Pomylił serial z rzeczywistością. Chciał upozorować własne morderstwo
Nie ma wątpliwości, że "Breaking Bad" jest jednym z najlepszych seriali w historii telewizji. Produkcja przyniosła popularność nie tylko wcielającym się w główne role Aaronowi Paulowi czy Bryanowi Cranstonowi, ale i Giancarlo Esposito. Zanim jednak przyszła rozpoznawalność, pochodzący z Danii aktor rozważał różne czarne scenariusze, które położyłyby kres jego kłopotom.
Emitowany w latach 2008–2011 "Breaking Bad" stał się światowym fenomenem. Od tego czasu powstało oczywiście sporo produkcji wysokiej jakości, ale nie ulega wątpliwości, że produkcja AMC była jedną z tych, które przeniosły seryjne historie na jeszcze wyższy poziom. Niezwykle ciekawy punkt wyjścia (otrzymujący straszną diagnozę nauczyciel chemii postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny, rozkręcając produkcję narkotyków) z czasem przerodził się w fascynującą i przerażającą jednocześnie obserwację upadku moralnego głównych bohaterów, którzy coraz bardziej dają się pochłonąć brudnym interesom.
Wielokrotnie nagradzana produkcja (m.in. dwa Złote Globy i 16 statuetek Emmy) doczekała się kontynuacji: filmu "El Camino: Film 'Breaking Bad'" i równie udanego spin-off "Zadzwoń do Saula". W tej drugiej istotną rolę odegrał Gus Fring, który pojawił się już w oryginale, stając na drodze głównym bohaterom. Okazuje się, że postać psychopatycznego gangstera prywatnie była dla Giancarlo Esposito prawdziwym wybawieniem.