"Jak romantycznie!" na Netfliksie: to nie będzie drugie "Pretty Woman"! [RECENZJA]
Nie znosisz komedii romantycznych? Uważasz, że są schematyczne, do bólu przewidywalne i wręcz absurdalnie nierealistyczne? To wspaniale, nowa komedia romantyczna Netfliksa jest właśnie dla ciebie!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Natalie (Rebel Wilson)
jako mała dziewczynka uwielbiała romantyczne historie niczym z bajek. Z rozmarzeniem oglądała "Pretty Woman" wierząc w to, że historia Kopciuszka może być prawdziwa. 30 lat później Natalie już wie, że książę na białym koniu nie istnieje. Istnieje za to brzydki Nowy Jork, nieprzyjaźni ludzie i mężczyźni, którzy traktują ją jak powietrze.
Mocne uderzenie w głowę sprawia, że Natalie przenosi się do świata swoich koszmarów, czyli… w sam środek komedii romantycznej, której jest główną bohaterką. Z przerażeniem odkrywa, że ludzie są dla niej mili, boscy mężczyźni tracą dla niej głowę, a ona w komplecie otrzymuje nieodzowny element filmu dla kobiet – przyjaciela geja.
Twórcy "Jak romantycznie!" (za scenariusz odpowiadają trzy kobiety: Erin Cardillo, Dana Fox i Katie Silberman) celnie punktują wszystkie grzechy komedii romantycznych: nierealistyczna fabuła, dziury w narracji, schematyczne postaci. Natalie próbując uwolnić się z tego "raju" usiłuje zakochać się, bo tego przecież wymagają prawa romansu.
Los podsuwa jej ideał: superprzystojnego multimilionera sypiącego sekwencjami jak z rękawa. W tej roli Liam Hemsworth, który z niemałym talentem komediowym śmieje się ze swojego wizerunku przystojniaka. Bohaterka odkrywa jednak, że kocha kogoś zupełnie innego i niestety musi zrobić to, czego nienawidzi najbardziej: biec w zwolnionym tempie.
Największą siłą "Jak romantycznie!" jest ironia, z jaką bezlitośnie obnaża schematy, którymi przemysł filmowy karmi widzów. Każdy, kto choć przez 5 minut był w Nowym Jorku, wie, że nie wygląda ani trochę jak w "Masz wiadomość" czy "Seksie w wielkim mieście". Trudno też nie zaśmiać się, gdy przyjaciel gej pojawia się w życiu bohaterki niczym nieodzowny rekwizyt, bez własnego życia, emocji i pracy. Czy nie znamy dziesiątków takich bohaterów?
Twórcy także bardzo zgrabnie uciekają przed jedną z największych pułapek. Rachel Wilson zdecydowanie jest kobietą puszystą, jednak to w tym filmie jest kompletnie bez znaczenia. To nie jest historia o "grubej dziewczynie", która odnajduje miłość "mimo wszystko". Ani opowieść o tym, jak uczy się akceptować swoje ciało. Nadwaga filmowej Natalie jest kompletnie zignorowana, bo nie ma żadnego znaczenia!
Jednak twórcy zaliczyli wpadkę: Natalie jest jedyną osobą z takim ciałem w całym filmie, co kłóci się z każdą rzeczywistą statystyką. Taki brak odwagi, by pójść o krok dalej jest wyczuwalny w całym filmie. To wciąż uładzony, grzeczny i miły film. Nawet większość przekleństw jest zagłuszonych trąbieniem ciężarówki czy wybuchem korka od szampana. Motyw zmiany rzeczywistości (lub jej postrzegania) przez uderzenie głowy znamy już z "Jestem taka piękna" Amy Schumer. Ale Schumer jest bezlitośnie zabawna, a Wilson obchodzi się z widzami mimo wszystko dość delikatnie.
"Jak romantycznie!" to bezbolesne doświadczenie nawet dla antyfanów komedii romantycznych, ale uwaga – są sceny grupowego tańca synchronicznego, lojalnie uprzedzamy!
Zobacz zwiastun:
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.