Filip Bobek dla WP: Czas powrotu w rodzinne strony!
Czy *Filip Bobek śpiewa kolędy? A może asystuje w kuchni i lepi pierogi? Jeden z najprzystojniejszych polskich aktorów młodego pokolenia, zdradza nam, jak spędzi tegoroczne święta Bożego Narodzenia.*
20.12.2011 15:04
- Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż. Czy temat prezentów świątecznych masz już przerobiony?
Jeszcze nie i już się tego boję. Aczkolwiek nie zamierzam czekać z tym do ostatniej chwili, bo zakupy tuż przed świętami to istny koszmar.
- Jak w tym roku spędzisz Boże Narodzenie?
Rodzinnie, tak jak lubię najbardziej. Już kilka dni wcześniej wyjadę na święta do rodziców do Trójmiasta. Tam postaram się wreszcie odpocząć i spędzić z rodzicami więcej czasu.
- Pomagasz rodzicom w przygotowaniach świątecznych, czy jesteś tylko gościem?
Przez pierwsze dwa dni udaję, że mnie w ogóle nie ma, ale potem rzetelnie biorę się za robotę. Odkurzacz idzie w ruch! Do gotowania mama mnie nie dopuszcza, więc tylko podglądam.
- Więc pewnie ubierasz choinkę?
Nie, ponieważ zazwyczaj, gdy przyjeżdżam do rodziców, to choinka już jest ubrana i wita mnie blaskiem światełek.
- A śpiewasz kolędy?
Tak, półgłosem (śmiech). W moim rodzinnym domu podtrzymujemy oczywiście tradycję wspólnego śpiewania kolęd, ale zawsze ktoś w pewnym momencie się wyłamuje i na samym końcu śpiewają już tylko dwie osoby.
- Na jaką potrawę świąteczną czekasz z niecierpliwością?
Na sos piernikowy mojej mamy. Przyrządza go według tajnej receptury, która krąży w naszej rodzinie od kilku pokoleń. To najpyszniejsza rzecz na świecie! Ziemniaki i karp z tym sosem smakują wyśmienicie!
- Jak wyglądały święta, które zapamiętałeś z dzieciństwa?
To zależy, gdzie je spędzaliśmy - w Trójmieście, skąd pochodzę, czy u babci w Wielkopolsce. Ale niezależnie od tego, pamiętam, że zawsze był ogrom jedzenia. Po Wigilii każdy pękał w szwach. Zawsze też towarzyszyły mi lekkie nerwy, związane z oczekiwaniem na Świętego Mikołaja.
- Czy to starsza siostra uświadomiła Cię, że Mikołaja nie ma?
Nie, nigdy nie zrobiła mi tej przykrości. Sam się domyśliłem.
- Czy współczesne święta znacznie różnią się od tych z dzieciństwa?
To zdecydowanie inna historia. To, co ja pamiętam z dzieciństwa, przeżywa teraz młode pokolenie, czyli dzieci mojej siostry - moja siostrzenica i siostrzeniec. Siostrzeniec już wie, że Mikołaja nie ma, ale podtrzymujemy tę tradycję ze względu na siostrzenicę.
- Wcielasz się tego wieczoru w Świętego Mikołaja?
Nie, na szczęście ten zaszczyt przypada mojemu szwagrowi. Gdy Mikołaj przychodzi, zawsze robimy olbrzymie zamieszanie, żeby siostrzenica niczego się nie domyśliła. Kiedy słychać pukanie do drzwi, wszyscy udajemy ogromne zdziwienie, a Wiktoria jest przerażona, ponieważ już wie, że to Święty Mikołaj. Dwa lata temu nawet płakała, ale rok temu było już dużo lepiej. Zobaczymy jak zareaguje w te święta.
- Jak dzieci odnoszą się do popularności wujka?
Siostrzeniec już się do tego przyzwyczaił, jest to dla nie naturalne, a Wiktoria tylko się dziwi, jak to jest możliwe, że mogę być jednocześnie obok niej i na ekranie telewizora (śmiech).
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Katarzyna Ponikowska / AKPA
ZOBACZ TAKŻE:
**[
Natasza boi się męża. Dlaczego? ]( http://film.wp.pl/natasza-urbanska-boi-sie-meza-dlaczego-6025272215172225g )*
*[
Co słychać u Kasi z "13 posterunku"? ]( http://teleshow.wp.pl/13-posterunek-co-sie-dzieje-z-aleksandra-wozniak-6026606755153025g )**
**[
Pamiętacie Witię z "Samych swoich"? ]( http://komediowo.pl/gid,13708823,img,13709100,title,Pamietacie-Witie-z-bdquoSamych-swoichrdquo,galeria.html )**