Christian Slater zmienił się dla drugiej żony. Koniec z narkotykami, rozróbami i aresztowaniami
Po "Imieniu róży" krytycy wieszczyli Christianowi Slaterowi (który niedawno obchodził 49. urodziny) wielką karierę. I faktycznie, o młodym aktorze zrobiło się głośno, a propozycje zawodowe płynęły wartkim strumieniem.
Slater nie miał jednak szczęścia, popełnił wiele błędów przy wyborze scenariuszy i pozwolił zepchnąć się na drugi plan. Nie pomagał także jego wybuchowy charakter - media co chwilę donosiły o jego problemach z alkoholem i narkotykami, bójkach, aresztowaniach, romansach i burzliwych związkach.
Wszystko to sprawiło, że aktor coraz rzadziej pojawia się na dużym ekranie - ostatnio zajmuje się głównie dubbingiem ("Lwia straż", "Prawo Milo Murphy'ego") lub gra w serialach ("Mr. Robot").
Wielka sława
Po latach mówił, że wpadł w pułapkę popularności - był zbyt młody i niedoświadczony, by poradzić sobie z tak nagle zdobytą sławą. Na ekranie zadebiutował wcześnie, bo już w 1981 roku (miał 12 lat), ale rozgłos zdobył pięć lat później, gdy wystąpił u boku Seana Connery'ego w "Imieniu róży".
Plotka głosi, że to dzięki niemu Valentina Vargas otrzymała angaż, który otworzył jej drzwi do dalszej kariery. Slater miał odbyć próby z trzema kandydatkami - na pierwszy ogień poszła 22-letnia Vargas, którą chłopak był tak zachwycony i oczarowany, że nie chciał nawet spotykać się z pozostałymi kobietami i poprosił, by to właśnie jej powierzono rolę.
Zatargi z prawem
Potem grywał już w kilku produkcjach rocznie - wystąpił w "Śmiertelnym zauroczeniu", kasowym "Robinie Hoodzie: księciu złodziei", "Wywiadzie z wampirem" czy "Prawdziwym romansie".
Równocześnie jednak Slater korzystał z życia i hollywoodzkich rozrywek: pił na umów, zażywał narkotyki, imprezował do białego rana. Czuł się niezniszczalny i bezkarny, ale wkrótce przekonał się, w jakim był błędzie.
W 1989 roku został aresztowany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, atak na policjanta i próbę ucieczki. Innym razem zatrzymano go za przewożenie broni w bagażu samolotowym. Później znów trafił przed sąd za atak na swoją dziewczynę i wezwanego na interwencję policjanta. Aktor, którzy przyznał, że był pod wpływem narkotyków, zgłosił się na odwyk i rozpoczął kilkumiesięczne leczenie.
Kolejne zarzuty
Później twierdził, że dostał nauczkę i trzyma się z daleka od wszelkich używek, jednak nie wszyscy wierzyli w jego zapewnienia. Tym bardziej, że Slater wciąż pakował się w kolejne kłopoty. Policja kilkakrotnie interweniowała w jego domu, choć nie za każdym razem z winy aktora.
Zostali wezwani, gdy żona Slatera, Ryan Haddon, rzuciła w męża butelką i rozcięła mu szyję. Aktor nie wniósł zarzutów (ich związek był bardzo burzliwy i często dochodziło do rękoczynów), ale niedługo potem zażądał rozwodu.
W 2005 roku znów został aresztowany - policjanci twierdzili, że Slater, znajdujący się pod wpływem narkotyków, obmacywał na ulicy jakąś kobietę. Ostatecznie zarzuty oddalono. Jakiś czas później do sądu aktora pozwał też ojciec, oburzony wypowiedzianymi przez syna rewelacjami na swój temat.
Wielka miłość
W 2013 roku Slater oznajmił, że zamierza się ustatkować i uspokoić. Zaczął angażować się w rozmaite akcje charytatywne, a pod koniec 2017 roku poślubił Brittany Lopez, którą poznał w parku na Florydzie. Jak wspominał, była to miłość od pierwszego wejrzenia.
- Ja, mały sprośny staruszek, siedzę sobie i jem owsiankę, aż nagle widzę ją. Ten park był bardzo popularnym miejscem oświadczyn, więc kiedy zobaczyłem, że klęka przed starsza panią, myślałem, że się jej oświadcza. Pomyślałem, że to słodkie, obserwuję oto zaręczyny dwóch lesbijek. Podszedłem, chcąc im pogratulować... i wtedy się odwróciła. Okazało się, że ta starsza pani to jej ciotka, a ona po prostu coś jej pokazywała. Następna rzecz, którą pamiętam, to że jesteśmy razem na romantycznym wyjeździe w parku Everglades.
Zakochani są ze sobą szczęśliwi, choć dzieli ich spora różnica wieku. Slater ma 49 lat, jego żona 31.