Trudno go rozpoznać. Był jednym z najprzystojniejszych aktorów
"Poolman" miał się pojawić w amerykańskich kinach pod koniec ubiegłego roku. Jednak na festiwalu w Toronto krytycy wystawili mu takie oceny, że nikt już nie myślał o pokazaniu go widzom na dużym ekranie. Twórca filmu, hollywoodzki gwiazdor Chris Pine, opowiedział, co czuł, gdy czytał pierwsze recenzje.
"Poolman" stał się reżyserskim debiutem Chrisa Pine’a, popularnego aktora, znanego z takich przebojów, jak kinowa seria "Star Trek", "Wonder Woman" czy ostatnio "Dungeons&Dragons: Złodziejski honor". Pine chciał zrobić film w stylu "Chinatown" Romana Polańskiego, tyle że w bardziej komediowym wydaniu. Napisał scenariusz, zebrał fundusze i stanął po obu stronach kamery. Historia pokazuje, że tego typu autorskie projekty hollywoodzkich gwiazd na ogół ponoszą spektakularną klęskę. I tak też się stało w przypadku Chrisa Pine’a.
Do zagrania w swoim filmie Pine namówił Annette Bening, Danny’ego DeVito, Jennifer Jason Leigh, Raya Wise’a. "Świetna ekipa, ale nic nie mają do zagrania. Film jest kompletnie przegadany, składa się kiepskich żartów, długich i smętnych dialogów, które prowadzą donikąd" – napisał krytyk "Variety".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poolman Trailer #1 (2024)
"Poolman" opowiada historię Darrena (zarośnięty Chris Pine), rodowitego mieszkańca Los Angeles, który zawodowo opiekuje się basenem w apartamentowcu. Jednocześnie stara się, by jego rodzinne miasto stało się lepszym miejsce do życia. I tak wchodzi w drogę skorumpowanemu politykowi i chciwym deweloperom gruntów.
Zostałem dosłownie wypatroszony przez krytyków
- Projekcja filmu w Toronto zakończyła się katastrofą. Gdy czytałem recenzje, myślałem, że spalę się ze wstydu. Zostałem dosłownie wypatroszony przez krytyków. Chciałem zapaść się pod ziemię. Pomyślałem, mam prze… Może zrobiłem kupę g… Wróciłem i obejrzałem film ponownie. Zrozumiałem wówczas, że kocham go. Bardzo kocham ten film i będę go bronić – powiedział Pine w podcaście "Happy Sad Confused".
- Gdy dopadnie cię krytyka jako aktora, to łatwo można od niej uciec. Jako aktor przychodzisz na plan, robisz swoje, po czym wychodzisz, a zanim film ujrzy światło dzienne, masz już na koncie x nowych projektów. Gdy jesteś reżyserem, jesteś zrośnięty ze swoim filmem - podsumował Chris Pine.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: