Box office USA: Powrót legend. "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" i "Terminator 2" ponownie w kinach [PODSUMOWANIE]

W ostatnich dniach miłośnicy kina sci-fi w USA otrzymali możliwość obejrzenia na dużym ekranie zremasterowanych wersji dwóch legendarnych filmów. Mowa o "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia" i "Terminatorze 2: Dzień sądu".

Box office USA: Powrót legend. "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" i "Terminator 2" ponownie w kinach [PODSUMOWANIE]
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Korzystając z okazji, że w amerykańskim box office w tym tygodniu niewiele się wydarzyło (brak dużych premier), przyjrzymy się legendarnym filmom, które po wielu, wielu latach powróciły na ekrany tamtejszych kin.

Zacznijmy do starszego tytułu, który w tym roku obchodzi 40. urodziny. "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" miały premierę 16 listopada 1977 r. Trzeci kinowy projekt Stevena Spielberga, cudownego dziecka Hollywood, poprzedzały kryminalny "Sugerland Express" (1974) oraz jeden z największych filmowych przebojów wszech czasów. Słynne i nieśmiertelne "Szczęki" (1975) zarobiły w amerykańskich kinach 260 mln dol., co daje dziś kwotę rzędu 1,14 miliarda dol. Tytułów, którym udało się zgromadzić tak liczną widownię, aby po uwzględnieniu inflacji można było oszacować wpływy na ponad miliard dol. jest zaledwie osiem (ostatnim był "Titanic").

Zobacz zwiastun "Bliskich spotkań trzeciego stopnia":

Po tak spektakularnym sukcesie Spielberg mógł sobie pozwolić na realizację każdego projektu, jaki sobie wymarzył. Wybór padł na fantastyczną produkcję opowiadającą o przybyciu na Ziemię przedstawicieli obcej cywilizacji. Spielberg otrzymał do dyspozycji imponującą, jak na lata 70., sumę 20 mln dol. (biorąc pod uwagę inflację - ok. 100 mln dol.).

Na potrzeby filmu wybudowano m.in. największą w tamtych czasach filmową konstrukcję – długi na 137 m i wysoki na 27 m statek obcych. Zgodnie z oczekiwaniami film Spielberga stał się wielkim przebojem. W amerykańskich kinach zarobił 116,5 mln dol., a reedycja w 1980 r. przyniosła dodatkowe 15 mln dol. W sumie szacuje się, że po uwzględnieniu inflacji, "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" przyniosły w USA wpływy sięgające niemal 500 mln dol.

Obraz
© Materiały prasowe

Film Spielberga dał też początek tzw. Kinu Nowej Przygody (termin utworzony przez Jerzego Płażewskiego). Dość jednak nieszczęśliwie dla "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" współtwórcą tego nurtu był też George Lucas i jego "Gwiezdne wojny" (także z 1977 roku), które, co widać z perspektywy czasu, usunęły produkcję Spielberga w głęboki cień. Wielce wymowne były już wyniki głosowania członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. "Gwiezdne wojny" otrzymały aż siedem statuetek Oscara, były ponadto nominowane w kategorii Najlepszy film roku. "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" zostały wyróżnione tylko dwoma Oscarami – za zdjęcia i za montaż efektów dźwiękowych. No i nie otrzymały nominacji w głównej kategorii.

Obraz
© Materiały prasowe

Jedynym reżyserem, który przez kolejne 40 lat był w stanie realizować równie popularne produkcje jak Steven Spielberg i George Lucas, okazał się James Cameron. Jego "Titanic" z 1997 r. znajduje się na 5. pozycji w tabeli wszech czasów (po uwzględnieniu inflacji 1,2 miliard dol. wpływów w USA). Sześć lat wcześniej Cameron wprowadził do kin "Terminatora 2: Dzień sądu".

Film z Arnoldem Schwarzeneggerem był najdroższym widowiskiem na przestrzeni 20-30 lat. Jego budżet sięgnął 102 mln dol. (biorąc pod uwagę inflację, ok. 210 mln dol.). To świetny wynik, zważywszy, że pierwowzór z początku lat 80. to niezależna i niskobudżetowa produkcja.

"Terminatora 2" promował jeden z najpopularniejszych teledysków w historii MTV, czyli "You Could Be Mine" zespołu Guns N’ Roses. Film Jamesa Camerona stał się bezapelacyjnie największym przebojem 1991 r. i jednym z najsłynniejszych tytułów kina rozrywkowego w historii. W Ameryce zebrał 205 mln dol., co po uwzględnieniu inflacji daje nam dzisiaj ponad 430 mln dol. Poza granicami Stanów Zjednoczonych "Dzień sądu" stał się największym przebojem całej dekady – 315 mln dol. wpływów. Obraz Jamesa Camerona przeszedł do historii kina także jako produkcja, w której po raz pierwszy wykorzystano na szeroką skalę efekty cyfrowe. Stąd też niezliczona ilość nagród w kategoriach technicznych. "Terminator 2" otrzymał m.in. Oscara za najlepsze efekty specjalne, dźwięk, montaż dźwięku, ale też za charakteryzację. Nominowane były również zdjęcia oraz montaż.

Obraz
© Getty Images

"Terminator 2" doczekał się jeszcze trzech kolejnych części. Już nie tak dobrych, jak dwie pierwsze zrealizowane przez Jamesa Camerona (na zdjęciu z Arnoldem Schwarzeneggerem). W ubiegłym roku część praw do "Terminatora" wróciła do jego twórcy. Dzięki temu widzowie w niektórych krajach będą mogli obejrzeć perfekcyjnie zremasterowaną, trójwymiarową wersję słynnego filmu. Produkcja ze Schwarzeneggerem wyświetlana jest już w USA oraz m.in. w Rosji, na Litwie i Ukrainie. Na razie nie wiadomo, czy "Terminatora 2: Dzień sądu" w wersji 3D będzie można zobaczyć w naszych kinach.

TOP 10 (01 września – 03 września 2017):
1. "Bodyguard Zawodowiec" – 10,2 mln dol. (w sumie 54,9 mln)
2. "Annabelle. Narodzony zła" – 7,3 mln dol. (w sumie 89 mln)
3. "Wind River" – 5,9 mln dol. (w sumie 9,8 mln)
4. "Balerina" – 4,9 mln dol. (w sumie 11,4 mln)
5. "Logan Lucky" – 4,4 mln dol. (w sumie 21,5 mln)
6. "Dunkierka" – 4,1 mln dol. (w sumie 178,8 mln)
7. "Spider-Man: Homecoming" – 3,6 mln dol. (w sumie 324,1 mln)
8. "Emotki. Film" – 2,4 mln dol. (w sumie 80,3 mln)
9. "Gru, Dru i Minionki" – 2,4 mln dol. (w sumie 257,9 mln)
10. "Girls Trip" – 2,3 mln dol. (w sumie 111,6 mln)

Premiery następnego tygodnia: "To" – kolejna ekranizacja kultowej powieści Stephena Kinga; "Wszyscy moi mężczyźni" – komedia romantyczna z Reese Witherspoon.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)