Oni byli kiedyś parą! Bożena Stryjkówna i Juliusz Machulski

Odtwórczynię pamiętnej Lani Reno i twórcę "Seksmisji" łączyło więcej niż tylko relacja aktor-reżyser.

Nie każdy jednak wie, że Juliusza Machulskiego i Bożenę Stryjkównę łączyło niegdyś coś więcej niż tylko praca na planie kultowej komedii.

- Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia – wyznała aktorka na łamach Faktu.

Choć ich uczucie było "spontaniczne, szalone i piękne", zawarte pospiesznie małżeństwo nie przetrwało próby czasu...

Poznali się na Uniwersytecie Warszawskim – oboje próbowali dostać się na studia polonistyczne.

On zdał egzaminy bez większych problemów, ona nie miała tyle szczęścia. Jednak Machulskiemu nie w smak była rozłąka z ukochaną.

- Po roku studiów Julek zdawał do łódzkiej PWSFTViT – mówiła Stryjkówna w Na żywo.
- Chcieliśmy być razem, więc poszłam za nim. Dostaliśmy się.

Nic więc dziwnego, że Machulski postanowił obsadzić swoją młodą żonę w kręconej właśnie "Seksmisji" (1983).

Film okazał się prawdziwym sukcesem, a Stryjkównie wróżono wielką karierę. Tyle że aktorka już nigdy więcej nie pojawiła się na wielkim ekranie.

- To nie do końca był mój wybór, bo nie ukrywam, że bym chciała. Niestety propozycje, które otrzymywałam były związane z pełnieniem na ekranie jedynie funkcji dekoracyjnej – tłumaczyła swoją decyzję w Fakcie.

I choć wydawali się niezwykle szczęśliwą parą, po 13 latach ich związek się rozpadł.

- To był pełen romantyzm. Chodzić z kimś, wziąć ślub, potem mieć dzieci – cytuje jego słowa magazyn Na żywo.

Dziś dawni małżonkowie nie chcą wracać do wydarzeń z przeszłości.

Machulski ożenił się jeszcze dwukrotnie. Obecnie wiedzie szczęśliwe życie u boku żony Ewy, dekoratorki i kostiumografki. Usilnie strzegą swojej prywatności i unikają skandali.

Stryjkówna związała się z warszawskim Teatrem Ochota i spełnia się jako aktorka na scenie. Nie wyszła ponownie za mąż.
(sm/kk)