Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Harris Dickinson przyznaje, że po premierze filmu "Babygirl" spotkał się z niekomfortowymi reakcjami fanów i ma problem z byciem seksualizowanym. - Ludzie są dziwni - mówił w niedawnym wywiadzie Dickinson.
Harris Dickinson, 29-letni aktor, opowiedział o trudnych doświadczeniach związanych z reakcjami fanów po premierze filmu "Babygirl". W rozmowie z podcastem Happy Sad Confused przyznał, że niektóre sytuacje były dla niego bardzo nieprzyjemne.
Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy
Nieprzyjemne reakcje po filmie "Babygirl"
Dickinson zagrał w filmie u boku Nicole Kidman, wcielając się w postać stażysty uwikłanego w niebezpieczny romans ze starszą, zamężną kobietą. Produkcja została doceniona za autentyczność i odważne sceny, jednak aktor podkreśla, że nie był przygotowany na konsekwencje popularności tego obrazu.
- Jeśli mam być szczery, duża część tego doświadczenia nie była dla mnie przyjemna - powiedział Harris Dickinson w podcaście Happy Sad Confused. - Jestem dumny z pracy nad tym filmem, uwielbiam Halinę (Rejin, scenarzystkę i reżyserkę), a współpraca z Nicole była dla mnie najbardziej ekscytująca. Ale sposób, w jaki niektórzy fani zredukowali ten film, był dość dziwny. Nie da się tego kontrolować, ale ludzie bywają dziwni - dodał.
Nieakceptowalne zachowania fanów
Aktor przyznał, że po premierze filmu spotkał się z wieloma nieodpowiednimi komentarzami, zwłaszcza ze strony kobiet. - Dostaję wiele wypowiedzi od kobiet, które są głęboko nieodpowiednie. Podczas promocji filmu i sesji Q&A pojawiały się sytuacje, które były całkowicie nie do przyjęcia. Oczekuje się, że po prostu się to zignoruje i zaśmieje, ale właśnie z tym miałem problem - wyjaśnił.
Dickinson opisał także nieprzyjemne zdarzenie podczas podróży do USA. - W samolocie ktoś poprosił mnie, żebym zatańczył. Potem ta osoba powiedziała: "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film. Nie powiem reszty". To nie jest w porządku. Nie chcę wiedzieć o twoich doświadczeniach seksualnych związanych z tą historią. To dziwne - relacjonował aktor.
Trudności z byciem postrzeganym jako obiekt pożądania
Dickinson podkreślił, że nie czuje się komfortowo z byciem seksualizowanym. - Myślę, że w przypadku młodych aktorów-mężczyzn stało się to akceptowalne. To jest problem. Ludzie mogą powiedzieć: "Zagrałeś w filmie, który był erotyczny". Tak, ale dla mnie to było coś znacznie bardziej wyjątkowego. Nie postrzegałem tego w taki sposób redukujący. Nie da się jednak kontrolować, jak inni to odbierają i o czym chcą rozmawiać. Mam wrażenie, że ciągle muszę się temu sprzeciwiać - przyznał.
Wcześniej, w rozmowie z "The Independent", aktor wyznał, że nie czuje się dobrze z byciem postrzeganym jako obiekt pożądania. Wspomniał także o swoich kompleksach z dzieciństwa. - Byłem naprawdę pulchnym chłopcem. Pozbyłem się tego dopiero pod koniec nastoletnich lat. To zawsze mam w głowie i nie sądzę, by to kiedykolwiek zniknęło. Dziwnie się z tym czuję, bo nie jestem do tego przyzwyczajony... "bycie pożądanym". Jestem gotów zaakceptować to dla odpowiedniej roli, ale nie czuję się z tym komfortowo - powiedział.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: