13 lat dramatu Britney. Film Netfliksa zdradza, jak zarobić kasę na kurateli

Film dokumentalny Netfliksa przybliży widzom historię dramatu słynnej piosenkarki, której finał może mieć miejsce w kalifornijskim sądzie 29 września. Przypomnijmy, Jamie Spears przejął kontrolę nad życiem córki Britney w 2008 r. Celebrytka przechodziła wówczas załamanie nerwowe po rozwodzie z Kevinem Federlinem. Ojciec przejął opiekę nad wokalistką i jej całym majątkiem.

W ostatnich latach mogło się wydawać, że Britney wyszła na prostą. Jednak w czerwcu okazało się, że jej szczęście było pozorne, udawane. Przed sądem w Los Angeles piosenkarka oświadczyła, że nie odzyskała kontroli nad własnym życiem, a ustanowiona przed laty kuratela blokuje jej normalne funkcjonowanie. Ponadto, poddaje się ją wciąż przymusowemu leczeniu, zabrania wyjścia za mąż i zajścia w ciążę.

Co ciekawe, twórcom dokumentu "Britney vs. Spears" udało się dotrzeć do zapisu zeznań piosenkarki przed kalifornijskim sądem. Widzowie będę więc mogli usłyszeć rozpaczliwie słowa Britney, która przerażona, prosi, błaga: "Po prostu chcę odzyskać swoje życie".

Dokument będzie zajmował się głównie tematem związanym z kuratelą ojca nad córką. Decyzja o opiece prawnej ustanowionej przez sąd w 2008 r. nie budzi wątpliwości. Britney Spears była wówczas w fatalnej kondycji i stanowić o sobie nie mogła. Filmowcy zastanawiają się jednak, dlaczego kuratela trwa tak długo.

W zapowiedzi dokumentu padają mocne słowa: "Britney zarobiła dla innych ludzi dużo pieniędzy". I wciąż zarabia, można dodać. Pojawia się sugestia, że z zarządzania majątkiem słynnej piosenkarki całkiem dobrze żyje sobie spora grupa ludzi, która za pośrednictwem Jamie'go Spearsa lobbuje, aby Britney Spears była jak najdłużej objęta kuratelą. W tym przypadku możemy już mówić o korupcji.

Przypomnijmy, dokument "Britney vs. Spears" pojawi się na Netfliksie 28 września. Dzień później odbędzie się rozprawa, podczas której dowiemy się czy piosenkarka – po 13 latach – uwolni się spod kurateli ojca. Dodajmy, że 7 września ojciec Britney złożył w sądzie petycję o zakończenie kurateli. Jamie Spears oświadczył w niej, że "zmieniły się okoliczności i podstawy nałożenia kurateli nie są już aktualne". Wygląda na to, iż uznał sprawę za przegraną.