Anna Zamecka: temat "dorosłych dzieci" jest tabu. Rozmawiamy z reżyserką najgłośniejszego polskiego dokumentu tego roku

- Na kartce spisałam wszystkie grzechy i wykreśliłam te, o których wolałam nie mówić księdzu z obawy, że mi nie odpuści. Bardzo to przeżywałam i dlatego silne emocje wokół komunii pojawiają się w moim filmie - mówi Anna Zamecka, reżyserka najczęściej nagradzanego polskiego filmu tego roku. "Komunia" właśnie otrzymała nominację do europejskich Oscarów, czyli Europejskiej Nagrody Filmowej. To kolejny sukces dokumentalistki, której debiutancki dokument zebrał już deszcz nagród na całym świecie.

Anna Zamecka: temat "dorosłych dzieci" jest tabu. Rozmawiamy z reżyserką najgłośniejszego polskiego dokumentu tego roku
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Łukasz Knap

Film opowiada o 14-letniej Oli, która opiekuje się niewydolnym ojcem i pomaga niepełnosprawnemu bratu przygotować się do komunii. Ma nadzieję, że dzięki uroczystości przyciągnie mieszkającą osobno matkę.

Łukasz Knap: Nie ma chyba obecnie częściej nagradzanego polskiego filmu niż “Komunia”. Potrafisz wyjaśnić, co sprawia, że dokument, którego tematem jest przygotowanie do komunii, trafia do tak szerokiej publiczności?

Anna Zamecka: Komunia w moim filmie funkcjonuje przede wszystkim jako metafora, jest pretekstem do opowiedzenia o Oli, głównej bohaterce, o jej sytuacji i procesie dojrzewania. Ola wierzy, że mimo mnóstwa przeszkód zjednoczenie rodziny jest możliwe, i dopiero z czasem zaczyna akceptować rzeczywistość, godzić się z faktem, że to się nigdy nie stanie - na tym między innymi polega proces dojrzewania. Komunia rozumiana jako połączenie bliskich w idealnej wspólnocie, okazuje się iluzją. Wiele osób w różnych częściach świata odnajduje w Oli siebie.

Nawet w Japonii, gdzie też dostałaś nagrodę?

Tak (śmiech). Japończycy bardzo żywo, emocjonalnie zareagowali na film. Zresztą w Japonii polskie kino jest cenione. Po projekcji "Komunii" podeszło do mnie dwóch pracowników fabryki Kawasaki, by pogadać o kinie Kawalerowicza i Munka.

Obraz
© Archiwum prywatne

Anna Zamecka na festiwalu Yamagata w Japonii

A dlaczego temat komunii zainteresował ciebie?

Między innymi dlatego, że sama, podobnie jak główna bohaterka byłam dorosłym dzieckiem. W Oli jest sporo mnie. Oczywiście, to nie są moje doświadczenia, ale zawarłam w filmie wiele emocjonalnych obrazów z własnego życia. Interesowała mnie sytuacja dziecka, które musi gwałtownie dorosnąć i przejąć odpowiedzialność za innych.

Jak duży w Polsce jest problem“dorosłych dzieci”, czyli dzieci, które z jakiegoś powodu muszą pełnić w rodzinie role dorosłych? Z pewnością dotyczy on Dzieci Dorosłych Alkoholików, których według statystyk jest ok. 5 mln.

Ale dotyczy również rodzin, w których ktoś - rodzic lub rodzeństwo - jest niepełnosprawny i dziecko musi się kimś zaopiekować. Nie znam dokładnych liczb, ale “dorosłych dzieci” jest bardzo dużo, nie tylko w Polsce. Nie mówi się o nich, to temat tabu.

Zobacz zwiastun filmu "Komunia":

Często takie dzieci chwali się, że są dzielne lub zaradne.

Alice Miller, szwajcarska psycholog pisała, że w życiu “dorosłych dzieci” ważna jest obecność osoby, którą nazywa "oświeconym świadkiem". Czyli kogoś, kto nie tyle pochwali, co zaświadczy, potwierdzi, że to, co “dorosłe dziecko” robi, jest czymś ponad jego siły. A to może złagodzić konsekwencje sytuacji, w jakiej znalazło się dziecko. A te bywają poważne, bo tacy ludzie często oczekują od własnych dzieci zaspokojenia potrzeb z dzieciństwa i dramat powtarza się w kolejnym pokoleniu.

Jak wyglądała twoja komunia?

Pamiętam duży stres związany z egzaminem, który był warunkiem dopuszczenia do komunii. I znów stres przed rachunkiem sumienia i spowiedzią. Na kartce spisałam wszystkie grzechy i wykreśliłam te, o których wolałam nie mówić księdzu z obawy, że mi nie odpuści. Bardzo to przeżywałam i dlatego silne emocje wokół komunii pojawiają się w moim filmie.

Jak potoczyły się losy Oli?

Ola dostała się do wymarzonego liceum. Jest w klasie o profilu medycznym, ma plany związane z medycyną.

Jaka jest teraz między wami relacja?

Zaprzyjaźniliśmy się, po prostu.

Masz wrażenie, że twój film pomógł zszyć ich rodzinne więzi?

Podczas spotkania z publicznością jeden z widzów zadał Oli pytanie, czy film zmienił ich życie. Odpowiedziała, że dzięki “Komunii” stali się sobie bardziej bliscy.

Obraz
© Materiały prasowe
Obraz
© fot. Przemek Dzienis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (200)