Dzieciaki z filmów świątecznych - jak dziś wyglądają i co robią?
16.12.2017 | aktual.: 01.04.2019 14:57
Co roku w okolicy Bożego Narodzenia w telewizji pojawiają się powtórki hitów sprzed lat. Oczywiście o tematyce świątecznej. Jest wiele filmów, które darzymy sentymentem i chętnie oglądamy. Zastanawiacie się czasem, co dziś porabiają dziecięce gwiazdy tych produkcji?
W filmie "Grinch" Taylor Momsen wcieliła się w małą, uroczą Cindy Lou. Aktorka miała wówczas tylko 7 lat, blond czuprynę (w naturalnym odcieniu) i spojrzenie niewiniątka.
Obecnie blond przeszedł w jasną platynę, a wielkie niebieskie oczy gwiazdy patrzą raczej wyzywająco. Taylor ma 24 lata, za nią rola w "Plotkarze", przed nią wielka kariera muzyczna. Momsen skupia się bowiem już nie na akorstwie, a śpiewaniu w zespole The Pretty Reckless.
Co z innymi dziecięcymi gwiazdami?
"Kevin sam w domu" - Macaulay Culkin
Tego aktora nie mogło zabraknąć w zestawieniu. Gdy mówimy "filmy świąteczne", myślimy "Kevin sam w domu". Ewentualnie "Kevin sam w Nowym Jorku". Któraś z komedii zawsze, absolutnie zawsze, jest emitowana w Wigilię.
Kiedy Culkin zagrał w hicie z 1990 roku, miał 10 lat i był słodkim blondynkiem. Szybko zyskał status gwiazdy, zarobił fortunę. Popularność odbiła się na jego życiu prywatnym - gdy wkraczał w dorosłość, miał problemy z nadużywaniem alkoholu, narkotyków.
Teraz jest 37-latkiem, o którym fani wciąż myślą jako o Kevinie. Wyszedł z nałogu, miał swój zespół, czasem pojawia się w reklamach lub na imprezach, ale stara się unikać rozgłosu.
"Cud na 34. ulicy" ("Cud w Nowym Jorku") - Mara Wilson
Zagrała w "Cudzie...", ale też kilku innych filmach jeszcze jako małe dziecko. Wiele osób na pewno pamięta ją z "Matyldy" czy "Pani Doubtfire". Gdy stała się gwiazdą, miała 7-8 lat. Szybko zrezygnowała jednak z aktorstwa i jako nastolatka odcięła od show-biznesu.
Gdy miała 15 lat, okazało się, że cierpi na nerwicę natręctw i depresję. Uporała się z chorobami, a teraz stara się pomagać innym cierpiącym, otwarcie mówiąc o swoich trudnych doświadczeniach. Jest pisarką. Wydała książkę, publikuje w znanych magazynach, między innymi w "Elle".
"To właśnie miłość" - Thomas Brodie-Sangster
Miał 13 lat, gdy wcielił się w Sama w hicie "To właśnie miłość". Od tamtego czasu minęło już 14 lat, a Thomas... niewiele się zmienił. Naprawdę trudno w to uwierzyć, ale 27-letni aktor nadal wygląda jak nastolatek. Często dostaje też takie role.
Sangster skupił się na karierze aktorskiej i ma na swoim koncie mnóstwo kreacji. Mogliśmy go oglądać w produkcji "Więzień labiryntu", a fani "Gry o tron" na pewno kojarzą jego serialowe wcielenie - Jojena Reeda.
Gwiazdor aktualnie z nikim się nie spotyka, ale przez jakiś czas był w związku z brytyjską aktorką Isabellą Melling.
"To właśnie miłość" - Olivia Olson
W filmie nieśmiały Sam zakochał się w koleżance, ślicznej i bardzo utalentowanej Joannie. Zagrała ją 11-letnia wówczas Olivia Olson.
Dziś 25-latka, tak jak jej filmowa postać, wiąże swoją przyszłość z muzyką. Wyrosła na piękną, utalentowaną kobietę. Zajmuje się dubbingiem, gra na gitarze, śpiewa.
Wciąż ma kontakt z Thomasem. Wspólnie pojawili się w krótkiej kontynuacji "To właśnie miłość", 10-minutowy film powstał we współpracy z organizacją charytatywną Red Nose Day. Oboje też podkładają głosy w kreskówce "Fineasz i Ferb".
"Charlie i fabryka czekolady" - Freddie Highmore
Freddie 12 lat temu zagrał u boku Johnny'ego Deppa. Nie była to jego ostatnia rola. Dziś 25-latek kojarzony jest głównie z mrocznego serialu "Bates Hotel", gdzie wcielił się w głównego bohatera. Ostatnio gra w serialu "The Good Doctor" - występuje jako dr Shaun Murphy.
Uwielbia podróżować, zwiedzać i poznawać obce kraje, kultury. Poza tym lubi piłkę nożna i jest utalentowanym muzykiem - gra na klarnecie.
Aktor jako dziecko przyjaźnił się z Danielem Radcliffem, gwiazdą ekranizacji powieści o Harrym Potterze. Mama Freddiego była agentką i syna, i jego przyjaciela.
"W krzywym zwierciadle: Witaj, święty Mikołaju" - Johnny Galecki
Cykl komedii o zwariowanej rodzinie bawił od lat. Film świąteczny powstał w 1989 roku. W syna głównych bohaterów wcielił się Johnny Galecki. Miał wówczas 15 lat.
Młody aktor o polskich korzeniach nie poprzestał na tym. Przez kilka lat grał w serialu "Roseanne", jednak obecnie widzom kojarzy sie głównie z "Teorią wielkiego podrywu". 10 lat temu zaczął wcielać się w Leonarda.
Aktorstwo nie jest jedyną pasją 42-letniego Galeckiego, który, podobnie jak wiele innych gwiazd, ma talent muzyczny.
"W krzywym zwierciadle: Witaj, święty Mikołaju" - Juliette Lewis
W świątecznej produkcji zagrała Audrey Griswold. Miała 16 lat i świat show-biznesu stał przed nią otworem. Nie zmarnowała swojej szansy na karierę. Odniosła sukces jako aktorka, ale i piosenkarka rockowa.
Obecnie Lewis to 44-latka. Związana jest z zespołem Juliette and the Licks, ma na koncie wiele ról filmowych. Grała w "Urodzonych mordercach", "Od zmierzchu do świtu", "Zanim odejdą wody". Na kilka lat zrobiła sobie przerwę od aktorstwa i skupiła się na muzyce. Wróciła jednak do Hollywood.
W latach 90. spotykała się z Bradem Pittem, ale ich związek szybko odszedł w zapomnienie.