"Dirty Dancing": Patrick Swayze długo walczył z rakiem. Miał być bity przez żonę
Zagrał w filmie, który zrobił furorę
Jakiś czas temu pojawiły się zaskakujące informacje o tym, że Jennifer Grey wróci na ekrany w kolejnym filmie nawiązującym do hitu sprzed lat. Dyrektor generalny studia Lionsgate, Jon Feltheimer, dał znać, że w planach jest nagranie kontynuacji "Dirty Dancing". Za reżyserię ma odpowiadać Jonathan Levine. To gratka dla fanów produkcji, choć na kolejną część zapewne trochę poczekamy - wszystko przez pandemię. Oryginał powstał 34 lata temu. Wówczas nic nie zapowiadało, że już niebawem zyska status kultowego filmu o miłości i tańcu.
Gdyby brać pod uwagę pierwsze recenzje, twórcy "Dirty Dancing" powinni zapaść ze wstydu pod ziemię. Niskobudżetowej produkcji niezależnego studia Vestron Pictures zarzucano banalną fabułę, ckliwość i kicz. Jednak widzowie wiedzieli swoje.
W artykułach z tamtego okresu pojawiają się relacje o szturmowaniu kin, kolejkach i histerii. Kosztujący zaledwie 6 mln dol. "Dirty Dancing" zarobił 170 mln. Tym samym okazał się najbardziej dochodowym filmem 1987 r. W czym tkwił sekret? Oczywiście w odtwórcach głównych ról: Patricku Swayzem i Jennifer Grey. Jak dalej potoczyły się ich losy?
Trwa ładowanie wpisu: instagram