Ile zarobią "Szybcy i wściekli 8". Czy sukces poprzedniej części to pośmiertny "prezent" od Paula Walkera?
Twórcy nadchodzącego obrazu "Szybcy i wściekli 8" spodziewają się kolejnego kasowego sukcesu. Po cichu liczą nawet, że uda się pobić wynik poprzedniego, siódmego filmu.
Amerykańska premiera obrazu "Szybcy i wściekli 8" odbędzie się w nadchodzący, wielkanocny weekend. Spodziewane jest, iż dzieło zadebiutuje w box office z dochodem między 375 a 440 milionów dolarów. Jeśli udałoby się osiągnąć górną sumę, byłby to wynik lepszy od filmu "Szybcy i wściekli 7", który rok temu przyniósł 397,7 mln dolarów zysku.
Wspomniane 397,7 mln był to drugi najlepszy wynik otwarcia studia Universal po "Jurassic World" (525 milionów dolarów). Bez wątpienia niemała była w tym zasługa okoliczności, w jakich siódmy film trafił do kin. Było to bowiem ostatnie dzieło z udziałem Paula Walkera, który zginął w wypadku przed ukończeniem prac na planie. Jego partie pomogli dograć dwaj bracia aktora. Tymczasem "Szybcy i wściekli 8" to pierwszy film bez Walkera i jego postaci Briana O'Connera.
Jedno jest pewne, po premierze najnowszej odsłony, cała seria, która gości w kinach od 16 lat, przekroczy próg 4 miliardów dolarów w amerykańskim box office (na razie 7 dotychczasowych tytułów zarobiło 3,9 miliarda).
Do polskich kin "Szybcy i wściekli 8" trafią 21 kwietnia. W obrazie tajemnicza kobieta (Charlize Theron), specjalizująca się w cyber-terroryzmie, wciąga Doma (Vin Diesel) do kryminalnego świata, z którego nie może uciec. Jego rodzina zostanie wystawiona na poważną próbę. W obsadzie znaleźli się również Dwayne Johnson, Michelle Rodriguez, Jason Statham, Ludacris, Tyrese Gibson, Nathalie Emmanuel, Helen Mirren, Scott Eastwood i Kurt Russell. Recenzję już niebawem zaprezentujemy na stronach WP Film.