Gigant zwija żagle. Złożył Polakom wiele obietnic i się z nich wycofał
HBO Max pojawił się w Polsce 8 marca bieżącego roku. Na platformę streamingową należącą wówczas do koncernu WarnerMedia widzowie w naszym kraju musieli czekać blisko dwa lata. Obietnic dotyczących oferty było wiele. Z niektórych koncern już się wycofał.
Najpierw Warner Bros. Discovery, który powstał w wyniki fuzji spółek WarnerMedia oraz Discovery, zaczął po cichu usuwać z platformy HBO Max filmy. Z oferty zniknęły m.in.: "Wyprawa na Marsa", która miała premierę na platformie 31 marca tego roku, "Superinteligencja" z Melissą McCarthy, "Wiedźmy" oraz "Skazani na siebie" z Anne Hathaway, "Amerykanin w marynacie" z Sethen Roganem czy też "Król Charm City". Wszystkie te filmy łączą dwie rzeczy: wyprodukowane zostały przez wytwórnię Warner Bros. oraz oznaczone zostały hasłem "Only on HBO Max" ("Tylko w HBO Max").
Przypomnijmy, że poprzedni szefowie medialnego giganta w kampanii marketingowej kładli duży nacisk na ekskluzywność HBO Max. Obiecywano, że będą tam pojawiać się filmy i seriale realizowane wyłącznie dla abonentów platformy streamingowej. Kuszono także informacją, że tylko w HBO Max widzowie będą mogli obejrzeć kinowe produkcje Warner Bros. zaledwie 45 dni po premierze na dużym ekranie. Z obu obietnic nowy prezes Warner Bros. Discovery już się wycofał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy
Z możliwości obejrzenia kinowej produkcji Warner Bros. po 45 dniach od premiery na dużym ekranie użytkownicy HBO Max w Polsce mogli skorzystać przy okazji takich filmów, jak "Batman" czy "Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledora". Jednak "Elvis", który miał premierę w Polsce 24 czerwca, na HBO Max trafi dopiero 2 września. A więc blisko 70 dni po kinowej premierze. Jak powiedziała w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Agnieszka Niburska, content & commercial PR director w HBO Europe, "decyzje o terminach premier najnowszych filmów Warner Bros. w HBO Max będą podejmowane dla każdego tytułu oddzielnie".
Najbardziej kontrowersyjną decyzją Davida Zaslava, nowego prezesa Warner Bros. Discovery, było jednak wyrzucenie do śmieci przynajmniej dwóch gotowych już filmów. Jednym z nich była "Batgirl", która kosztowała wytwórnię aż 90 mln dolarów! Widzowie nie zobaczą jej ani w kinach, ani na żadnej platformie streamingowej.
Desperacki, trudno użyć tu innego słowa, krok nowego zarządu miał na celu zminimalizowanie strat, które pojawiły się w pierwszym półroczu 2022 r., a konkretnie był potrzebny do odpisania od podatku części kosztów związanych z realizacją filmu. Żeby to uczynić jeszcze w tym roku, projekt musiał być uznany za zakończony w połowie bieżącego miesiąca. Jeśli film pojawiłby się w HBO Max np. na początku września, to ekonomiczną operację można by było przeprowadzić dopiero za rok.
Z ostatnich informacji wynika, że zaledwie kilka miesięcy po pojawianiu się HBO Max w Polsce, platforma streamingowa zwija żagle i niedługo zastąpi ją nowa usługa (najprawdopodobniej na przełomie 2023 r. i 2024 r.). Wszystko wskazuje na to, że poprzednie szefostwo medialnego giganta wpompowało w HBO Max ogromne pieniądze, co nie przełożyło się na zadawalającą liczbę klientów serwisu. Stąd zapewne pomysł na nową platformę, nowe otwarcie i nowe obietnice.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.