Charlotte Gainsbourg: Słynna córka kochającej skandale pary
21.07.2015 | aktual.: 22.03.2017 11:55
Córka pary, która pod koniec lat 60. podgrzała atmosferę, nagrywając kontrowersyjne „Je t'aime... moi non plus”, niedługo pozostawała w cieniu rodziców.
Charlotte Gainsbourg, *córka *Jane Birkin i Serge'a Gainsbourg,* nigdy nie cieszyła się sympatią wśród swoich rówieśniczek w szkole, gdzie karano ją za „grzechy” ojca. W dodatku wciąż czuła się niepewnie i wszędzie węszyła zagrożenie – zwłaszcza kiedy w 1987 roku o mało nie padła ofiarą porwania. Jej sytuacja nie poprawiła się, kiedy francuska telewizja wyemitowała *bulwersujący teledysk, w którym wystąpiła razem ze swoim ojcem...
Dla smutnej, stojącej z boku, zakompleksionej dziewczyny film stał się odskocznią, szansą na zwalczenie chorobliwej nieśmiałości.Nie sądziła zapewne, że wkrótce zostanie muzą Larsa von Triera, a kontrowersyjne filmy z jej udziałem wywołają nie mniejsze poruszenie niż nagrany przez jej rodziców utwór.
Córka skandalistów
Związek Jane Birkin i Serge'a Gainsbourg, uwielbianego we Francji skandalisty, od samego początku budził gorące emocje. Aktorka miała już za sobą nieudane małżeństwo (mąż uciekł z jej koleżanką) i opuściła Anglię, by szukać szczęścia w Paryżu.
Serge'a, starszego od niej prawie o 20 lat, poznała na planie filmu „Slogan” i znienawidziła od pierwszego wejrzenia. Po czasie nienawiść zmieniła się w miłość. Birkin stała się muzą swojego nowego partnera, pomagając mu realizować jego artystyczne wyzwania. Razem wykonali piosenkę, którą Gainsbourg napisał dla swojej byłej dziewczyny, francuskiej seksbomby Brigitte Bardot.
Utwór „Je t'aime... moi non plus” wywołał ogromny skandal (plotkowano nawet, że kochankowie nie udawali i podczas nagrywania faktycznie uprawiali seks). BBC nie chciało go emitować, stacje radiowe bojkotowały kawałek, ingerował nawet sam papież... Nic dziwnego, że kawałek błyskawicznie wylądował na pierwszych miejscach list przebojów.
Dziecko gwiazd
Birkin i Gainsbourg nigdy nie zdecydowali się na zalegalizowanie związku.
- Serge chciał ślubu, ale ja miałam za sobą już jedno małżeństwo i uznałam, że to wystarczy* – wyjaśniała Birkin w „Daily Mail”. *- Teraz tego żałuję...
21 lipca 1971 roku na świat przyszła ich córka Charlotte. Gdy dziewczynka miała 9 lat jej rodzice postanowili się rozstać.
Birkin tłumaczyła, że nie mogła znieść alkoholizmu swojego partnera, i wkrótce związała się z innym mężczyzną. Charlotte utrzymywała kontakt z ojcem, lecz szybko się przekonała, że bycie dzieckiem gwiazd nie zawsze jest takie przyjemne, jakby się mogło wydawać.
Kontrowersyjny utwór
Miała 12 lat, kiedy ojciec wpadł na pomysł, by nagrali razem piosenkę. Nie protestowała, choć później pojawiły się głosy, że Gainsbourg dla pieniędzy i rozgłosu wykorzystał niewinną córkę.
Utwór „Lemon Incest” wzbudził jeszcze większe oburzenie niż „Je t'aime... moi non plus” - młodziutka Charlotte, w koszuli i majtkach, leży na materacu obok swojego półnagiego ojca,wyśpiewując mocno kontrowersyjne wersy o miłości.
Prowokacja okazała się nader udana, płyta sprzedała się świetnie, choć pewnie nieśmiała nastolatka nie o takim początku kariery marzyła.
Porwana za młodu
W szkole nie cieszyła się sympatią – zwłaszcza kiedy w 1984 roku Serge wystąpił w telewizji, protestując przeciwko podatkom i paląc pieniądze. Koleżanki Charlotte „ukarały” ją później za zachowanie ojca, wrzucając do ognia jej zeszyty.
Zresztą to wystąpienie Serge'a miało i jeszcze mniej przyjemne konsekwencje. Trzy lata później dziewczyna została napadnięta przez trzech mężczyzn – jednym z nich był francuski książę Edouard Faucigny-Lucinge – którzy chcieli ją porwać dla okupu.
Charlotte wyszła z całego starcia bez szwanku, a niedoszli porywacze tłumaczyli później, że skoro jej ojciec tak chętnie palił pieniądze, to sądzili, że równie ochoczo zapłaci, by odzyskać córkę.
''Nienawidziłam swojej twarzy''
Na ekranie Charlotte zadebiutowała w 1984 roku, w „Słowach i muzyce”.
- Początkowo to nie była praca, traktowałam film jako pewnego rodzaju doświadczenie – mówiła później w „The Guardian”, sądząc, że dzięki aktorstwu uda się jej zwalczyć nieśmiałość i kompleksy.
Ale na próżno. Do dziś mówi, że lubi ukrywać się za rolami i nie znosi, kiedy ludzie ją rozpoznają. Nie pozbyła się też krytycznego stosunku do swojego wyglądu.
- Nienawidzę oglądać się na ekranie. Jestem strasznie zakompleksiona. Nienawidziłam swojej twarzy przez bardzo, bardzo długi czas.
Prywatność przede wszystkim
Gainsbourg, nauczona doświadczeniem swoich rodziców, stroni od życia publicznego. Niechętnie opowiada o rodzinie i irytuje się, gdy na wywiadach pytają o jej matkę lub ojca.
Od wielu lat pozostaje w związku z Yvanem Attalem, aktorem i reżyserem, z którym ma troje dzieci, syna Bena i dwie córki, Alice i Joe.
Zawodowo nie zwalnia ani na chwilę. Czas dzieli między muzykę i aktorstwo. Niedawno premierę miał dramat z jej udziałem, „Every Thing Will Be Fine” w reżyserii Wima Wendersa. Gainsbourg pojawi się również w thrillerze „Oppenheimer Strategies” i kontynuacji megahitu sprzed lat, „Dnia Niepodległości”. (sm/gk)