Dobroduszny fajtłapa z "Klanu" jakiego nie znacie! Miłosne rozterki doktora Koziełły

Dobroduszny fajtłapa z "Klanu" jakiego nie znacie! Miłosne rozterki doktora Koziełły
Źródło zdjęć: © East News

Kojarzony jest przede wszystkim z rolą dobrodusznego, nieco fajtłapowatego doktora Tadeusza Koziełły z serialu "Klan" - ale Andrzej Strzelecki zapewnia, że choć strasznie lubi swojego bohatera i często mógłby się z nim identyfikować, to tak naprawdę w wielu aspektach mocno się od niego różni.

Ambitny, pracowity, wyjątkowo lubiany w branży, nad karierę zawsze przedkładał dobro swojej rodziny. I choć dziś może faktycznie uchodzić za człowieka szanowanego i poukładanego - w końcu otrzymał prestiżowe stanowisko rektora w szkole teatralnej - przyznaje, że młodość miał wyjątkowo burzliwą, zwłaszcza jeśli w grę wchodziły sprawy sercowe.

1 / 5

Pierwsza miłość

Obraz
© East News

Strzelecki, zafascynowany aktorstwem od najmłodszych lat, nie wahał się długo, gdy przyszło do wyboru uczelni - wprawdzie pierwszy egzamin na aktorstwo na warszawskiej PWST oblał, ale nie poddał się i przystąpił do niego ponownie; tym razem jego nazwisko znalazło się na liście przyjętych. Kilka lat później na tej samej uczelni ukończył też reżyserię.

Lata spędzone na studiach zawsze wspominał dobrze - zwłaszcza że właśnie tam poznał swoją pierwszą prawdziwą miłość, Annę Szczepaniak, młodą, piękną i niezwykle obiecującą aktorkę. Od tamtej pory byli praktycznie nierozłączni, wydawało się, że są dla siebie stworzeni – szaleńczo zakochani, nie widzieli poza sobą świata. Mieli wspólną pasję, teatr, i wspierali się w swoich artystycznych dążeniach.

2 / 5

Tragiczny finał

Obraz
© East News

Wkrótce Strzelecki poprosił wybrankę o rękę i zaczęli wspólnie planować ślub - jednak do ceremonii nigdy nie doszło.

Narzeczeni zbyt dużo czasu spędzali osobno, pogrążeni w pracy, i powoli zaczęli się od siebie oddalać. W dodatku w życiu Szczepaniak pojawił się inny mężczyzna – aktor Andrzej Antkowiak, w którym zakochała się bez pamięci. Porzuciła więc Strzeleckiego, ale jej romans miał tragiczne zakończenie. Antkowiak wkrótce zmarł, a 28-letnia dziewczyna, nie mogąc pogodzić się z jego odejściem, zaraz potem popełniła samobójstwo.

3 / 5

Miłosne podchody

Obraz
© ONS.pl

Zdruzgotany Strzelecki złamane serce próbował uleczyć w małżeństwie ze scenografką Ewą Czarnecką. Początkowo układało im się świetnie, doczekali się córki Joanny, jednak wkrótce w ich związku zaczęło się psuć. Strzelecki, pracujący jako profesor w szkole teatralnej, zbliżył się wówczas do jednej ze swoich studentek, Anny Majcher - mówiono, że dziewczyna zupełnie straciła głowę dla swojego nauczyciela, ale też bolała ją świadomość, że jest "tą drugą". Wreszcie postawiła mu ultimatum, naciskając, by odszedł od żony. A ponieważ Strzeleckiemu nie spieszyło się do podjęcia decyzji, zakończyła romans, który przypłaciła głęboką depresją.

4 / 5

Nowa rodzina

Obraz
© ONS.pl

Strzelecki wreszcie faktycznie zdecydował się odejść od żony, ale nie dla Majcher, tylko dla koleżanki z teatru, Joanny Pałuckiej. Razem wychowują syna Antoniego - oraz Agnieszkę, córkę aktorki z poprzedniego związku. Jest szczęśliwy i czuje się spełniony; żałuje tylko, że nie ma dla rodziny więcej czasu.

- Jestem tak bardzo zajęty swoimi zawodowymi obowiązkami, że ilość czasu, który poświęcam dziecku, nie jest zadowalająca. A gdy nawet znajdę już tę chwilę wolnego, to czasami fizyczne zmęczenie nie pozwala mi zachowywać się tak, jakbym tego sobie życzył - mówił w magazynie "Świat i ludzie". - Staram się jednak mimo wszystko być jak najlepszym ojcem, ale nie zawsze mi się to udaje.

5 / 5

Spory elektorat kobiecy

Obraz
© East News

Zajęć i obowiązków faktycznie ma Strzelecki sporo. Gra, reżyseruje, wykłada na uczelni, jest członkiem Związku Artystów Scen Polski i Związku Polskich Autorów i Kompozytorów, a do niedawna pełnił funkcję rektora Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Stara się też znaleźć czas dla swojej pasji, jaką jest gra w golfa (był członkiem zarządu Polskiego Związku Golfa, wydał książkę z anegdotami dotyczącymi tego sportu). Wystąpił w wielu popularnych filmach i serialach - jak twierdził, w "Klanie" miał pojawić się raptem na chwilę, ale niespodziewanie zagościł na dłużej, zdobywając ogromną sympatię publiczności.

- Mam z tą rolą bardzo miłe skojarzenia - mówił w "Gali" o swoim bohaterze. - Posiadam bowiem w kraju całkiem spory elektorat kobiecy, który mi współczuje. I to się przekłada na to, jak jestem postrzegany.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)