Brett Kelly: do roli musiał przytyć 20 kilogramów

Brett Kelly: do roli musiał przytyć 20 kilogramów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

1 / 4

Dorosłość Thurmana

Obraz
© Materiały prasowe

Kelly zadebiutował w 2001 roku, ale największą rozpoznawalność przyniósł mu o dwa lata późniejszy „Zły Mikołaj”. Przez jakiś czas chłopak wiódł życie typowej dziecięcej gwiazdy. Od czasu do czasu pojawiał się przed kamerami, a zarobione pieniądze wydawał na kosztowne i zupełnie niepotrzebne rzeczy.

Jednak wreszcie dojrzał, dorósł i zrozumiał, że znalazł się w ślepym zaułku. Za resztę zaoszczędzonej kwoty opłacił studia.

- Skupiłem się na nauce i życiu towarzyskim *– mówił. *- Przez pierwszy rok mieszkałem na kampusie, więc mogłem doświadczyć tego wszystkiego. Aktorstwo zeszło wówczas na drugi plan.

2 / 4

Odkrywa swój talent komediowy

Obraz
© East News

Przyznaje, że choć od premiery „Złego Mikołaja” minęło już 13 lat, a on zmienił fryzurę, ludzie wciąż go rozpoznają. I choć grana przez niego postać nie była zbyt pozytywna, cieszy się ogromną sympatią wśród widzów.

Kelly wykorzystuje swój potencjał komediowy, występując na stand-upach. Twierdzi, że koledzy z liceum wciąż namawiają go do podejmowania nowych wyzwań. I dodaje, że inspirację czerpie właśnie ze spotkań z kumplami. Nieskromnie wyznał, że jego pierwszy występ był „zaskakująco dobry”.

3 / 4

Kariera stanęła w miejscu

Obraz
© East News

Choć po „Złym Mikołaju” Kelly miewał rozmaite filmowe propozycje, jego kariera nie nabrała tempa. Pojawił się w serialu „Trup jak ja”, a także przeznaczonych od razu na rynek kina domowego „Amatorach sportu 2” czy telewizyjnym „Just a Phase”.

W 2006 roku wystąpił w filmie „Odlotowe dzieciaki”, rok później w bardzo udanym horrorze „Upiorna noc Halloween”. W 2010 roku pojawił się w komedii „High School” i, jak do tej pory, był to jego ostatni występ przed kamerami.

4 / 4

Przytył do roli

Obraz
© East News

Kiedy więc usłyszał o planach nakręcenia kontynuacji „Złego Mikołaja”, nie wahał się nawet przez sekundę i z chęcią przyjął rolę Thurmana.

- Wiodłem przerażająco normalne i nudne życie. Chodziłem do zwykłego liceum, ukończyłem studia. Otrzymałem telefon w sprawie filmu dosłownie dwa dni po moich egzaminach końcowych. Nie mogli mieć lepszego wyczucia czasu – tłumaczy aktor.

Nie przeszkadzało mu nawet to, że aby wcielić się w Thurmana, musiał przytyć niemal 20 kilogramów. I zapewnia, że sequel z pewnością spodoba się fanom pierwszej części.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)