''Godzilla 3D'': Aktorka Jamie Chung na premierze

''Godzilla 3D'': Aktorka Jamie Chung na premierze
Źródło zdjęć: © newspix.pl

Jamie Chung dobrze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę – po czerwonym dywanie spacerowała w krótkiej i skąpej sukience, natychmiast stając się obiektem zainteresowania zgromadzonych mediów.

Na premierze nowej „Godzilli” (przeczytaj naszą recenzję, zobacz polski zwiastun)
, filmu, który ma przywrócić widzom wiarę w hollywoodzkie monster movies, wszystkie oczy były skierowano wyłącznie na nią. 31-letnia Jamie Chung dobrze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę – po czerwonym dywanie spacerowała w krótkiej i skąpej sukience, natychmiast stając się obiektem zainteresowania zgromadzonych mediów.

Opinie na temat dobrego gustu Chung są mocno podzielone – jedni twierdzą, że w swojej odważnej kreacji aktorka wyglądała zjawisko i emanowała seksapilem; inni, bardziej krytyczni, mówią, że gwiazda wygląda jakby wyszła prosto spod prysznica, owinęła się żółtym ręcznikiem i tak pozowała przed fotoreporterami.

Nie da się ukryć, że Jamie Chung, amerykańska aktorka z koreańskimi korzeniami, znana z takich filmów jak „Ty będziesz następna”, „Sucker Punch” (w którym zastąpiła Emmę Stone)
, „Duże dzieci” czy „Kac Vegas w Bangkoku”, doskonale wie, jak zainteresować sobą media. I nie ukrywa, że zamierza wykorzystać popularność, jaką przyniósł jej udział w hollywoodzkich hitach.

Chung, do tej pory niepojawiająca się na dużych ekranach zbyt często, obecnie zaangażowana jest w masę projektów. Jeszcze w tym roku pojawi się w wyczekiwanej adaptacji komiksu „Sin City 2: Damulka warta grzechu”, filmie japońskiego reżysera Takashigo Shimizu „7500” i komedii Boba Castrone'a „Flock of Dudes”.

1 / 4

To będzie jej rok

Obraz
© newspix.pl

Na premierze nowej „Godzilli” (przeczytaj naszą recenzję, zobacz polski zwiastun)
, filmu, który ma przywrócić widzom wiarę w hollywoodzkie monster movies, wszystkie oczy były skierowano wyłącznie na nią. 31-letnia Jamie Chung dobrze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę – po czerwonym dywanie spacerowała w krótkiej i skąpej sukience, natychmiast stając się obiektem zainteresowania zgromadzonych mediów.

* Opinie na temat dobrego gustu Chung są mocno podzielone* – jedni twierdzą, że w swojej odważnej kreacji aktorka wyglądała zjawisko i emanowała seksapilem; inni, bardziej krytyczni, mówią, że gwiazda wygląda jakby wyszła prosto spod prysznica, owinęła się żółtym ręcznikiem i tak pozowała przed fotoreporterami.

Nie da się ukryć, że Jamie Chung, amerykańska aktorka z koreańskimi korzeniami, znana z takich filmów jak „Ty będziesz następna”, „Sucker Punch” (w którym zastąpiła Emmę Stone)
, „Duże dzieci” czy „Kac Vegas w Bangkoku”, doskonale wie, jak zainteresować sobą media. I nie ukrywa, że zamierza wykorzystać popularność, jaką przyniósł jej udział w hollywoodzkich hitach.

Chung, do tej pory niepojawiająca się na dużych ekranach zbyt często, obecnie zaangażowana jest w masę projektów. Jeszcze w tym roku pojawi się w wyczekiwanej adaptacji komiksu „Sin City 2: Damulka warta grzechu”, filmie japońskiego reżysera Takashigo Shimizu „7500” i komedii Boba Castrone'a „Flock of Dudes”.

2 / 4

To będzie jej rok

Obraz
© newspix.pl

Na premierze nowej „Godzilli” (przeczytaj naszą recenzję, zobacz polski zwiastun)
, filmu, który ma przywrócić widzom wiarę w hollywoodzkie monster movies, wszystkie oczy były skierowano wyłącznie na nią. 31-letnia Jamie Chung dobrze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę – po czerwonym dywanie spacerowała w krótkiej i skąpej sukience, natychmiast stając się obiektem zainteresowania zgromadzonych mediów.

* Opinie na temat dobrego gustu Chung są mocno podzielone* – jedni twierdzą, że w swojej odważnej kreacji aktorka wyglądała zjawisko i emanowała seksapilem; inni, bardziej krytyczni, mówią, że gwiazda wygląda jakby wyszła prosto spod prysznica, owinęła się żółtym ręcznikiem i tak pozowała przed fotoreporterami.

Nie da się ukryć, że Jamie Chung, amerykańska aktorka z koreańskimi korzeniami, znana z takich filmów jak „Ty będziesz następna”, „Sucker Punch” (w którym zastąpiła Emmę Stone)
, „Duże dzieci” czy „Kac Vegas w Bangkoku”, doskonale wie, jak zainteresować sobą media. I nie ukrywa, że zamierza wykorzystać popularność, jaką przyniósł jej udział w hollywoodzkich hitach.

Chung, do tej pory niepojawiająca się na dużych ekranach zbyt często, obecnie zaangażowana jest w masę projektów. Jeszcze w tym roku pojawi się w wyczekiwanej adaptacji komiksu „Sin City 2: Damulka warta grzechu”, filmie japońskiego reżysera Takashigo Shimizu „7500” i komedii Boba Castrone'a „Flock of Dudes”.

3 / 4

To będzie jej rok

Obraz
© newspix.pl

Na premierze nowej „Godzilli” (przeczytaj naszą recenzję, zobacz polski zwiastun)
, filmu, który ma przywrócić widzom wiarę w hollywoodzkie monster movies, wszystkie oczy były skierowano wyłącznie na nią. 31-letnia Jamie Chung dobrze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę – po czerwonym dywanie spacerowała w krótkiej i skąpej sukience, natychmiast stając się obiektem zainteresowania zgromadzonych mediów.

* Opinie na temat dobrego gustu Chung są mocno podzielone* – jedni twierdzą, że w swojej odważnej kreacji aktorka wyglądała zjawisko i emanowała seksapilem; inni, bardziej krytyczni, mówią, że gwiazda wygląda jakby wyszła prosto spod prysznica, owinęła się żółtym ręcznikiem i tak pozowała przed fotoreporterami.

Nie da się ukryć, że Jamie Chung, amerykańska aktorka z koreańskimi korzeniami, znana z takich filmów jak „Ty będziesz następna”, „Sucker Punch” (w którym zastąpiła Emmę Stone)
, „Duże dzieci” czy „Kac Vegas w Bangkoku”, doskonale wie, jak zainteresować sobą media. I nie ukrywa, że zamierza wykorzystać popularność, jaką przyniósł jej udział w hollywoodzkich hitach.

Chung, do tej pory niepojawiająca się na dużych ekranach zbyt często, obecnie zaangażowana jest w masę projektów. Jeszcze w tym roku pojawi się w wyczekiwanej adaptacji komiksu „Sin City 2: Damulka warta grzechu”, filmie japońskiego reżysera Takashigo Shimizu „7500” i komedii Boba Castrone'a „Flock of Dudes”.

4 / 4

To będzie jej rok

Obraz
© newspix.pl

Na premierze nowej „Godzilli” (przeczytaj naszą recenzję, zobacz polski zwiastun)
, filmu, który ma przywrócić widzom wiarę w hollywoodzkie monster movies, wszystkie oczy były skierowano wyłącznie na nią. 31-letnia Jamie Chung dobrze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę – po czerwonym dywanie spacerowała w krótkiej i skąpej sukience, natychmiast stając się obiektem zainteresowania zgromadzonych mediów.

* Opinie na temat dobrego gustu Chung są mocno podzielone* – jedni twierdzą, że w swojej odważnej kreacji aktorka wyglądała zjawisko i emanowała seksapilem; inni, bardziej krytyczni, mówią, że gwiazda wygląda jakby wyszła prosto spod prysznica, owinęła się żółtym ręcznikiem i tak pozowała przed fotoreporterami.

Nie da się ukryć, że Jamie Chung, amerykańska aktorka z koreańskimi korzeniami, znana z takich filmów jak „Ty będziesz następna”, „Sucker Punch” (w którym zastąpiła Emmę Stone)
, „Duże dzieci” czy „Kac Vegas w Bangkoku”, doskonale wie, jak zainteresować sobą media. I nie ukrywa, że zamierza wykorzystać popularność, jaką przyniósł jej udział w hollywoodzkich hitach.

Chung, do tej pory niepojawiająca się na dużych ekranach zbyt często, obecnie zaangażowana jest w masę projektów. Jeszcze w tym roku pojawi się w wyczekiwanej adaptacji komiksu „Sin City 2: Damulka warta grzechu”, filmie japońskiego reżysera Takashigo Shimizu „7500” i komedii Boba Castrone'a „Flock of Dudes”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)