Zagrał słynnego Polaka. "Byłem praktycznie bankrutem"

W dniu 19 lutego 2024 r. mija 551. rocznica urodzin najsłynniejszego rodzimego astronoma, Mikołaja Kopernika. W Polsce do tej pory powstał tylko jeden fabularny film biograficzny poświęcony jednemu z największych naukowców. Ponad 50 lat temu wcielił się w niego Andrzej Kopiczyński, który, co ciekawe, nie wspominał tej roli zbyt dobrze.

Andrzej Kopiczyński przed laty wcielił się w najsłynniejszego polskiego astronoma
Andrzej Kopiczyński przed laty wcielił się w najsłynniejszego polskiego astronoma
Źródło zdjęć: © AKPA | Baranowski

Za polsko-enerdowskim filmem i serialem pt. "Kopernik" stało słynne małżeństwo Ewy i Czesława Petelskich, które na planie posiłkowało się scenariuszem Zdzisława Skowrońskiego i Jerzego Broszkiewicza. Kopiczyński miał już wówczas 42 lata i to właśnie dzięki tytułowej roli trzy lata później został słynnym "Czterdziestolatkiem". Sam udział w projekcie przysporzył mu jednak wielu problemów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie sukces, a problemy finansowe. "Byłem praktycznie bankrutem"

Kopiczyński często wracał wspomnieniami do "Kopernika". Okazuje się jednak, że uznanie i popularność związane z tak dużą rolą miały dopiero przyjść. W trakcie prac aktor nie miał natomiast grosza przy duszy. – 80 dni zdjęciowych w ciągu półtora roku, honorarium rozłożone na raty... Pod koniec realizacji filmu byłem praktycznie pozbawionym środków do życia bankrutem – cytuje jego słowa magazyn "Viva!".

Nie dość, że gwiazda ekranu ledwo wiązała koniec z końcem, to jeszcze zgodnie z przyjętym zwyczajem musiała wyprawić przyjęcie dla całej ekipy filmowej z okazji zakończenia zdjęć. Kopiczyński postanowił dorobić kilka złotych jako statysta na planie tego samego filmu w scenie batalistycznej. Aby dostać angaż, zapewnił twórców, że świetnie jeździ na koniu, tymczasem w siodle usiadł po raz pierwszy właśnie na potrzeby "Kopernika".

Z duszą na ramieniu, ale ostatecznie z powodzeniem, nie tylko przegalopował na koniu przez miasteczko, ale i sprawnie posługiwał się mieczem w trakcie kręconych scen walki. Całe wynagrodzenie za to aktorskie poświęcenie przeznaczył na zorganizowanie wspomnianej imprezy dla kolegów i koleżanek z ekipy.

Kopiczyński mówił również, że zagranie postaci przedstawionej jako wręcz świętej okazało się dla niego jako aktora zadaniem trudnym i nieatrakcyjnym. Przyznał, że nie udało mu się namówić twórców produkcji, aby nadać głównej postaci więcej ludzkich cech, aby uczynić z astronoma bohatera z krwi i kości, ze wszystkimi jego zaletami i wadami.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)