Adam Driver nie ogląda swoich filmów. Dla "Gwiezdnych wojen" zrobił wyjątek
Popularność zdobył dzięki serialowi "Dziewczyny", ale dziś wszyscy kojarzą go przede wszystkim jako Kylo Rena z nowej trylogii "Gwiezdnych wojen".
Adam Driver nawet się nie spodziewał, że stanie się jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Fabryce Snów – nie kryje, że jego droga do sławy była długa, wyboista i mało przyjemna.
O swoim smutnym dzieciństwie mówi niechętnie, ucieczki od przykrych wspomnień próbował szukać w wojsku, gdzie wysłał go ojczym, ale jego karierę w armii przerwała poważna kontuzja. Wtedy ponownie zwrócił się ku aktorstwu, które miało być sposobem na poradzenie sobie z depresją i stresem. Przyznaje jednak, że nie ogląda filmów ze swoim udziałem, a do całego zainteresowania mediów, jakie wywołał w ostatnich latach, podchodzi z ogromnym dystansem.
Fight Club
Wychowywał się pod opieką matki w małym miasteczku w Indianie - jego rodzice rozwiedli się, gdy miał 7 lat. Nie dogadywał się z ojczymem, kaznodzieją, który próbował narzucić mu swój światopogląd i zasady - nie mogąc znieść ciężkiej domowej atmosfery, czas wolał spędzać na ulicy, wśród rówieśników.
- Mamy zupełnie różne spojrzenie na świat - mówił o swoich rodzicach. - Oni mają swoje życie, ja mam swoje.
Zbuntowany nastolatek szybko popadł w zatargi z prawem; wyznawał nawet, że po obejrzeniu filmu "Fight Club" zaczął organizować uliczne bójki.
Przerwana kariera
Aktorstwem zainteresował się dość wcześnie, jednak jego podanie do szkoły aktorskiej odrzucono.
Wściekły, niepotrafiący poradzić sobie z porażką nastolatek wrócił do rodzinnego domu, ale nie mógł liczyć na współczucie. Rodzice zażądali, by zaczął płacić czynsz za pokój, który zajmował, więc Driver zaczął imać się najróżniejszych prac - sprzedawał odkurzacze i dorabiał jako telemarketer - jednak w obu nie szło mu zbyt dobrze. Wtedy ojczym, chcący pozbyć się chłopaka z domu, wysłał go do wojska. Driver, początkowo niechętny, zdanie zmienił po atakach we wrześniu 2011 r. i, kierowany patriotyzmem, dołączył do Piechoty Morskiej.
- Uwielbiałem to - wyznawał później - to rzecz, z której jestem najbardziej dumny w całym moim życiu.
Uśmiech losu
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby nie kontuzja, której Driver doznał podczas jazdy na rowerze po górach. Zmuszony do porzucenia armii, musiał przejść długą rehabilitację.
- Wpadłem w prawdziwą depresję - wspominał tamten okres. - Świadomość, że odesłano mnie do domu i nie mogłem służyć ze swoimi kumplami, zabijała mnie.
Zdeterminowany Driver, nie wiedząc, co ma zrobić ze swoim życiem, postanowił po raz drugi złożyć podanie do szkoły teatralnej - i tym razem został przyjęty. Juilliard ukończył w 2009 r., a trzy lata później Lena Dunham (na zdjęciu) zaproponowała mu rolę w "Dziewczynach".
Problemy z agresją
Dla Drivera, który od dłuższego czasu walczył ze swoimi demonami, praca była sposobem na chociaż chwilowe oderwanie się od czarnych myśli. Przyznawał, że ma w sobie wiele złości, nie mógł uporać się ze swoimi problemami i miał trudności z nawiązywaniem kontaktów, przez co ludzie raczej nie żywili do niego sympatii.
- W wojsku ludzie stają się agresywni - wspomniał. - Wdawaliśmy się w bójki z najbardziej błahych powodów przez cały czas. Później w szkole zdarzało mi się doprowadzać ludzi do płaczu; chociażby tylko przez sposób, w jaki do nich mówiłem.
Nie lubi oglądać swoich filmów
Po "Dziewczynach" zaczęły nadchodzić kolejne propozycje - Driver pojawił się w "Gejbi", "Frances Ha", "Co jest grane, Davis?", "Słowo na M", "Milczenie", "Midnight Special", "Paterson", "Logan Lucky". I chociaż zbierał doskonałe recenzje, wyznaje, że nie chce oglądać filmów ze swoim udziałem.
- Widziałem pierwszy odcinek "Dziewczyn" na laptopie Leny i pomyślałem, że to po prostu koszmarne. Nie serial, ale to doświadczenie – mówił.
Dopiero przy "Przebudzeniu mocy" (na zdjęciu) postanowił się przełamać - głównie dlatego, że ciekaw był ostatecznego efektu.
- Całe szczęście przez większość filmu noszę maskę – żartował.
Walka z demonami
Obecnie Driver cieszy się opinią jednego z bardziej popularnych aktorów, ale twierdzi, że chociaż zdobył ogromną sławę, wciąż jest pesymistą i w jego życiu tak naprawdę zaszło bardzo niewiele zmian.
- Nic się nie zmieniłem. Problemy, które miałem przed występem w "Przebudzeniu mocy", nie zostały rozwiązane w cudowny sposób – mówił.
Stara się unikać prasy, rzadko opowiada o swoich prywatnych sprawach – na przykład o swoim małżeństwie z Joanne Tucker poznaną w Juilliard, którą poślubił w 2013 r.
Znacznie chętniej mówi za to o swoich planach zawodowych - i wygląda na to, że Driver długo nie będzie się musiał martwić o brak zleceń. Niedługo zobaczymy go w "Annette", "Black Klansman", "The Man Who Killed Don Quixote", "Tough as They Come" i, naturalnie, dziewiątej części "Gwiezdnych wojen".