''Ida'': Petycja w sprawie filmu trafiła do PISF-u
*"Ida" to film, w którym "fałszowana jest prawda" - piszą autorzy petycji do PISF-u i domagają się umieszczenia przed nim dodatkowej czołówki o polskiej historii.*
22.01.2015 09:05
Dlaczego "Ida", nominowana do Oscara w kategorii film nieanglojęzyczny oraz za zdjęcia (więcej tutaj), jest rzekomo filmem antypolskim tłumaczy w apelu do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej fundacja Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga przeciw Zniesławieniom. Jej zdaniem "Ida" pomija informację, że w latach 1939-45 Niemcy okupowali Polskę i przeprowadzili eksterminację Żydów.
- Każdy twórca ma prawo do osobistej wypowiedzi. Mówimy zresztą o skończonym filmie, dystrybuowanym w wielu krajach - powiedziała "Wyborczej" szefowa PISF-u Agnieszka Odorowicz, podkreślając, że "film jest kompletnie o czymś innym i nie pojawi się w nim nic, czego nie chce autor".
W sieci czytamy, że wspomniana Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom to fundacja mająca na celu m.in. „prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski”. W jej radzie zasiadają m.in. Jan Pietrzak, prof. Andrzej Nowak oraz prof. Piotr Gliński.
Im bardziej "Idę" doceniano na świecie, tym mocniej atakowały ją środowiska związane z polską prawicą.
- To bodaj pierwszy tej miary i klasy film, gdzie jest Holocaust, ale Niemców nie ma! Żydów zabija już nie SS, czy inny rycerski Wehrmacht, zabija ich zły, podły, prymitywny, brudny, pazerny na majątek, durnowaty polski chłop - pisał europoseł PiS Janusz Wojciechowski w serwisie internetowym Wpolityce.pl.
Opinię Wojciechowskiego podziela również politolog i publicysta Michał Szułdrzyński.
- Widzowie we Francji czy w Stanach Zjednoczonych nie dowiedzą się, że "Ida" jest elementem szerszego rozliczania się z naszą historią. Usłyszą tylko jeden przekaz: że polscy chłopi wyganiali Żydów po wojnie, bo bali się o swój majątek. Jeśli to jedyny głos, który ma szansę na wielkie nagrody, to jest to powód do niepokoju - mówił w rozmowie z Radiem TOK FM.
"Idzie" Pawła Pawlikowskiego dostało się także z lewej strony.
- Mamy do czynienia z obrazem, który pokazuje, że można być dobrą Żydówką, jeśli jest się katolicką zakonnicą. To utrwala stereotyp, że Żydówki są złe, a zakonnice dobre - nie krył swojego sceptycyzmu dziennikarz Roman Kuriewicz. Z kolei krytyk filmowy Wiesław Kot zarzucił twórcom, że* historię Holocaustu serwują widzom w "wersji light".*
Jak na razie petycję do PISF-u* podpisało w internecie ponad 20 tys. osób.*