"Excentrycy": Wkrótce nowy film twórcy "C.K. Dezerterów"
Janusz Majewski, znany m.in. dzięki "C.K. Dezerterom", "Lekcji martwego języka" oraz serialowi "Siedlisko", pracuje nad nowym projektem - "Excentrykami". Reżyser zapowiada, że to "pewnie" jego pożegnanie z zawodem.
fot. Marcin Makowski / Next Film
Zdjęcia ruszyły w drugiej połowie marca i potrwają jeszcze przez kilka tygodni. - Chciałem zrobić film o sile optymizmu, o wierze w niezależność ducha, o ciemnocie i nikczemności tamtych lat, o pięknie muzyki i miłości, o brzydocie kłamstwa i hipokryzji - komentuje urodzony w roku 1931 Janusz Majewski. - Tym filmem chciałem się pożegnać z ideałami mojej młodości i mojego pokolenia oraz pewnie - co tu ukrywać - z zawodem, który był moją pasją przez ponad pół wieku.
fot. Marcin Makowski / Next Film
Akcja "Excentryków" rozgrywa się pod koniec lat 50. Z Anglii wraca Fabian, emigrant wojenny, puzonista jazzowy i znakomity tancerz. Wraz z grupą miejscowych dziwaków i muzyków amatorów zakłada swingowy big band, który szybko zyskuje popularność. Fabian poznaje intrygującą Modestę. Zostają kochankami, żyją razem i zmagają się z trudną rzeczywistością tamtych lat. Pewnego dnia Modesta nagle znika, a historia miłosna zmienia się w opowieść z wątkiem szpiegowskim - o marzeniach i tęsknocie za światem Zachodu.
fot. Marcin Makowski / Next Film
- Jazz był religią mojego pokolenia - dodaje twórca. - W pierwszych latach po wojnie, zanim zapadła noc stalinizmu, do Polski docierała prasa z Zachodu, radio i amerykańskie filmy, a z nimi ta porywająca muzyka. Była to era swingu, era big bandów - wielkich orkiestr, era tańców boogie-woogie. W 1948 roku wszystko to się skończyło, jazz został wyklęty, jako symbol imperialistycznego Zachodu, wrogi i dekadencki, musiał zejść do podziemia. Stalin w końcu umarł, Chruszczow rozwiał wszelkie złudzenia, a Gomułka wzbudził nadzieje na niezawisłość umysłów, jazz wrócił i triumfalnie podbił następne pokolenie, znów stał się synonimem wolności i przynależności do kultury Zachodu.
fot. Marcin Makowski / Next Film
Scenariusz napisał Włodzimierz Kowalewski. W głównych rolach zobaczymy takich aktorów, jak Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz, Anna Dymna, Natalia Rybicka, Wiktor Zborowski, Wojciech Pszoniak, Adam Ferency, Marian Dziędziel oraz Władysław Kowalewski. Ponadto na ekranie zobaczyć będzie można Wojtka Mazolewskiego. Na ścieżce muzycznej usłyszymy z kolei standardy takich mistrzów, jak Glenn Miller, Billy Strayhorn czy Cole Porter.
fot. Marcin Makowski / Next Film
Premiera zapowiedziana została na rok 2016. Ostatnim filmem w dorobku reżyserskim Majewskiego jest "Mała matura 1947" z 2010 roku.