Znakomite recenzje nie zachęciły tłumów. Debiut "Blade Runner 2049" wypadł znacznie poniżej oczekiwań
Historia lubi się powtarzać. Sequel kultowego filmu "Blade Runner" zbiera świetnie opinie zarówno od krytyków, jak i widzów, ale, podobnie jak słynny poprzednik, w kinach sprzedaje się poniżej oczekiwań.
09.10.2017 07:39
Wprowadzony do kin w czerwcu 1982 r. obraz Ridleya Scotta uznawany jest za jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy film science-fiction w historii kina. W prestiżowych plebiscytach organizowanych przez czasopisma, portale filmowe lub naukowe niemal zawsze znajduje się na czele klasyfikacji najlepszych produkcji science-fiction wszech czasów. Jeżeli już gdzieś przegra to jedynie z epickim obrazem Stanleya Kubricka "2001: Odyseja kosmiczna" (1968). Można też go znaleźć w prawie każdym zestawieniu najlepszych filmów w całej historii kinematografii. Warto jednak zauważyć, że "Blade Runner" Ridleya Scotta stał się sławny dopiero kilka lat po premierze stając się perłą w domowej filmotece filmów video, a później DVD i Blu-ray, a także podczas wszelakich przeglądów i festiwali filmów fantastycznych. W kinach „Blade Runner” nie cieszył się bowiem zbyt dużą popularnością.
Film Ridleya Scotta przed trzydziestu pięciu laty zarobił w amerykańskich kinach jedynie 27,6 mln dol. Był to dopiero 27. rezultat w sezonie. A trzeba dodać, że „Blade Runner” był najdroższym filmem wprowadzonym do kin w 1982 r. Jego budżet sięgnął 28 mln dol. (uwzględniając inflację około 80 mln). Kosztował więc niemal trzy razy więcej pieniędzy niż np. "E.T." Stevena Spielberga, które trafiło do amerykańskich kin dwa tygodnie przed premierą "Blade Runnera" i zarobiło 359,2 mln dol. (bez uwzględniania inflacji)! W 1982 r. wielkim przebojem stał się również "Star Trek II: Gniew Khana", który zebrał 78,9 mln dol. Tymczasem najbardziej kultowy tytuł science-fiction przyniósł finansowe straty (przynajmniej w pierwszych latach po premierze). Przypomnijmy że, aby film wyszedł na zero musi w amerykańskich kinach zarobić przynajmniej dwa razy więcej niż wyniósł koszt jego produkcji. W przypadku "Blade Runnera" wpływy z dystrybucji zrównały się jedynie z budżetem. Natomiast poza granicami Stanów Zjednoczonych film Ridleya Scotta sprzedał się wręcz fatalnie. Za wyjątkiem Francji, gdzie stał się piątym największym hollywoodzkim przebojem roku.
Rozczarowanie związane z małą popularnością "Blade Runnera" w kinach było bardzo duże. Wytwórnia Warner Bros. spodziewała się wielkiego przeboju. W tym celu zatrudniała dwie wschodzące hollywoodzkie gwiazdy, które na dodatek zdążyły już odnieść ogromny sukces na polu kina science-fiction: reżysera Ridleya Scotta, który trzy lata wcześniej zrealizował wielki przebój "Obcy – 8. Pasażer Nostromo" oraz Harrisona Forda nie wiadomo czy bardziej znanego wówczas jako Han Solo czy Indiana Jones. Niestety, dla wytwórni i producentów, Ridley Scott tym razem nie zamierzał zrealizować typowo hollywoodzkiego widowiska. Stworzył dzieło godne literackiego pierwowzoru autorstwa Philipa K. Dicka…
Po trzydziestu pięciu latach od dnia premiery "Blade Runnera" Rick Deckard/Harrison Ford powrócił na ekrany kin. A czas jakby stanął w miejscu. Świetne recenzje, słowa zachwytu ze strony fanów świata science-fiction, ale w kinach "Blade Runner 2049" sprzedaje się poniżej oczekiwań. Jeszcze w czwartek wieczorem, po wieczornych pokazach, wytwórnia Warner Bros. prognozowała, że ich produkcja podczas premierowego weekendu powinna zarobić ponad 50 mln dol. Tymczasem na jej koncie pojawiło się 31,5 mln dol. Tyle samo pieniędzy zgromadziła w tym roku na starcie "Mumia" z Tomem Cruise’em, która w sumie zebrała w Ameryce 80,1 mln dol. I właśnie wynik w granicach 80 mln dol. to rezultat pierwszej części "Blade Runnera" po uwzględnieniu inflacji. Wiele więc wskazuje na to, że filmy, które dzieli trzydzieści pięć lat, obejrzy w amerykańskich kinach bardzo zbliżona do siebie liczba widzów…
Dodajmy, że "Blade Runner 2049" to jeden z najdroższych filmów bieżącego sezonu. Jego budżet sięgnął bowiem 150 mln dol. W tej sytuacji produkcja science-fiction musi liczyć na rynek zewnętrzny, bo tylko on może uchronić tytuł przed finansową porażką. Na szczęście, w przeciwieństwie do filmu z 1982 r. "Blade Runner 2049" poza Ameryką sprzedaję się bardzo dobrze. W czasie premierowego weekendu na jego konto wpłynęło 50,2 mln dol. Na razie film radzi sobie lepiej niż np. "Mad Max: Na drodze gniewu" czy "Marsjanin".
TOP 10 (06 października – 08 października 2017)
Premiery następnego tygodnia: "Śmierć nadejdzie dziś" – horror; "The Foreigner" – chińsko-brytyjski film sensacyjny z Jackie Chanem i Pierce’em Brosnanem w głównych rolach.