Odszedł Andrzej Szopa. Aktor zmarł w sylwestrowy wieczór
Andrzej Szopa był aktorem kojarzonym głównie z seriali, m.in. "Plebanii", "Klanu" i "Samego życia". Udzielał się też w dubbingu, w tym w "Hobbicie" i "Harrym Potterze". Pod koniec życia pozostawał częściowo sparaliżowany.
Andrzej Szopa miał 70 lat, ale od sześciu był na przymusowej emeryturze. W 2016 r. przeszedł w Stanach Zjednoczonych nieudaną operację kręgosłupa. Doznał udaru i w konsekwencji stracił władzę nad lewą połową ciała. Poddał się intensywnej rehabilitacji.
- Codziennie mi się śni, że spaceruję i biegam. Jest szansa, że za jakiś czas wstanę wreszcie z wózka i będę mógł normalnie chodzić oraz funkcjonować. To moje największe marzenie - mówił "Faktowi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bruce Willis kończy karierę. Rodzina poinformowała o chorobie
Niestety aktor nie odzyskał sprawności i trafił do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie mógł liczyć na specjalistyczną, chociaż płatną opiekę. Jak podaje Pomponik.pl, miesięczny pobyt w ośrodku kosztował rodzinę prawie sześć tys. zł.
Andrzej Szopa zmarł w wieczór sylwestrowy. Do końca przy jego łóżku czuwała ukochana Izabela.
- Andrzej zmarł wczoraj około godz 20:40. Żona trzymała go za rękę. Obecni byli również jego bliscy i przyjaciele. Umierał zaopiekowany, dostał ostatnie namaszczenie - cytuje "Super Express" pracowników Domu Artystów w Skolimowie.
W mediach społecznościowych aktora wspominają fani: "Stworek z 'Harry'ego Pottera i Dori z 'Hobbita". Mistrzowsko użyczał głosu", "Swoim głosem wykreował w mojej wyobraźni Potterowego skrzata na nowo", "Pamiętam go z serialu o 'Bednarskim na kłopoty'. Mała, ale smakowita rólka złodzieja 'Kulasa".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" podsumowujemy 2022 rok, wybierając najlepsze filmy i seriale, największe afery i rozczarowania oraz największą bekę ostatnich 365 dni (nie mylić z filmem!). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.