Czysta elegancja. Boczarska wie, jak zachwycić na czerwonym dywanie

Po 13 latach reżyser Jan Kidawa-Błoński powrócił do historii tajnej współpracowniczki SB "Różyczki", w którą ponownie wcieliła się Magdalena Boczarska. Oprócz niej w filmie pojawiają się także Robert Więckiewicz, Jacek Braciak, Janusz Gajos, Mateusz Banasiuk i Paweł Małaszyński. Druga część trafi do polskich kin już w piątek 20 października.

- Pierwotny projekt, czyli pierwsza "Różyczka", nosiła w zakończeniu ukryte pytanie, na które widzowie chcieli poznać odpowiedź - tłumaczył Kidawa Błoński w jednym wywiadów sens stworzenia sequela.

WP miała okazję oglądać film niemal miesiąc temu i oceniła go pozytywnie. "Boczarska gra młodą oraz emerytowaną Kamilę Sakowicz, a także jej córkę, Warczewską. Zadanie trudne, ale aktorka wywiązuje się z niego doskonale. [Film] z pewnością zaspokoi ciekawość widzów, którzy chcieli poznać dalsze losy bohaterów. Zadowoleni powinni być również fani dramatów politycznych" - napisała Karolina Grabińska w swojej recenzji filmu. 

W czwartek odbyła się uroczysta premiera "Różyczki 2", na której, jak to bywa w takich sytuacjach, nie mogło zabraknąć obsady aktorskiej. Wielkie wrażenie na czerwonym dywanie zrobiła Boczarska.

Magdalena Boczarska na warszawskiej premierze filmu pojawiła się ze swoim partnerem Mateuszem Banasiukiem. Można spokojnie stwierdzić, że para prezentowała się zjawiskowo. Banasiuk postawił na klasyczny zestaw, czyli smoking, białą koszulę i muchę. Jednak to od aktorki trudno oderwać wzrok. Pojawiła się na wydarzeniu w idealnie dopasowanej do ciała, czarnej sukni z odkrytymi ramionami i półgolfem.

Uwagę zwraca także fakt, że góra kreacji Boczarskiej była dość prześwitująca. Ten szczegół nie zmienia jednak faktu, że aktorka wie doskonale, jak podkreślić wrodzony seksapil nieprzekombinowaną stylizacją. A jak doskonale wiemy, gwiazdy nie zawsze wiedzą, jak wyczuć granicę między pikanterią i elegancją a przesadą i śmiesznością. Inna sprawa, że Boczarska nie należy do aktorek, które boją pokazać się więcej. Udowadniała to zresztą na przestrzeni lat już niejednokrotnie.

Przypomnijmy, że Boczarska zaczęła grać w filmach i telewizji na początku XXI wieku. Bardzo szybko doczekała się dużych sukcesów. Za występ w pierwszej części "Różyczki" dostała nagrodę dla najlepszej aktorki podczas 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni praz statuetkę Srebrnego Pawia dla najlepszej aktorki podczas 41. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Goa.

W następnych latach grała m.in. w serialach jak "Prawo Agaty", "W ukryciu" czy "Obywatel", ale kolejne laury spadły za nią w 2017 r. za rolę w filmie biograficznym "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". Otrzymała za nią Orła w kategorii Najlepsza główna rola kobieca. Dwa lata później za kreację Marii Piłsudskiej w filmie "Piłsudski" została ponownie nagrodzona na festiwalu w Gdyni. Tym samym Boczarska z racji bycia dwukrotną laureatką w Gdyni jest wraz z dziewięcioma innymi aktorkami rekordzistką w historii festiwalu.

Media, zakupy, reklama – Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.