"Harry Potter": Chris Rankin nie zrobił kariery. Znalazł pracę jako barman
Chris Rankin wystąpił w pięciu filmach z serii "Harry Potter", ale nie wykorzystał swoich pięciu minut sławy. Po ostatniej części nie dostał żadnej znaczącej roli i musiał znaleźć "normalną" pracę.
Chris Rankin miał 16 lat, kiedy udało mu się spełnić marzenie milionów dzieciaków (i nie tylko) na całym świecie. Dostał rolę w ekranizacji uwielbianego cyklu "Harry Potter". Rankin sportretował Percy'ego Weasleya, starszego brata Rona, który był najlepszym przyjacielem Harry'ego. Jego postać pojawiła się w pięciu z ośmiu filmów i zapewniła młodemu Rankinowi ogólnoświatową rozpoznawalność.
Chris Rankin, dziś 36-letni mieszkaniec Walii, nie poszedł jednak za ciosem i nie udało mu się dostać kolejnej przełomowej roli. Ostatni "Harry Potter" z jego udziałem ("Insygnia śmierci: Część II") trafił do kin w 2011 r., a następny angaż pojawił się dopiero w 2015 r.
Rola "młodego człowieka" w niskobudżetowym thrillerze "Gracie" nie oznaczała jednak nowego rozdziału w jego karierze. Po tym filmie pojawił się tylko w jednej krótkometrażówce. Co robił przez kilka lat niebytu?
- Panuje mylne przekonanie, że jeżeli aktor dostanie pracę w wysokobudżetowym projekcie, to zarabia mnóstwo pieniędzy i może sobie od razu wybudować posiadłość – mówił w rozmowie z "DailyMail".
Sam jest najlepszym przykładem, że udział w popularnej serii nie ustawia każdego na całe życie. Rankin wyznał, że po premierze ostatniego "Harry'ego Pottera" nikt mu nie dał kolejnej roli i w końcu zdecydował się na znalezienie zajęcia poza show-biznesem.
Tak trafił na rozmowę kwalifikacyjną do sieci barów w Walii, gdzie przepracował około 5 miesięcy.
- Czy musiałem tam pracować? Pewnie nie, ale zwariowałbym, gdybym siedział w domu i nic nie robił – podkreślił Rankin.
Choć od premiery finału sagi "Harry Potter" minęło prawie 9 lat, a Rankin nie zrobił później wielkiej kariery, rola Percy'ego cały czas pozwala mu dorobić. 36-latek przynajmniej cztery razy w roku lata do USA na zjazdy fanów, gdzie aktorzy jego pokroju zarabiają, rozdając autografy itp.
Nie wiadomo, czy wróci jeszcze do aktorstwa, ale pomimo licznych niepowodzeń nie odciął się od świata filmu. W ostatnich latach zaczął się rozwijać jako członek ekipy produkcyjnej i pracował przy takich serialach jak "Downtown Abbey" czy "A Discovery of Witches". Występuje także na deskach teatru.