Cały świat płacze. Nie żyje Kim Ki‑duk
To smutna wiadomość dla fanów kina. Kim Ki-duk, jeden z najlepszych koreańskich reżyserów w historii, przegrał walkę z koronawirusem.
O śmierci reżysera poinformował rosyjski reżyser Witalij Manski, który jest także dyrektorem festiwalu ArtDocFest w Rydze. Kim Ki-duk przebywał na Łotwie od 20 listopada. Reżyser chciał zakupić tam nieruchomość. Niestety zakaził się koronawirusem i zmarł w szpitalu w piątek nad ranem.
Kim Ki-duk urodził się 20 grudnia 1960 roku w mieście Bonghwa w Korei Południowej. Był on jednym z kilku znakomitych twórców (m.i.n. Lee Chang-dong, Hong Sang-soo, Bong Joon-ho, Park Chan-wook), którzy w ostatnich 30 latach wynieśli swój kraj do grona jednych z najlepszych kinematografii świata.
Reżyser zadebiutował w 1996 roku filmem "Krokodyl", który zwrócił uwagę krytyków i został pokazany na europejskich festiwalach. Jednak to inny film, świetna "Wyspa" z 2000 roku, mocniej rozsławiła jego nazwisko na międzynarodowej arenie. W następnych latach Kim nakręcił kilka uznanych filmów, w tym uznawany za jego opus magnum "Wiosna, lato, jesień, zima… i wiosna" (2003).
Twórca nie bał się w swoich filmach pokazywać brutalnej przemocy, ale charakteryzował się też znaczącą refleksyjnością i duchowością. Był wielokrotnie nagradzany za swoje filmy – "Pieta" zdobyła Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji w 2012 roku, zaś "Samarytanka" przyniosła mu nagrodę dla najlepszego reżysera na Berlinale.
Oskarżenia wobec Kim Ki-duka
Trzy lata temu aktorka, która nie chciała ujawnić nazwiska, oskarżyła reżysera o przemoc fizyczną podczas kręcenia filmu "Moebius" z 2013 roku. Twierdziła, że Km Ki-duk ją wielokrotnie uderzył, a potem zmuszał do wzięcia udziału w niesymulowanej scenie seksu. Rok później trzy następne kobiety oskarżyły Kima o przemoc seksualną. W 2019 roku sąd ukarał go za napaść fizyczną i nakazał mu zapłacić blisko 5 tys. dolarów, ale odrzucił oskarżenia związane z przemocą seksualną z racji braku dowodów. Reżyser szybko złożył pozew, w którym zarzucił kobietom fałszywe oskarżenia i chciał zadośćuczynienia.