramy, te żarty nie są wymuszone, tylko sytuacyjne, dla widza. To widz się śmieje, a nie bohaterowie.

Wbrew temu, o czym mówi się głośno w ostatnich latach, czyli o partnerstwie w związkach, w "Na twoim miejscu" mamy parę, w której funkcjonuje dość stereotypowy podział ról. Czy myślisz, że to wciąż aktualny problem?

Sama tworzę partnerską relację. Ale praca nad tym filmem uświadomiła mi, że też mam krzywdzące oceny na temat mężczyzn, które wpływają na moich bliskich. Zawsze myślałam, że jeśli mężczyzna żartuje w rozmowie na trudny temat albo zbywa go, mówiąc "dobra, jakoś to będzie", to jest to brak poważnego traktowania i nieangażowanie się w problem. Teraz wiem, że to są męskie strategie radzenia sobie ze stresem. Żeby obniżyć to napięcie, nie wejść w myślenie emocjonalne. Kiedy bohater naszego filmu wchodzi w emocje, to one kompletnie zabierają mu rozsądek. Być może skoro mężczyznom odbiera się od dzieciństwa prawo do przeżywania uczuć, to te strategie radzenia sobie ze stresem idą w stronę racjonalizowania. Generalizując, kobiety częściej słuchają emocji. Patrząc na modele związków mój czy moich przyjaciół, to jest to absolutnie aktualny temat. Bo, chociaż chcielibyśmy to zmieniać i być partnerscy, każdy z nas niestety ma wpojony ten typowy model rodziny.

Scenariusz "Na twoim miejscu" na papierze musiał wyglądać dość klasycznie. Czy jest coś, co cię szczególnie urzekło w pracy nad tym filmem?

Gdy nagrywałam scenę na casting, nic nie wiedziałam na temat tej produkcji. Ze sceny wynikało, że para zamieniła się ciałami. Nagranie tego sprawiło mi mnóstwo przyjemności. Wymyśliłam sobie, że najłatwiej będzie mi zagrać jakiegoś mojego kolegę aktora, który ma tysiąc procent testosteronu. Przyszedł mi do głowy Tomek Schuchardt. Zagrałam moje wyobrażenie tego, jak Tomek by to zagrał. Ale potem, gdy przeczytałam scenariusz, byłam sceptycznie nastawiona. Wydawało mi się, że to jest niebezpieczne. Tym bardziej, że mam świadomość, iż mimo że widzowie kochają "Dziewczyny z Dubaju", to ludzie z branży przyrównują ten film często do "365 dni", więc jestem na cenzurowanym. Nie wiedziałam, czy mogę sobie na takie szaleństwo pozwolić jak granie mężczyzny. Ale praca na samych zdjęciach próbnych dzięki ekipie tego filmu była fantastyczna i rzeczywiście weszliśmy głęboko w te postacie ze zrozumieniem ich problemów. Pomyślałam sobie, że chcę wyruszyć w tę podróż.

Kadr z filmu "Na twoim miejscu"
Kadr z filmu "Na twoim miejscu"© Materiały prasowe | Jarosław Sosiński, TVN WARNER BROS. DISCOVERY

Czy możesz zdradzić, nad czym teraz pracujesz?

Gram w serialu "Emigracja" w reżyserii Łukasza Kośmickiego, to moje trzecie spotkanie z nim, jestem jego fanką. To historia na podstawie książki Malcolma XD i ja gram postać, której nie było w książce. Byliśmy na zdjęciach w Londynie i w Warszawie. Myślę, że to będzie ciekawy projekt. Pracuję też teraz nad angielskim filmem w reżyserii Ashera Rosena. Akcja dzieje się w Ugandzie i opowiada o trzech członkach plemienia Batwa, którzy nie potrafią się odnaleźć po tym, jak zostają wysiedleni z lasu, w którym mieszkali od lat. Bardzo ujął mnie scenariusz. Ja gram tam turystkę, która bardzo chce pomóc. Ale, wiadomo, dobrymi chęciami jest wybrukowana droga do piekła. Jestem też w trakcie zdjęć do serialu "Rafi" dla Polsatu, gdzie gram pomocnicę diabła, którego gra Piotr Rogucki. Dla Boga, czyli Olafa Lubaszenko, pracuje Danuta Stenka. Do tej roli musiałam pokonać mój wielki lęk, bo ja nienawidzę prowadzenia maszyn. Już kiedyś do roli w "Archiwiście" zrobiłam prawo jazdy, a teraz przyszła pora na motor. Na szczęście mam fantastycznego instruktora.

Spodobała ci się jazda motorem? Będziesz nim jeździć również prywatnie?

Raczej nie. Cieszę się, że opanowałam tę maszynę, że jestem w stanie w wiarygodny sposób zagrać ujęcia, żeby się wydawało, że sprawia mi to przyjemność i jestem "mega cool" na tym motorze, ale prawda jest taka, że jest to dla mnie mordęga i przekracza moje granice lęku. Mam dużą satysfakcję, że udało mi się "pokonać" tę maszynę i swój strach. Ale uważam, że życie zawodowe jest na tyle stresujące, że nie potrzebuję dodatkowej adrenaliny w formie jeżdżenia prywatnie motorem. Pozostanę przy samochodzie, który też jest bardzo emocjonujący, zwłaszcza w Warszawie.

Film "Na twoim miejscu" można oglądać w kinach od 6 stycznia.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" podsumowujemy 2022 rok, wybierając najlepsze filmy i seriale, największe aferyrozczarowania oraz największą bekę ostatnich 365 dni (nie mylić z filmem!). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)