*Sacha Baron Cohen z właściwą sobie finezją skomentował śmierć koreańskiego dyktatora, Kim Dzong Ila.*
Aktor już niebawem zaprezentuje fanom swoje nowe dzieło, komedię "Dyktator", w której wciela się w postać Aladeena, szalonego przywódcy fikcyjnego państwa Wadiya. Pozostając w roli, Cohen zamieścił na oficjalnej stronie filmu oświadczenie w związku ze śmiercią Kim Dzong Ila.
- Jestem zasmucony wieścią o odejściu mojego drogiego przyjaciela Kim Dzong Ila - pisze Aladeen, czyli Cohen. - Łączymy się w bólu z jego żoną i 813 dziećmi. "K-Jo" był wielkim przywódcą, dobrym kompanem i przeciętnym partnerem w deblu badmintona. Umarł tak jak żył - w ośmiocentrymetrowych obcasach. Był wyjątkowym człowiekiem. Uczynił tak wiele, aby rozsiewać na cały świat współczucie, mądrość i uran. W imieniu własnym, Ahmadineżada, Cháveza i Newta Gingrincha witamy jego syna, Kim Dzong Una, w "osi zła".
Premiera filmu "Dyktator" planowana jest na 11 maja 2012 roku.
ZOBACZ TAKŻE:
**[
Natasza boi się męża. Dlaczego? ]( http://film.wp.pl/natasza-urbanska-boi-sie-meza-dlaczego-6025272215172225g )*
*[
Co słychać u Kasi z "13 posterunku"? ]( http://teleshow.wp.pl/13-posterunek-co-sie-dzieje-z-aleksandra-wozniak-6026606755153025g )**
**[
Pamiętacie Witię z "Samych swoich"? ]( http://komediowo.pl/gid,13708823,img,13709100,title,Pamietacie-Witie-z-bdquoSamych-swoichrdquo,galeria.html )**