Zanussi jest po operacji mózgu. "Mam poważne kłopoty"
Krzysztof Zanussi musiał przejść operację mózgu. Po wyjściu ze szpitala reżyser opublikował nagranie do swoich fanów. 84-latek przyznał, że ma kłopoty. Nie traci jednak dobrego samopoczucia, czego potwierdzeniem są jego uwagi na temat zmienionej fryzury.
20 kwietnia 2024 r. Krzysztof Zanussi miał wystąpić na festiwalu Script Fiesta w warszawskim kinie Elektronik w ramach masterclass. Tematem była rozmowa o jego filmie sprzed 50 lat - "Morderstwo w Catamount". Reżyser nie pojawił się jednak na wydarzeniu. Irena Strzałkowska, producentka oraz także jedna z prelegentek podczas Fiesty, zdradziła, że Zanussi trafił do szpitala.
Reżyser miał uderzyć się w głowę, w wyniku czego wystąpił krwiak, który wymagał operacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Zapytaliśmy o zmiany w TVP. Skrajne opinie Polaków
Krzysztof Zanussi o stanie swojego zdrowia
Zanussi po wyjściu ze szpitala opublikował na Facebooku nagranie. Widać na nim, że sytuacja zdrowotna odmieniła jego wygląd. Zanussi nie omieszkał tego nie skomentować. - Jak państwo widzą, zmieniłem nieco swój wygląd, a właściwie uczesanie, a nawet uczesaniem nie można nazwać braku włosów na głowie. I nie jest to żaden pościg za modą albo chęć odmładzania się, tylko ślad tego, że przeszedłem operację. Mam podobno jakieś poważne zagrożenie, kłopoty - powiedział.
- Pierwszy raz znalazłem się w moim długim życiu w szpitalu, gdzie dokonano na mnie operacji, która jest operacją mózgu, a dotyczy krwiaków, które powstały pourazowo. Nie chcę się wdawać w medycynę, bo ani się na tym nie znam, ani też nikogo specjalnie to nie interesuje. Tłumaczę tylko mój stan uczesania tą wielką zmianą - dodał.
Zanussi wyznał, że podczas pobytu w szpitalu był rozpoznawany. Sęk w tym, że nie z powodu swoich filmów, a udziału w programie "Sprawa dla reportera". - Spotkanie z tą rzeczywistością szpitalną jest zawsze wielkim przeżyciem, a ja uniknąłem tego w moim długim życiu. To jest pewna nowość [...], mogę zanotować to, że np. audycja pani Jaworowicz czyniła mi największą popularność – nie filmy, które tylko niektórzy z lekarzy przyznawali się, że oglądali - powiedział.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przypomnijmy, że swój pierwszy film kinowy Zanussi nakręcił w 1969 r. Była to "Struktura kryształu", która została ciepło przyjęta. W następnych latach stworzył tak klasyczne dzieła jak "Iluminacja", "Barwy ochronne" czy "Spirala". Ostatnim filmem w jego dorobku jest "Liczba doskonała" z 2022 r. Obraz nie spotkał się jednak z niezbyt pozytywnym odbiorem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: