Eastwood miał go dość. "Musisz postawić pociąg z powrotem na tory"
W ostatnich dniach światło dzienne ujrzały produkcja Netfliksa "Charlie Sheen: Dokument" oraz książka "The Book of Sheen". Stały się one kopalnią informacji na temat ich głównego bohatera, ale także wielu innych hollywoodzkich gwiazd.
Charlie Sheen od ośmiu lat nie zażywa narkotyków. Żył z nałogiem ponad 40 lat. Od czasu do czasu na żądanie wytwórni filmowej, stacji telewizyjnej lub Clinta Eastwooda trafiał na odwyk. Szybko jednak powracał do starych przyzwyczajeń. Na używki wydawał miliony dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy, które przyznały się do depresji
Po raz pierwszy trafił na odwyk za sprawą Clinta Eastwooda. Pod koniec lat 80. zagrali razem w sensacyjnej produkcji "Żółtodziób". Eastwood, które był także reżyserem filmu, wcielił się w doświadczonego glinę, Sheen zagrał policjanta-nowicjusza. W tym czasie Charlie Sheen miał już za sobą swoje najlepsze role w dwóch filmach Olivera Stone’a - "Pluton" oraz "Wall Street".
Eastwood z bliska widział jakie życie prowadzi Sheen, jak narkotyki negatywnie wpływają na jego pracę i prywatne życie. Niespodziewanie, podczas urodzin ojca Charliego, Martina – gwiazdy "Czasy apokalipsy", postanowił przeprowadził z nim rozmowę wychowawczą.
"Przyszedłem na urodziny ojca na mocnym haju. Chciałem się stamtąd szybko ulotnić, gdy z życzeniami zadzwonił Clint. Po chwili ojciec podał mi słuchawkę i powiedział: - Chce z tobą rozmawiać. Swoim bardzo rozpoznawalnym, znanym na całym świecie głosem, powiedział: - Musisz postawić pociąg z powrotem na tory, dzieciaku" - opowiada Charlie Sheen.
"To było naprawdę poruszające. Podziękowałem mu, oddałem telefon tacie i powiedziałem: - Dobra, jedziemy na odwyk" – wspomina Sheen. Opisane wydarzenia miało miejsce w 1990 roku. Aktor był uzależniony od narkotyków jeszcze przez ponad 30 lat. "W pewnym momencie przestało działać. Doszedłem do miejsca, w którym musiałem podjąć decyzję, najpierw dla siebie, potem dla moich dzieci, a następnie dla reszty rodziny. Nie było już większej imprezy, w której mógłbym uczestniczyć. Nie było wyższego haju. Czułem, że zawodziłem ludzi zbyt długo, w tym siebie, i to po prostu straciło swój blask" – wyjaśnia Charlie Sheen.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: