Box office USA: "Mroczna wieża" wg Stephena Kinga pokonała "Dunkierkę" Nolana. Ale co to za zwycięstwo?

Stephen King jest najczęściej ekranizowanym pisarzem w Hollywood. "Mroczna wieża" jest już 40. tytułem inspirowanym prozą mistrza grozy, który trafił na duży ekran. Niestety, film w reżyserii Nikolaja Arcelza nie należy do grona produkcji, które odniosły sukces.

Box office USA: "Mroczna wieża" wg Stephena Kinga pokonała "Dunkierkę" Nolana. Ale co to za zwycięstwo?
Źródło zdjęć: © Getty Images

Zacznijmy od tego, że "Mroczna wieża" zbiera bardzo słabe recenzje. Film z Idris Elbą i Matthew McConaughey na portalu Rottentomatoes zgromadził zaledwie 18 proc. pozytywnych ocen. Na tej podstawie można stwierdzić, że jest to najgorszy film z Matthew McConaughey od czasu fatalnej komedii z 2008 r. pt. "Surfer". Co gorsza, także widzowie wystawiają "Mrocznej wieży" niskie noty. A to oznacza, że w kolejnych tygodniach wyświetlania można się spodziewać dużych spadków popularności.

A rezultat otwarcia, od którego liczone będą spadki, znajduje się na bardzo przeciętnym poziomie. Podczas premierowego weekendu * "Mroczna wieża" zarobiła w amerykańskich kinach 19,5 mln dol*. Produkcji fantasy udało się wprawdzie zdetronizować "Dunkierkę" i znaleźć się w tym tygodniu na szczycie box office’u, ale marne to pocieszenie. Film Nolana wszedł bowiem na ekrany 21 lipca i do tej pory zarobił już ponad 314 mln dol. na całym świecie.

Wystarczy powiedzieć, że w bieżącym roku tylko jeden zwycięzca weekendowego box office’u uzyskał słabszy rezultat. Był to "Split", który na początku lutego zebrał 14,4 mln dol. Miało to jednak miejsce podczas trzeciego tygodnia wyświetlania filmu M. Night Shyamalana. "Mroczna wieża", która kosztowała 60 mln dol., nie odniesie więc sukcesu w kinach, ale to niejedyna ekranizacja powieści Stephena Kinga w tym roku. Dokładnie za miesiąc na ekranach pojawi się bowiem klasyczny horror "To", który powinien cieszyć się dużo większą popularnością niż "Mroczna wieża".

Jak już wspomniałem, "Mroczna wieża" jest 40. hollywoodzką ekranizacją prozy Kinga, która trafiła do kin. Takim dorobkiem nie może się pochwalić żaden inny pisarz. Jednak mimo że książki Stephena Kinga regularnie okupowały czołowe miejsca na liście bestsellerów, to ich ekranizacje, nawet te najgłośniejsze, nigdy nie osiągnęły w kinach takiego statusu. I tak, najpopularniejszą filmową adaptacją jego prozy jest "Zielona mila" z 1999 r.,która po uwzględnieniu inflacji zarobiłaby dzisiaj około 232 mln dol. Dramat z elementami fantasy, w którym w głównej roli wystąpił Tom Hanks, wywalczył 12. pozycję pośród największych przebojów sezonu.

W drugiej dziesiątce znalazły się jeszcze tylko "Lśnienie" (1980 – po uwzględnieniu inflacji 145 mln dol.), "Carrie" (1976 – 141 mln dol.), "Misery" (1990 – 129 mln dol.) oraz "Stań przy mnie" (1986 – 125 mln dol.). Nominację do Oscara w kategorii najlepszy film roku otrzymała "Zielona mila" oraz więzienny dramat "Skazany na Shawshank" (1994). Ten ostatni tytuł zebrał aż 7 nominacji, ale Oscara nie dostał. Nagrodą Amerykańskiej Akademii Filmowej została natomiast wyróżniona Kathy Bates za pierwszoplanową rolę w thrillerze "Misery". Tymczasem najsłynniejsza chyba ekranizacja powieści Stephena Kinga, pod którą podpisał się sam Stanley Kubrick, czyli "Lśnienie", otrzymało… dwie nominacje do Złotej Maliny (dla najgorszej aktorki i najgorszego reżysera).

Drugą nowością minionego weekendu był thriller "Porwany". Główną rolę zagrała Halle Berry. Nagrodzona w 2002 r. Oscarem („Czekając na wyrok”) aktorka nie należy już do czołowych gwiazd Hollywood, ale potrafi jeszcze znaleźć dla siebie przyzwoity scenariusz. W ciągu 3 pierwszych dni wyświetlania "Porwany" (budżet 20 mln dol.) zarobił w amerykańskich kinach 10,2 mln dol.

W tym tygodniu do szerokiej dystrybucji trafił również kryminalny dramat "Detroit". Jeden z pierwszych kandydatów do oscarowych nominacji (o czym świadczą m.in. świetne recenzje). Nie może być inaczej, skoro został wyreżyserowany przez nagrodzoną Oscarem w 2010 r. Kathryn Bigelow. "Detroit" (budżet 34 mln dol.) wprawdzie nie sprzedaje się zbyt dobrze (podczas minionego weekendu 7,3 mln dol.), ale pamiętajmy, że "The Hurt Locker. W pułapce wojny", który zdobył 6 Oscarów (w tym dla najlepszego filmu, reżyserię i scenariusz), w sumie w amerykańskich kinach zarobił zaledwie 17 mln dol.

TOP 10 (04 sierpnia - 06 sierpnia 2017):
"Mroczna wieża" – 19,5 mln dol. (nowość)
"Dunkierka" – 17,6 mln dol. (w sumie 133,6 mln)
"Emotki. Film" – 12,3 mln dol. (w sumie 49,5 mln)
"Girls Trip" – 11,4 mln dol. (w sumie 85,4 mln)
"Porwany" – 10,2 mln dol. (nowość)
"Spider-Man: Homecoming" – 8,8 mln dol. (w sumie 294,9 mln)
"Atomic Blonde" – 8,2 mln dol. (w sumie 34,1 mln)
"Detroit" – 7,2 mln dol. (w sumie 7,8 mln)
"Wojna o planetę małp" – 6,0 mln dol. (w sumie 130,3 mln)
"Gru, Dru i Minionki" – 5,3 mln dol. (w sumie 240,8 mln)

Premiery następnego tygodnia: "Annabelle. Narodziny zła" – film grozy; "Gang Wiewióra 2" – animacja; "Szklany zamek" – ekranizacja bestsellerowych wspomnień amerykańskiej dziennikarki Jeannette Walls.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)