Forum Kina Europejskiego zastąpi Camerimage w Łodzi?
Forum Kina Europejskiego zamiast festiwalu Camerimage i kilku innych łódzkich imprez? Tak zdają się myśleć radni i biuro promocji Urzędu Miasta Łodzi.
Sytuacja pomiędzy urzędem miasta a Markiem Żydowiczem, organizatorem największego i najbardziej prestiżowego w Łodzi festiwalu filmowego, od dawna jest napięta. Żydowicz uzależniał organizowanie swojej imprezy od wybudowania centrum festiwalowo-kongresowego, na które nie chce się zgodzić mająca przewagę w radzie miejskiej koalicja PO- SLD. Efektem działania koalicji było wykreślenie Camerimage Łódź Center z Wieloletniego Planu Inwestycyjnego miasta.
Rozwiązania sytuacji nie przyniosły dwie rozmowy Marka Żydowicza z prezydentem Tomaszem Sadzyńskim. Wobec czego Żydowicz ogłosił, że w tym roku festiwalu Camerimage w Łodzi nie będzie. Prezydent twierdzi, że festiwal powinien się odbyć, bo do tego zobowiązuje organizatora umowa z miastem, jeśli natomiast się nie odbędzie, nie ukrywa, że miasto ma alternatywne propozycje. Z wczorajszego spotkania komisji promocji rady miasta wynika, że na następcę Camerimage może być lansowane Forum Kina Europejskiego organizowane przez Sławomira Fijałkowskiego, właściciela kina Charlie.
Biuro prawne urzędu miasta stoi na stanowisku, że nie należy łączyć umowy na organizowanie festiwalu Camerimage z umową zawiązującą spółkę Camerimage Łódź Center, której celem jest wybudowanie centrum festiwalowo-kongresowego.
- Umowa spółki nie wskazuje, że źródłem finansowania centrum mają być środki z budżetu miasta Łodzi i nie nakłada na miasto obowiązku wprowadzenia do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego zadania inwestycyjnego związanego z Camerimage Łódź Center - mówi Magdalena Sosnowska, zastępca rzecznika prezydenta.
Podczas wczorajszego spotkania radnych z komisji promocji okazało się, że miasto chce mocno wesprzeć Forum Kina Europejskiego, które w tym roku ma mieć XV edycję. Radni chcą przesunięcia na forum wszystkich funduszy m.in. znakomitego festiwalu Targowa Street (400 tys. zł, jego gośćmi mieli być m.in. Chuck Mangione, Juliette Lewis, Emir Kusturica), który w tym roku miał mieć drugą edycję.
- Nie jest jeszcze pewne, ile środków zostanie przeznaczonych na Forum Kina Europejskiego. Na razie przyjęto rekomendację przesunięcia nań środków z festiwalu Targowa Street. Forum miałoby otrzymać dotację w wysokości 700 tysięcy złotych - mówi Tomasz Bartosiak, szef biura promocji UMŁ. - Myślę jednak, że w tej sprawie potrzebna jest jeszcze dyskusja. Forum Kina Europejskiego jest wprawdzie bardzo ważne dla łodzian, ale uważam, że powinniśmy pogodzić obydwie imprezy. Będę jeszcze rozmawiał z ich realizatorami oraz z prezydentem Łodzi. W ciągu 2-3 dni wszystko się rozstrzygnie.
Jak zapewnia Bartosiak, została założona rezerwa środków festiwalowych i w razie potrzeby mogą one być wykorzystane wcześniej.
Forum Kina Europejskiego ma rozpocząć się 4 listopada i trwać dziesięć dni. W przeglądzie weźmie udział 220 filmów. - Taki mamy ambitny plan - tłumaczy Sławomir Fijałkowski, szef kina Charlie i organizator imprezy. Pokażemy najnowsze produkcje czeskie, słowackie, ukraińskie, węgierskie, belgijskie, norweskie, japońskie - zapowiada.
Obok konkursu debiutów, znajdzie się także miejsce na sekcję filmów queer oraz m.in. retrospektywy Marty Meszaros, Pedro Almodovara, Johna Malkovicha, Jurija Jakubisko, Jana Hrebejka, Tinto Brassa. Większość tych słynnych osób mamy zobaczyć w Łodzi. I doskonale, bo o naszym mieście powinno być głośno. Jednak powinno się w nim znaleźć miejsce dla każdego dobrego, promującego Łódź festiwalu. A już na pewno nie powinno się używać imprez artystycznych do rozgrywek ambicjonalnych i politycznych.
Oficjalne wydanie internetowe polskatimes.pl/DziennikLodzki