"Mniejsze zło": Adresat filmu poszukiwany

Problemem filmu "Mniejsze zło" może być adresat, do którego obraz ma dotrzeć. Dla młodych główny bohater może wydać się nieatrakcyjny, dla starszych zbyt nijaki.

"Mniejsze zło": Adresat filmu poszukiwany
Źródło zdjęć: © opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Motorem działania głównego bohatera Kamila(coraz pewniejszy Lesław Żurek)
jest obsesja bycia kimś, osiągnięcia znaczącego, powszechnie zauważalnego sukcesu. Jego umiejętności umożliwiają mu zostanie pisarzem, jednak nie w pełnym tego słowa znaczeniu. Najpierw pisze krótki wiersz, który pozwala mu poczuć się już jak gwiazda, jednak prawdziwy sukces ma dopiero nadejść.

I tak też się staje, jednak absolutnie nie jest on zasługą młodego człowieka, a sytuacji i sprzyjających okoliczności, które wykorzystał. W ten sposób łatwą droga osiąga coś nieosiągalne dla innych, ale środki, którymi udało mu się tego dokonać są godne potępienia.

I właśnie tutaj powstaje pytanie. Czy młodzi, którzy obejrzą ten film rzeczywiście ocenią bohatera tak negatywnie, jak starsi. Czy w jego konformistycznej postawie znajdą rzeczywiście zło, czy może wzrusza obojętnie ramionami. Pytania wydają się być o tyle zasadne, że wszystko przychodzi bohaterowi łatwo lekko i przyjemnie, a on bez dylematów i zastanowienia przyjmuje szczęśliwe zbiegi okoliczności.

To może odepchnąć od filmu starszych, pamiętających lata 80., w czasie których dzieje się film. Tam przecież takie postawy zdarzały się często, ale były okupione większą dozą niepewności. Może dlatego, że zachowania i postępowanie w tamtych czasach często krzywdziły ludzi, a działania bohatera - wydawanie książki, takie nie były. W filmie, by zrozumiał swój błąd musi umrzećumrzeć jego ojciec oraz matka, a także potrzebna jest wizyta w posierpniowym Gdańsku. Wydaje się, że to wystarczające powody, by chcieć się zmienić, jednak mimo wszystko dla wielu ta przemiana może wydać się niewiarygodna.

Z drugiej strony przewijające się ciągle stwierdzenie: mniejsze zło pozwala na mniejszą wyrazistość bohatera, nieoznaczającą jednocześnie banału w jego zachowaniu. To on jest w centrum wydarzeń, nikt go nie ocenia, a pozostałe postacie krążą wokół niego jak satelity. Często nie mają nawet imion i nazwisk.

Ta ocena należy do widzów, tak samo jak dopowiedzenie wielu wątków, które w filmie pozostają nierozwiązane. Powstaje pytanie, kto odnajdzie w tym filmie siebie bardziej. Dorośli, czy ich dzieci? Taka zagwozdka może towarzyszyć filmowi jeszcze przez długi czas...

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)